NonNews:Marcin Kikut piłkarzem roku?: Różnice pomiędzy wersjami
M (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Misiek95. Autor wycofanej wersji to 89.231.163.248.) |
(ekhem) |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
{{ek}} |
|||
'''27 lutego 2009''' |
'''27 lutego 2009''' |
||
Linia 5: | Linia 5: | ||
==Źródło== |
==Źródło== |
||
* |
* Marca, 27 lutego 2009. |
||
[[Kategoria:9 tydzień, 2009|{{PAGENAME}}]] |
[[Kategoria:9 tydzień, 2009|{{PAGENAME}}]] |
Wersja z 16:04, 27 lut 2009
27 lutego 2009
Jak dobrze wiemy, piłkarzem roku został pewien przystojniak z ManU. Ale wczoraj miało miejsce zdarzenie bezprecedensowe. Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej po wczorajszej konfrontacji Lecha Poznań z Udinese Calcio w 1/16 finału Pucharu UEFA postanowiła nagiąć nieco reguły przyznawania nagrody. Ze względu na zwalający z nóg występ piłkarza Lecha, Marcina Kikuta, nagroda prawdopodobnie zostanie odebrana Ronaldo ("A będzie płakał?"), a wręczona wspomnianemu bohaterowi wszystkich Polaków. Dla niewtajemniczonych, którzy wczorajszy wieczór najwyraźniej spędzili za sterami wozu asenizacyjnego lub pod ławką na przystanku obok monopolowego, ewentualnie komentując Bl00G@55k1 przybliżymy pokrótce wydarzenia tego meczu. Właściwie... mniejsza o wydarzenia, ważna jest 79. minuta, kiedy to po ponad godzinie nieudolnej gry Lechitów, którzy grali bez woli walki i bez ambicji, Franciszek Smuda zdecydował się posłać do boju swojego dżokera, Marcina Kikuta. Oczywiście, wprowadził on do gry wiele ożywienia, szczególnie żywo zaczęła się poruszać obrona Lecha panicznie wybijająca do przodu kolejne przepuszczane przez herosa piłki. Ale nadeszły wreszcie dwie wspaniałe akcje Marcina. Najpierw zaimponował zimną krwią w polu karnym rywala dryblując jak zaczarowany i pozostawiając za sobą kolejnych zdumionych obrońców a następnie wykładając partnerom piłkę na 2:1. Tylko indolencji tak słabych piłkarzy jak Semir Stilic, Robert Lewandowski i Hernan Rengifo Udine zawdzięczało jeszcze remis na tablicy wyników. Marcina to jednak nie zniechęciło i postanowił zagrać pod publiczkę, dryblując jako ostatni obrońca. Pomimo swojego niespotykanego talentu, Marcin niespodziewanie stracił piłkę, ale oczywiście nie jego winą jest stracona bramka, eksperci są zgodni co do tego, że katastrofalny błąd popełnił Ivan Turina, który w żałosny sposób nie obronił sytuacji 2 vs 1. Ogółem, w opinii komentatora Marcin rozegrał boskie spotkanie (czy jakoś tak). Nie budzi zatem wątpliwości słuszność decyzji FIFA. Sepp Blatter z podnieceniem w głosie wydał oświadczenie prasowe: "On jest lepszy niż Ronaldinho". Nagroda ma zostać wręczona w ciągu najbliższych dni. Dodatkową informacją, jest to, że Kikutem zainteresował się ponoć Pep Guardiola upatrujący w gwieździe godnego partnera dla Lionela Messiego: "Piłkarz o takim wyszkoleniu technicznym oraz spokoju boiskowym i dysponujący nietuzinkową szybkością jest skarbem w każdej drużynie. Nareszcie znalazłem kogoś o podobnej charakterystyce jak Leo, pozwoli mi to stworzyć atak marzeń w Barcy. Pomyślcie państwo: Messi-Kikut-Eto'o" - rozmarza się trener "Blaugrany". "To znakomity piłkarz i zapewniam, że dołożę wszelkich starań aby w przyszłym sezonie biegał w bordowo-granatowej koszulce. Jednak wiem, że nie będzie łatwo, zwłaszcza po ostatnich znakomitych występach w Pucharze UEFA." - z uśmiechem dodaje Guardiola. Osobiście trzymamy kciuki i za transfer Kikuta na Camp Nou, i za rychłe otrzymanie Złotej Piłki. Oby tak dalej Marcin!
Źródło
- Marca, 27 lutego 2009.