Cytaty:Poranek kojota: Różnice pomiędzy wersjami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(masa błędów... oglądałem ten film 40 razy i znam te wszystkie cytaty na pamięć)
Linia 3: Linia 3:
* ''– Czy śnią Ci się czasami pożary?<br>– Nie.<br>– To nie ma się czym przejmować - jesteś młoda, ładna, atrakcyjna...''<br>''– Tak Pan myśli?<br>– Podobasz się mężczyznom, oblepiają cię wzrokiem, kiedy chodzisz w tych swoich krótkich, prowokujących spódniczkach. Całują po szyi, proszą do tańca, szepcą do ucha sprośne rzeczy.'' (Wzdychając) ''I odchodzi z innym.'' (Z wyrzutem) ''Beata, ty suko!''<br>– (Z pretensją) ''Mam na imię Dominika.<br>– Ale mam butelkę whisky w lodówce.<br>– Ja nie mogę ciągle wracać od Pana pijana!''
* ''– Czy śnią Ci się czasami pożary?<br>– Nie.<br>– To nie ma się czym przejmować - jesteś młoda, ładna, atrakcyjna...''<br>''– Tak Pan myśli?<br>– Podobasz się mężczyznom, oblepiają cię wzrokiem, kiedy chodzisz w tych swoich krótkich, prowokujących spódniczkach. Całują po szyi, proszą do tańca, szepcą do ucha sprośne rzeczy.'' (Wzdychając) ''I odchodzi z innym.'' (Z wyrzutem) ''Beata, ty suko!''<br>– (Z pretensją) ''Mam na imię Dominika.<br>– Ale mam butelkę whisky w lodówce.<br>– Ja nie mogę ciągle wracać od Pana pijana!''
** Opis: rozmowa z psychoanalitykiem
** Opis: rozmowa z psychoanalitykiem
* ''– Czuję głód emocjonalny tego związku. Fajnie jest być z kimś: Z kim można sensownie pogadać, kogo można przytulić, ugotować tej osobie kolację...<br>– Człowieku, masz mnie, ja zawsze chętnie opierdolę coś na ciepło.''
* ''– Czuję głód emocjonalnego związku. Fajnie jest być z kimś: Z kim można sensownie pogadać, kogo można przytulić, ugotować tej osobie kolację...<br>– Człowieku, masz mnie, ja zawsze chętnie opierdolę coś na ciepło.''
* ''– A kto to jest Rambo?<br>– Nie twoja sprawa, Bambo!''
* ''– A kto to jest Rambo?<br>– Nie twoja sprawa, Bambo!''
* ''– Byłem bardzo zadowolony. A kiedy ciągnęła mi druta byłem wniebowzięty!<br>– Tak? To teraz ty pociągniesz druta mojemu kumplowi''
* ''– Byłem bardzo zadowolony. A jak ciągnęła mi druta byłem wniebowzięty! Okej?<br>– Okej.'' (Z uśmiechem) ''To teraz pociągniesz druta mojemu kumplowi''
* ''– Co jest, kurwa, przecież jestem waszym szefem.<br>– Ale pan Krzysztof Jarzyna ze Szczecina jest szefem wszystkich szefów. Co złego, to nie my.''
* ''– Co jest, kurwa, przecież jestem waszym szefem.<br>– Ale pan Krzysztof Jarzyna ze Szczecina jest szefem wszystkich szefów. Co złego, to nie my.''
* ''– Co ty masz w uchu? <br>– Słuchawkę. Tak, że niby mam kontakt z bazą.<br>– Ale ze swoim mózgiem to chyba nie masz...Wypierdalaj''
* ''– Co ty masz w uchu? <br>– Słuchawkę. Tak, że niby mam kontakt z bazą.<br>– Ale ze swoim mózgiem chyba nie... Wypierdalaj!''
* ''– Łysy powiedział, że załatwi mi oryginalną plakietkę dla bramkarzy. <br> – Oryginalną plakietkę? To Rewelacja! Widzę,że znasz bardzo wpływowych ludzi. Może załatwi ci jeszcze używaną oponę od Stara... albo choinkę, o zapachu kokosowym, do malucha?!''
* ''– Łysy powiedział, że załatwi mi oryginalną plakietkę dla bramkarza. <br> – Oryginalną plakietkę? To Rewelacja! Widzę, że znasz bardzo wpływowych ludzi. Może załatwi ci jeszcze używaną oponę od Stara... albo choinkę, o zapachu kokosowym, do malucha?!''
* ''– Dlaczego cię wylali?<br>– Waliłem gruchę do głównego zbiornika.''
* ''– Pracowałem w rozlewni jogurtów i jak mnie wywalili to powiedzieli, żebym sobie zabrał.<br>– Ty po prostu byłeś za dobry do tej roboty.<br>– To nie to, waliłem gruchę do głównego zbiornika.''
