NonNews:Dio poszedł prosto do piekła: Różnice pomiędzy wersjami
M |
M (Naprawa linków) |
||
Linia 2: | Linia 2: | ||
'''18 maja 2010''' |
'''18 maja 2010''' |
||
'''[[Ronnie James Dio]] nie żyje już od dwóch dni. Zgodnie z informacją od rodziny, Wielki Mistrz [[heavy |
'''[[Ronnie James Dio]] nie żyje już od dwóch dni. Zgodnie z informacją od rodziny, Wielki Mistrz [[metal (muzyka)|heavy metalu]] zmarł otoczony przyjaciółmi i bliskimi. Nie przeszkodziło to [[Szatan]]owi zabrać jego duszy do piekła na wieczne potępienie. Udaliśmy się na miejsce, by zdać relację.''' |
||
– ''Oczywiście, już od samego początku wiedziałem, że Dio odwiedzi nasz ciepły kącik'' – powiedział naszemu reporterowi Pan Ciemności, podczas rozmowy przez [[Skype|Skype'a]] siedemnastego maja. – ''Zawsze witamy z otwartymi rękami wszelkich muzyków metalowych i dbamy, aby wieczne wczasy w piekle mile wspominali. Ronnie był dla nas wyjątkowo bliski, więc postaramy się zapewnić mu cały asortyment rozrywek.'' |
– ''Oczywiście, już od samego początku wiedziałem, że Dio odwiedzi nasz ciepły kącik'' – powiedział naszemu reporterowi Pan Ciemności, podczas rozmowy przez [[Skype|Skype'a]] siedemnastego maja. – ''Zawsze witamy z otwartymi rękami wszelkich muzyków metalowych i dbamy, aby wieczne wczasy w piekle mile wspominali. Ronnie był dla nas wyjątkowo bliski, więc postaramy się zapewnić mu cały asortyment rozrywek.'' |
||
Linia 10: | Linia 10: | ||
– ''Dio będzie mieszkał w dzielnicy muzyków metalowych, to jest obok dzielnic [[buddyzm|buddystów]], wegan i [[komunizm|komunistów]]'' - mówił zastępca Szatana, Kain. |
– ''Dio będzie mieszkał w dzielnicy muzyków metalowych, to jest obok dzielnic [[buddyzm|buddystów]], wegan i [[komunizm|komunistów]]'' - mówił zastępca Szatana, Kain. |
||
Korzystając z nieobecności zainteresowanego, weszliśmy zobaczyć apartament od środka. W kącie stały kartonowe pudła z rzeczami osobistymi Dio, co oznaczało, że dopiero się wprowadza. Jak powiedział Szatan, taki stan rzeczy jest bardzo częsty w przypadku nowych gości, gdyż wreszcie mogą się ''rozerwać'' - na Ziemi nie zawsze było to możliwe. Mieszkanie prezentowało to, co w piekle najlepsze. Stylizowane na styl secesyjny, mogący śmiało konkurować z ziemskimi domostwami gwiazd. Kiedy wychodziliśmy z budynku, spotkaliśmy sąsiada Ronniego - [[ |
Korzystając z nieobecności zainteresowanego, weszliśmy zobaczyć apartament od środka. W kącie stały kartonowe pudła z rzeczami osobistymi Dio, co oznaczało, że dopiero się wprowadza. Jak powiedział Szatan, taki stan rzeczy jest bardzo częsty w przypadku nowych gości, gdyż wreszcie mogą się ''rozerwać'' - na Ziemi nie zawsze było to możliwe. Mieszkanie prezentowało to, co w piekle najlepsze. Stylizowane na styl secesyjny, mogący śmiało konkurować z ziemskimi domostwami gwiazd. Kiedy wychodziliśmy z budynku, spotkaliśmy sąsiada Ronniego - [[Øystein Aarseth|Euronymousa]], który akurat wracał z kortu tenisowego. Zapytaliśmy go niezwłocznie o zdanie co do nowego lokatora obok. |
||
– ''Cieszę się, że będę mieszkał w pobliżu tak znamienitego gościa'' – powiedział nam Norweg nie kryjąc entuzjazmu. – ''Na pewno będzie mu się tutaj podobało.'' |
– ''Cieszę się, że będę mieszkał w pobliżu tak znamienitego gościa'' – powiedział nam Norweg nie kryjąc entuzjazmu. – ''Na pewno będzie mu się tutaj podobało.'' |
Wersja z 09:56, 6 wrz 2013
18 maja 2010
Ronnie James Dio nie żyje już od dwóch dni. Zgodnie z informacją od rodziny, Wielki Mistrz heavy metalu zmarł otoczony przyjaciółmi i bliskimi. Nie przeszkodziło to Szatanowi zabrać jego duszy do piekła na wieczne potępienie. Udaliśmy się na miejsce, by zdać relację.
