Cytaty:Kabaret Ani Mru-Mru: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Linia 5: | Linia 5: | ||
*''– No wie pan – nie pana dziecko, mniejszy stres.''<br>– ''Jak to nie moje dziecko!!!???'' |
*''– No wie pan – nie pana dziecko, mniejszy stres.''<br>– ''Jak to nie moje dziecko!!!???'' |
||
* ''Yyy dziadek, [[zakała rodziny]]...'' |
* ''Yyy dziadek, [[zakała rodziny]]...'' |
||
*– |
*– <br>– ''Nie jesteś Wilhelmem z Zarzecza?''<br>– ''Nieee, jam jest Maciej!''A skąd?" <br>- "Z Zadupia!" |
||
* ''Widzisz Macieju... Dziwny jest nasz świat. Czasami trzeba kogoś naprawdę wielkiego w [[dupa|dupę]] kopnąć, żeby los się do ciebie uśmiechnął...'' |
* ''Widzisz Macieju... Dziwny jest nasz świat. Czasami trzeba kogoś naprawdę wielkiego w [[dupa|dupę]] kopnąć, żeby los się do ciebie uśmiechnął...'' |
||
* ''Noga, pupa, twarz, noga, pupa, twarz. Stary, to się po prostu płynie po chodniku.'' |
* ''Noga, pupa, twarz, noga, pupa, twarz. Stary, to się po prostu płynie po chodniku.'' |
Wersja z 22:39, 20 mar 2007
Cytaty z Kabaretu Ani Mru-Mru:
- – Bliźniaki... ma się tę dwururkę, co?
– Ta, tylko niech ją pan przeczyści – obydwaj czarni! - Hallo hallo Mietku, hallo hallo Franku.
- – No wie pan – nie pana dziecko, mniejszy stres.
– Jak to nie moje dziecko!!!??? - Yyy dziadek, zakała rodziny...
- –
– Nie jesteś Wilhelmem z Zarzecza?
– Nieee, jam jest Maciej!A skąd?"
- "Z Zadupia!" - Widzisz Macieju... Dziwny jest nasz świat. Czasami trzeba kogoś naprawdę wielkiego w dupę kopnąć, żeby los się do ciebie uśmiechnął...
- Noga, pupa, twarz, noga, pupa, twarz. Stary, to się po prostu płynie po chodniku.
- O kutwa...
- Aaale nieee...
- Niechcący, to można dziewkę z czworaków zbrzuchacić!
- Alee! Alee!
- Nas kliiijent, nas pan!
- Taki duży, taki mały, może śmiesznym być...
- – Mówi się witam „jaśnie panie”.
– Słucham?
– Witam jaśnie panie
– A, to ja też witam... no... no... - Bo ja to się nieco w kolejkę wepchłem.
- Bo ten smok, to już mnie wkur... denerwuje.
- – A pan doktor w okularach, trzyma takie maniunie w rękach.
– O takie? W okularach...?
– Doktor w okularach - – Przepraszam, ale nie rozumiem
– Ne rosume ne rosume... se ucy to rosume - Ale nie cyrkluj mi tą nogą! Po prostej nie można?
- - Pieniądze zabrałeś?
- Tak, dziadkowi. - - Widziałeś czarne oczy? Chyba u górnika. Haha... Poza tym nie masz się czego obawiać, nasz dziadziuś tu był...
- A taaaaaaaaak hahhhahahahaha atooo hahahaha u górnika, dobre to! - - Co to jest?
-Wuteng.
-Przeprawszam, nie rozumiem.
-Nie rosumiem, nie rosumiem... Wuteng - miska! - - Jak stoję?
- Idealnie na wprost.
- Jak leży piłka?
- Idealnie na wprost.
- Nie pytam się jak stoję, tylko jak leży piłka!
- Na wprost idealnie...