Klient: Różnice pomiędzy wersjami
Linia 1: | Linia 1: | ||
'''Klient''' – osoba, którą należy tak oszukać i wykołować, żeby wydała w sklepie jak najwięcej [[pieniądze|pieniędzy]]. Istnieje wiele technik oszukiwania klienta. W niektórych sklepach wciąż stosuje się metody zrażania klienta do danego sklepu, znane od ery [[PRL]]. Najczęściej są to [[kiosk|kioski ruchu]], ale takie sytuacje zdarzają się również w [[supermarket|supermarketach]]. Najczęściej oszukiwane są dzieci. Widać po tym, jacy sklepikarze są odważni. Nie boją się, że dziecko przyjdzie z kolegami i sprawi im manto. |
'''Klient''' – osoba, którą należy tak oszukać i wykołować, żeby wydała w sklepie jak najwięcej [[pieniądze|pieniędzy]]. Istnieje wiele technik oszukiwania klienta. W niektórych sklepach wciąż stosuje się metody zrażania klienta do danego sklepu, znane od ery [[PRL]]. Najczęściej są to [[kiosk|kioski ruchu]], ale takie sytuacje zdarzają się również w [[supermarket|supermarketach]]. Najczęściej oszukiwane są dzieci. Widać po tym, jacy sklepikarze są odważni. Nie boją się, że dziecko przyjdzie z kolegami i sprawi im manto. |
||
Czasem zaobserwować można specyficzny typ klienta, którzy swoją bystrością pojmowania rzeczy oraz precyzją swoich przemyślanych pytań do sprzedawcy wykorzystują wszystkie pola manewru w wykołowaniu samego siebie tak, że w/w sprzedawcy nie pozostaje nic innego jak bierne przyglądanie się jak klient sam wyręcza go w swoim działaniu. |
|||
Nierzadko w takiej sytuacji sprzedawca proponuje inny (lepszy) produkt/usługę co tylko utwierdza takiego klienta w słuszności podjętej przez siebie dezyzji zakupu i w przeświadczeniu, że nie dał chytremu sprzedawcy wcisnąć sobie gorszego gorszego produktu. |
|||
{{stublud}} |
{{stublud}} |
Wersja z 13:09, 20 lut 2009
Klient – osoba, którą należy tak oszukać i wykołować, żeby wydała w sklepie jak najwięcej pieniędzy. Istnieje wiele technik oszukiwania klienta. W niektórych sklepach wciąż stosuje się metody zrażania klienta do danego sklepu, znane od ery PRL. Najczęściej są to kioski ruchu, ale takie sytuacje zdarzają się również w supermarketach. Najczęściej oszukiwane są dzieci. Widać po tym, jacy sklepikarze są odważni. Nie boją się, że dziecko przyjdzie z kolegami i sprawi im manto. Czasem zaobserwować można specyficzny typ klienta, którzy swoją bystrością pojmowania rzeczy oraz precyzją swoich przemyślanych pytań do sprzedawcy wykorzystują wszystkie pola manewru w wykołowaniu samego siebie tak, że w/w sprzedawcy nie pozostaje nic innego jak bierne przyglądanie się jak klient sam wyręcza go w swoim działaniu. Nierzadko w takiej sytuacji sprzedawca proponuje inny (lepszy) produkt/usługę co tylko utwierdza takiego klienta w słuszności podjętej przez siebie dezyzji zakupu i w przeświadczeniu, że nie dał chytremu sprzedawcy wcisnąć sobie gorszego gorszego produktu.