– Oczywiście, już od samego początku wiedziałem, że Dio odwiedzi nasz ciepły kącik – powiedział naszemu reporterowi Pan Ciemności, podczas rozmowy przez Skype'a siedemnastego maja. – Zawsze witamy z otwartymi rękami wszelkich muzyków metalowych i dbamy, aby wieczne wczasy w piekle mile wspominali. Ronnie był dla nas wyjątkowo bliski, więc postaramy się zapewnić mu cały asortyment rozrywek.
Wykorzystując kontakty oraz dobrą wolę zarządców piekła, postanowiliśmy na własne oczy zobaczyć, jakie nieżycie rysuje się przed Ronniem. W tym celu Szatan zaprowadził nas do apartamentów w ósmym kręgu piekielnym i pokazał przyszłe sąsiedztwo muzyka. Niewielkie chociaż, zgodnie ze słowami Złego, sympatyczne mieszkanie, umieszczone w bardzo przytulnej okolicy z widokiem na morze ognia i krąg dziewiąty (gdzie swoją siedzibę mają władze).
– Dio będzie mieszkał w dzielnicy muzyków metalowych, to jest obok dzielnic buddystów, wegan i komunistów - mówił zastępca Szatana, Kain.
Korzystając z nieobecności zainteresowanego, weszliśmy zobaczyć apartament od środka. W kącie stały kartonowe pudła z rzeczami osobistymi Dio, co oznaczało, że dopiero się wprowadza. Jak powiedział Szatan, taki stan rzeczy jest bardzo częsty w przypadku nowych gości, gdyż wreszcie mogą się rozerwać - na Ziemi nie zawsze było to możliwe. Mieszkanie prezentowało to, co w piekle najlepsze. Stylizowane na styl secesyjny, mogący śmiało konkurować z ziemskimi domostwami gwiazd. Kiedy wychodziliśmy z budynku, spotkaliśmy sąsiada Ronniego - Euronymousa, który akurat wracał z kortu tenisowego. Zapytaliśmy go niezwłocznie o zdanie co do nowego lokatora obok.
– Cieszę się, że będę mieszkał w pobliżu tak znamienitego gościa – powiedział nam Norweg nie kryjąc entuzjazmu. – Na pewno będzie mu się tutaj podobało.
Pozostała jeszcze kwestia osobistego spotkania z Dio. Zjawił się po około godzinie, gdyż dopiero wracał z basenu. Muzyk wyjawił, że od dzieciństwa marzył o pójściu do piekła
– Męczyła mnie propaganda, przedstawiająca niebo jako jedyną alternatywę - mówił. – Szatan wydawał mi się niezrozumianym kolesiem.
Stwierdził, popierając słowa Szatana, że piekło daje mnóstwo nowych możliwości włącznie z rozwojem osobistym. Wskazał mnóstwo inicjatyw artystycznych oraz edukacyjnych, które skierowane są do wszystkich mieszkańców bez wyjątku. Narzekał wprawdzie na ostrą kuchnię, ale dodał, że tym razem żołądek mu nie przeszkodzi.
– Myślę, że zostanę tutaj jak najdłużej – powiedział na koniec z uśmiechem.
Źródło
- Przedjutrze, 18 maja 2010.