Autosan: Różnice pomiędzy wersjami
(Nowy artykuł - Autosan) |
(→San: drobna poprawka) |
||
Linia 7: | Linia 7: | ||
==San== |
==San== |
||
Od czegoś trzeba było zacząć. W Sanoku zaczęto budować tak wspaniałe konstrukcje, jak San H01, H25 i H27 z samonośnym nadwoziem. Ponieważ jednak to często odpadało na PRL-owskich dziurach (przez co w deszczowe dni pasażerowie mieli darmowy prysznic), kolejny model - San H100 - oparli na starej, dobrej stalowej ramie. Pasażerowie jednak dalej mieli darmowy prysznic w ulewy, bo genialne "zabezpieczenie" <del>anty< |
Od czegoś trzeba było zacząć. W Sanoku zaczęto budować tak wspaniałe konstrukcje, jak San H01, H25 i H27 z samonośnym nadwoziem. Ponieważ jednak to często odpadało na PRL-owskich dziurach (przez co w deszczowe dni pasażerowie mieli darmowy prysznic), kolejny model - San H100 - oparli na starej, dobrej stalowej ramie. Pasażerowie jednak dalej mieli darmowy prysznic w ulewy, bo genialne "zabezpieczenie" <del>anty</del>korozyjne smołą powodowało, że rdza miała gigantyczny posiłek (mały głód nigdy nie zaglądał do rdzy na Sanach H100). Jeśli doliczymy fiksujące silniki ze Stara 25, mamy obraz PRL-owskiej myśli technicznej. Nic dziwnego, że w Sanoku postanowili zrobić coś innego... |
||
==Pierwszy Autosan== |
==Pierwszy Autosan== |
Wersja z 04:01, 24 lip 2013
Szablon:Tfirma z Sanoka, która na swoje produkty (a tłucze oprócz autobusów także szynobusy) nigdy nie kupowała badziewnych licencji, tylko wszystko robiła od podstaw sama. Odkąd padł Jelcz ostatni tradycyjny Polski producent autobusów (bo Solaris to MANiek z inną budą).
Jak się zaczęło?
W czasach, gdy nikt jeszcze nie marzył o jakichś autobusach firma z Sanoka tłukła powozy albo inne badziewia zwane wagonami towarowymi. Bliżej współczesnych czasów zaczęli produkować budy do wagonów i nieśmiało zaczęli myśleć o autobusach.
San
Od czegoś trzeba było zacząć. W Sanoku zaczęto budować tak wspaniałe konstrukcje, jak San H01, H25 i H27 z samonośnym nadwoziem. Ponieważ jednak to często odpadało na PRL-owskich dziurach (przez co w deszczowe dni pasażerowie mieli darmowy prysznic), kolejny model - San H100 - oparli na starej, dobrej stalowej ramie. Pasażerowie jednak dalej mieli darmowy prysznic w ulewy, bo genialne "zabezpieczenie" antykorozyjne smołą powodowało, że rdza miała gigantyczny posiłek (mały głód nigdy nie zaglądał do rdzy na Sanach H100). Jeśli doliczymy fiksujące silniki ze Stara 25, mamy obraz PRL-owskiej myśli technicznej. Nic dziwnego, że w Sanoku postanowili zrobić coś innego...
Pierwszy Autosan
Zanim jednak z taśmy zjechał pierwszy Autosan H9, próbowano romansować z towarzyszem Tito w sprawie jakiejś przeróbki Sanosa. Powstał prototyp A9, jednak towarzysz Tito zaśpiewał sobie zbyt wysoką cenę, a pożyczającego od wszystkich towarzysza Gierka jeszcze nie było w KC PZPR. Zrobiono więc oryginalnie polski autobus, nazwany Autosanem H9. Trzeba jeszcze było dla lepszego efektu zrobić jakieś logo. Padło na biednego bociana - jakby roznoszenia dzieci było im mało...
Autosan vs Jelcz
Sukces modelu H9 spowodował, że Autosan chciał rządzić w całej Polsce. Trzeba było do tego pozbyć się wiecznie kupującego licencje Jelcza (najpierw kupił bezużyteczną Skodę 760RTO, a potem beznadziejnego Berlieta PR100, który przy temperaturze +5 stopni miał kłopoty z uruchomieniem silnika), a potem także Ikarusa, który systematycznie zajmował pole. Jednak udało się tylko opanować PKS-y i to dopiero gdy wprowadzono H9-20 oraz pierwsze H10 (które aby utrudnić dostęp Jelczom do PKS-ów podkradały silniki WS Mielec stosowane w PR110). Miejskie Autosany panowały w małych miasteczkach, pozwalając ze względu nna rozmiary na bardzo bliskie i poufałe stosunki - czy tego chcieliśmy, czy nie. Ale Autosan miał aspiracje na więcej. Na szczęście w połowie lat 90. niejaki Sobiesław Zasada wziął za mordę obu producentów i pogodził szefów, wyraźnie wyznaczając nie znoszącym sprzeciwu tonem podział ról - Jelcz za pomocą kolejnych generacji kwadratów, gniotów i innych wynalazków coraz bardziej przypominajacych MAŃki panować niepodzielnie w miastach, zaś Autosany miały opanować do reszty PKS-y. Wszystko szło dobrze, póki nie padł Jelcz, przez co Autosan musiał powrócić do produkcji pojazdów dla miejskich babć autobusowych.
Modele
H6 - najmniejszy wóz firmy, nie da się w nim rozmawiać, bo słychać wszystkich oprócz twojego rozmówcy.
H9 - flagowy model wszystkich oddziałów PKS, obecnie wysyłany pod stadiony po kibiców (darmowa kasacja)
H10 - miał zastąpić H9, ale okazał się bardziej szrotowaty i do tego droższy
A1010M - pierwsza podróbka wozów ze zgniłego zachodu, zbyt trudny do opanowania dla krajowych kierowców
A1010T Lider Midi - niby to turystyczne, ale wysiada na dłuższych trasach
A1012T Lider - wbrew nazwie nie lideruje wśród wozów turystycznych
A0808T Gemini - wygląda jak jakieś UFO...
H7 Solina - dla tych, którzy tęsknią za H6
A0909L - bezpośredni następca kultowego H9, ale to już nie to samo...
Sancity - ostatni krzyk mody, pierwsze niskopodłogowce z Sanoka...
Kto wie także, czy szynobus, którym czasem odważysz się pojechać, nie został wyprodukowany w Sanoku...
Zajrzyj też
...do najbliższej bazy PKS lub na najbliższy dworzec autobusowy. Któryś Autosan na pewno tam stoi.