Kabanos (zespół muzyczny): Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Znacznik: edytor wizualny
M (Nie róbmy z tego artykułu o autobusach)
 
Linia 21: Linia 21:
* '''Kiełbie we łbie''' – kolejny album inspirowany ludzką anatomią z wyszczególnieniem na składniki służące do konsumpcji kabanosików. Album idealny dla tłuściochów, bo każdy porządny człowiek lubi posłuchać sobie kawałków takich, jak „Baleron w kartoflach pod keczupem”.
* '''Kiełbie we łbie''' – kolejny album inspirowany ludzką anatomią z wyszczególnieniem na składniki służące do konsumpcji kabanosików. Album idealny dla tłuściochów, bo każdy porządny człowiek lubi posłuchać sobie kawałków takich, jak „Baleron w kartoflach pod keczupem”.
* '''Dramat współczesny''' – krytycy znudzeni sprawdzaniem jakiego gatunku jest album, stwierdzili wprost, że jest to nie-metal i tyle. Pieśni o życiu wieśniaka, jak widać, sprzedają się nieźle. Można tutaj spotkać jednak ciekawe wyjątki, najlepszym przykładem jest utwór „Serce”.
* '''Dramat współczesny''' – krytycy znudzeni sprawdzaniem jakiego gatunku jest album, stwierdzili wprost, że jest to nie-metal i tyle. Pieśni o życiu wieśniaka, jak widać, sprzedają się nieźle. Można tutaj spotkać jednak ciekawe wyjątki, najlepszym przykładem jest utwór „Serce”.
* '''Balonowy Album''' – najnowszy jak na razie album kiełbas (już nie). Największym hitem okazał się kawałek „Gruby Grubas”, który udowadnia, że nie trzeba mieć kasy jak lodu, aby zebrać dobrych aktorów do teledysku. Zenek z powodu przepicia i nadmiernych ilości żarcia zwracał każdy posiłek.
* '''Balonowy Album''' – największym hitem okazał się kawałek „Gruby Grubas”, który udowadnia, że nie trzeba mieć kasy jak lodu, aby zebrać dobrych aktorów do teledysku. Zenek z powodu przepicia i nadmiernych ilości żarcia zwracał każdy posiłek.
*'''Odgrzewane Kotlety''' - Ostateczny dowód na wypalenie artystyczne zespołu (a przynajmniej wypalenie tego czegoś co się tam działo). Chłopaki postanowili nagrać wszystkie te utwory, które grali w gimnazjum, a nawet oni uznali, że się na płytę nie nadają. Zrobili to w celu wyciśnięcia resztek sosu z (i tak już pozbawionego wilgoci) Kabanosa.
*'''Odgrzewane Kotlety''' ostateczny dowód na wypalenie artystyczne zespołu (a przynajmniej wypalenie tego czegoś co się tam działo). Chłopaki postanowili nagrać wszystkie te utwory, które grali w gimnazjum, a nawet oni uznali, że się na płytę nie nadają. Zrobili to w celu wyciśnięcia resztek sosu z (i tak już pozbawionego wilgoci) Kabanosa.


{{przypisy}}
{{przypisy}}

Aktualna wersja na dzień 10:01, 23 maj 2022

Zespół w swoim prawdziwym wcieleniu

Kabanos – polska grupa muzyczna, grająca huki zaliczane obecnie do rocka i metalu. Zespół znany jest w całej Polsce z tylko jednego powodu, imiona i nazwiska artystów są tak dziwne, że nawet najcierpliwszy polonista wyleci w powietrze po przeczytaniu listy jego członków.

