Janusz turystyki: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(nowa strona) |
|||
Linia 25: | Linia 25: | ||
* Idąc do WC zabiera ze sobą kartę dań na wypadek, gdyby zabrakło papieru toaletowego |
* Idąc do WC zabiera ze sobą kartę dań na wypadek, gdyby zabrakło papieru toaletowego |
||
* Zabiera ze sobą łyżeczkę na pamiątkę |
* Zabiera ze sobą łyżeczkę na pamiątkę |
||
* |
* Nie zostawia napiwków bo jemu w pracy też nikt nie daje za kopanie rowów |
||
== W górach == |
== W górach == |
Wersja z 15:31, 6 sie 2018
Janusz turystyki – wybitna osobowość na urlopie, ściśle dostosowująca swoje zachowanie do lokalnych zwyczajów, nieprzeszkadzająca innym w odpoczynku.
W podróży
- Na drodze wyprzedza zawsze na trzeciego, bo jemu się śpieszy
- W samolocie otwiera flaszkę jeszcze przed startem, żeby się nie stresować przy starcie
- Gdy samolot ląduje, klaszcze pilotowi i domaga się bisu
- Przy wchodzeniu do autobusu zawsze wpieprzy się przed nas, bo przecież jemu się należy
- W pociągu nie zgadza się na zamknięcie okna, bo mu się Brajanek i Andżelika przeziębią
- Zostawia swoje małe dzieci w nagrzanym samochodzie, bierze Grażynę i idą do Biedronki
- Na wolne miejsca w przedziale kolejowym kładzie czasopisma, by się broń Boże nikt nie dosiadł
W hotelu
- Zabiera śniadanie ze szwedzkiego stołu na zaś, bo Grażynie nie chce się robić kanapek na plażę
- Słucha radia albo ogląda telewizję na maksymalnym stopniu głośności, bo w pokoju jest zła akustyka
- Rozpala grilla na balkonie galeriowca
- Wychodzi zapalić na balkon i ustawia się tak, by wiatr wwiewał dym do sąsiedniego pokoju
- Przy opuszczaniu hotelu koniecznie zabiera na pamiątkę ręcznik i popielniczkę
- Awanturuje się, że hotel ma pięć gwiazdek a przez okno widać tylko zatłoczony parking
W restauracji
- Musi obowiązkowo beknąć po posiłku
- Po zjedzeniu 3/4 potrawy woła kelnera, tłumaczy mu, że była zbyt zimna i żąda zwrotu pieniędzy
- Pozwala Brajankowi biegać między stolikami i ściągać obrusy. Przecież dziecko ma wakacje i musi się bawić
- Przy stole głośno zastanawia się, dlaczego rano miał biegunkę
- Idąc do WC zabiera ze sobą kartę dań na wypadek, gdyby zabrakło papieru toaletowego
- Zabiera ze sobą łyżeczkę na pamiątkę
- Nie zostawia napiwków bo jemu w pracy też nikt nie daje za kopanie rowów
W górach
- Zawsze staje przed nami na wieży widokowej, w towarzystwie Grażyny i wianuszka dorodnych dzieciaków
- Wciska się na czoło kolejki po bilety na wyciąg krzesełkowy, bo on tu przyszedł siedzieć a nie stać
- Na Morskie Oko wjeżdża tylko fasiągiem, jeśli koń nie wytrzyma jego ciężaru, dowala mu jeszcze Grażynę i Brajanka
- W góry wychodzi w tenisówkach, a jego Grażyna – w szpilkach
- Zbiera krokusy na halach i wręcza je Grażynie
- Żada od przewodnika aby zaprowadził go w miejsce, gdzie jego sieć komórkowa będzie miała zasięg
Nad morzem
- Wstaje o piątej i rozkłada swój parawan przy samej wodzie, przy czym powierzchnia zajmowana musi być większa niż powierzchnia jego pokoju w domu wczasowym
- Na plaży włącza radio na cały regulator, przecież nie będzie słuchał wyjących dzieciaków zza parawanu obok
- Przez plażę idzie tak, by zasypać możliwie najwięcej rozłożonych koców
- Po miejscowości wczasowej chodzi topless, by wszyscy widzieli, jak opalił brzuch
- Puszki po piwie i inne śmieci zakopuje w piasek, żeby nie było ich widać
- Nie obowiązują go zakazy pływania, on już pływał, jak ratownik jeszcze w pieluchach leżał
Za granicą
- Zawsze jedzie ze słoikami, bo on nie będzie próbował jakichś robali i innego świństwa, które jedzą tubylcy
- Usiłuje wytłumaczyć po polsku policjantowi, że nie wiedział, że dopuszczalna prędkość w mieście jest mniejsza od 200 km/h
- Spóźnia się na umówioną wycieczkę, gdyż Grażynie zgubił się ranny pantofel
- Wypoczywa tylko w grupie Polaków, bo ci dziwni zagraniczniacy nie umieją śpiewać Góralu czy ci nie żal
- We Włoszech upiera się, że będzie mówił po niemiecku, a w Anglii – po rosyjsku