Leming: Różnice pomiędzy wersjami
(nowa strona) |
(nowa strona) |
(Brak różnic)
|
Wersja z 19:43, 25 cze 2011
Leming jest unikatem na skalę światową. Nigdzie na świecie nie występuje tak gromadnie jak w Polsce.
Leming jest fanatycznym wrogiem Kaczek. Wprawdzie tak do końca nie wie dlaczego, ale jest wrogiem i już.
Leming również reaguje podobnie gwałtownie i wydając wysokie dźwięki jak nożyce leżące na stole po uderzeniu w blat gdy ktoś opowiada o lemingach.
Leming z gayzety wybiórczej czerpie dane o najlepszych urwiskach i że najlepiej jest być gejem a także kocha telewizję za wyręczanie go z myślenia o tym na kogo zagłosować w wyborach.
Nikt nie jest tak podatny na wciskanie kitu jak leming. Biorąc pod uwagę ilość kitu którą już zaabsorbował, mógłby być kopalnią kitu dla przynajmniej brygady szklarzy przez najbliższe 50 lat.
To byłoby tyle tytułem wstępu.
Starałem się zrozumieć ten fenomen. A po dłuższych rozmyślaniach i dyskusjach doszedłem do wniosku, że tu nie ma nic do zrozumienia. Brak poczucia własnej wartości czy poczucia godności, nawet w śladowych ilościach, powoduje u leminga wyraźnie zawyżoną podatność na różnego rodzaju "fałszywych proroków", wykorzystującymi leminga do własnych brudnych interesów. Wprawdzie każdy w miarę rozgarnięty człowiek albo pozna się natychmiast na tych gierkach, a najpóźniej w kilka miesięcy, to do leminga to nie dociera. Próbuje postępować zgodnie z definicją kretynizmu. Robi to co robił i oczekuje innych rezultatów. Z psychiatrycznego punktu widzenia nadaje się praktycznie do leczenia zamkniętego, jako, że to co robi przynosi tragiczne skutki dla ogromnej rzeszy ludzi.
Leming nigdy nie identyfikuje się z krajem w którym żyje. W tym przypadku, z Polską. Pojęcie przynależności i dumy narodowej według jego standardów nie istnieją. Polska to dla leminga nienormalność i garb moralno-historyczny, którego trzeba się pozbyć.
Służalczość, płaszczenie się przed "europejczykami" i europką są czymś normalnym dla leminga. Jednocześnie pogarda dla patriotyzmu polskiego, dla"klerykalnych" polaczków jest obowiązującym kanonem. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że europka uważa go właśnie za takiego głupiego polaczka i im bardziej się kłania, tym bardziej jest wyśmiewany i pogardzany. Nie może do niego dotrzeć prosta prawda, że tylko przynależność do silnej grupy społecznej, w tym przypadku Narodu Polskiego, spowoduje to, że inni będą się z nim liczyli. Myśli, że błaznując i naśladując błaznów "wkupi się". Niestety, staje się błaznem. Staje się pośmiewiskiem tych, do których tak bardzo chciałby należeć. Jest zbyt zaczadziały, aby zrozumieć, że ta droga prowadzi donikąd.