Członkowie[edytuj • edytuj kod]

  • Zenon Kupatasa – niewyżyty wokalista zespołu. Stara się balansować między normalnym śpiewem a gardłowym pohukiwaniem. Niby pracuje na wokalu prowadzącym, ale w zdecydowanej większości wyręczają go koledzy.
  • Mirosław Łopata – samo nazwisko wskazuje na to, że zajmuje się obsługą łopaty. Jedyny członek zespołu, który musi harować jak wół z powodu posiadania dodatkowej roboty na ostrym dyżurze. Ostatnimi czasy szpanuje na koncertach swoją bujną hipsterką brodą.
  • Lodzia Pindol – drugi członek obsługujący sekator spalinowy. Mimo swojego wieku, nadal popisuje się swoim kobiecym wyglądem oraz sopranem. Często występuje jako prostytutka w teledyskach z powodu cięcia kosztów ich produkcji.
  • Ildefons Walikogut – napakowany operator kija do krykieta. Niby taki cichy i zagubiony, a jednak pokazał, że potrafi zaciekawić fanów. W czasie nagrywania teledysku do piosenki „Gruby Grubas” wziął Zenka na barana, co z uwagi na wagę Kupatasy, wcale nie było takie proste.
  • Witalis Witasroka – perkusista rockowo-metalowy. Zawsze trafia w bębny, choć poczucie rytmu u niego nie istnieje. Mimo faktu, że powinien siedzieć na tyłku i grać, skacze po planie filmowym, zostawiając swoje gary chyba do posprzątania.

Dawni członkowie[edytuj • edytuj kod]

  • Zbigniew Szajbner – były operator mikrofonu i brody. Śpiewał w czasach, kiedy nie mieli nawet perkusisty, co spowodowało jego szybkie odejście i zapomnienie ze strony publiki.
  • Marian Pachoła – ponownie były wokalista, śpiewający w czasach, gdy oprócz Szajbnera i Zenka nie było nikogo więcej. Niby przetrwał aż do pojawienia się pierwszych szarpidrutów, ale niczego dobrego nie nagrał i szybko odszedł z kapeli.
  • Leszek Pszenica – pierwszy drugi wioślarz. Przez większość swojej kariery grał z Lodzią w duecie na gitarce prowadzącej. Przetrwał naprawdę długo, bo aż do 2011, kiedy to jego miejsce zastąpił Łopata.

To tylko część listy byłych członków zespołu, Zenek odprawił już z kwitkiem całkiem sporo ludzi.

Dyskografia[edytuj • edytuj kod]

  • Zęby w ścianę – pierwsze wypociny naszych mięsnych składników pokarmowych. Praktycznie każda piosenka to inna kategoria muzyczna przez co cholernie ciężko stwierdzić, czy to metal, czy niszczarka próbująca zniszczyć kawałek drewna.
  • Flaki z olejem – tym razem twórcy poszli po rozum do głowy i nagrali płytę chodnikową, która nareszcie nie jest nudna jak flaki z olejem[1].
  • Kiełbie we łbie – kolejny album inspirowany ludzką anatomią z wyszczególnieniem na składniki służące do konsumpcji kabanosików. Album idealny dla tłuściochów, bo każdy porządny człowiek lubi posłuchać sobie kawałków takich, jak „Baleron w kartoflach pod keczupem”.
  • Dramat współczesny – krytycy znudzeni sprawdzaniem jakiego gatunku jest album, stwierdzili wprost, że jest to nie-metal i tyle. Pieśni o życiu wieśniaka, jak widać, sprzedają się nieźle. Można tutaj spotkać jednak ciekawe wyjątki, najlepszym przykładem jest utwór „Serce”.
  • Balonowy Album – największym hitem okazał się kawałek „Gruby Grubas”, który udowadnia, że nie trzeba mieć kasy jak lodu, aby zebrać dobrych aktorów do teledysku. Zenek z powodu przepicia i nadmiernych ilości żarcia zwracał każdy posiłek.
  • Odgrzewane Kotlety – ostateczny dowód na wypalenie artystyczne zespołu (a przynajmniej wypalenie tego czegoś co się tam działo). Chłopaki postanowili nagrać wszystkie te utwory, które grali w gimnazjum, a nawet oni uznali, że się na płytę nie nadają. Zrobili to w celu wyciśnięcia resztek sosu z (i tak już pozbawionego wilgoci) Kabanosa.

Przypisy

  1. A może jednak nie?