* ''– Gardziołko pana boli?<br>– Nie twój zasrany interes!<br>– Jak by co, mam Panadol...<br>– Na to co mi dolega nic tu nie pomoże, więc zamknij kurwa ryj!!''
* ''– Gardło pana boli?<br>– Nie twój zasrany interes!<br>– Jak by co, mam Panadol...<br>– Na to co mi dolega Panadol nie pomoże, więc zamknij kurwa ryj!!''
* ''– Jest w stanie śpiączki pourazowej, nie wiemy czy z tego wyjdzie. Ten goryl, z którym przebywał był przez długi czas osamotniony. To musiał być dla pani męża głęboki... szok.''
* ''– Jest w stanie śpiączki pourazowej, nie wiemy czy z tego wyjdzie. Ten goryl, z którym przebywał był przez długi czas osamotniony. To musiał być dla pani męża głęboki... szok.''
** Opis: scena w szpitalu
** Opis: scena w szpitalu
* ''– Dziki to nie jest żaden Albańczyk, żeby coś dla niego zbierać.''
* ''– Dziki to nie jest żaden Albańczyk, żebyś coś dla niego zbierał.''
* ''– Kici kici, taś taś.<br>– Do lwa, kurwa, do lwa?''
* ''– Kici kici, taś taś.<br>– Do lwa, kurwa, do lwa?''
* ''– Okazało się, że jest tam kilka zdjęć, które nie oni robili, tylko trzej miejscowi murzyni, którzy włamali się do nich pierwszego dnia, na tych zdjęciach, ci murzyni wsadzali sobie ich szczoteczki do zębów w dupę. A oni potem, przez cały miesiąc, oni tymi szczoteczkami myli zęby.<br>– Co za przypadek.<br>– A kto powiedział, że to był przypadek?''
* ''– Okazało się, że jest tam kilka zdjęć, które nie oni robili, tylko trzej miejscowi murzyni, którzy włamali się do nich pierwszego dnia, na tych zdjęciach, ci murzyni wsadzali sobie ich szczoteczki do zębów w dupę. A oni potem, przez cały miesiąc, oni tymi szczoteczkami myli zęby.<br>– Co za przypadek.<br>– A kto powiedział, że to był przypadek?''
* ''– Przepraszam, a kim Pan jest?<br>– Ja jestem reżyserem kina akcji.<br>– To zaraz zobaczy Pan niezłą akcję.''
* ''– Przepraszam, a kim Pan jest?<br>– Ja jestem reżyserem kina akcji.<br>– To zaraz zobaczy Pan niezłą akcję.''
* ''– Synku, przeczytałem tysiąc pięćset książek, jak postępować z ludźmi. Kiedy ty dłubałeś w nosie i zjadałeś swoje gile, ja skakałem jak żabka po głowach takich jak ty frajerów, na sam szczyt. Jestem skazany na sukces. A ty, śmieciu?<br>– W moim życiu przeczytałem dwie książki...<br>– Doprawdy? Co to było? „Poczytaj mi, mamo”?<br>– Jedna z nich to „Ojciec chrzestny”. Gdybyś ją przeczytał, to wiedziałbyś, że pieniądze to nie wszystko, że nie zdradza się przyjaciół i nie dmucha ich żon. Ale, niestety, napchałeś sobie głowę jakimiś pierdołami o żabach i teraz na siłę próbujesz zainteresować tym innych. Nie, Krzysiu?''
* ''– Synku, przeczytałem tysiąc pięćset książek, jak postępować z ludźmi. Kiedy ty dłubałeś w nosie i zjadałeś swoje gile, ja skakałem jak żabka po głowach takich jak ty frajerów, na sam szczyt. Jestem skazany na sukces. A ty, śmieciu?<br>– W moim życiu przeczytałem dwie książki...<br>– Doprawdy? Co to było? „Poczytaj mi, mamo”?<br>– Jedna z nich to „Ojciec chrzestny”. Gdybyś ją przeczytał, to wiedziałbyś, że pieniądze to nie wszystko, że nie zdradza się przyjaciół i nie dmucha ich żon. Ale, niestety, napchałeś sobie głowę jakimiś pierdołami o żabach i teraz na siłę próbujesz zainteresować tym innych. Nie, Krzysiu?''
* ''– W czym wam mogę pomóc, chłopaki? <br>– W spuszczaniu sobie wpierdolu!''
* ''– W czym wam mogę pomóc, chłopaki? <br>– W spuszczeniu sobie wpierdolu!''
* ''– Weźcie samochód pana Żabki, jemu nie będzie już potrzebny.''
* ''– Weźcie samochód pana Żabki, jemu nie będzie już potrzebny.''
* ''– Zaraz, dlaczego ta świnia ma kły?<br>– Bo to jest guziec, taka świnia z Afryki.<br>– Ty sam, kurwa, jesteś guziec!''
* ''– Zaraz, dlaczego ta świnia ma kły?<br>– Bo to jest guziec, taka świnia z Afryki.<br>– Ty sam, kurwa, jesteś guziec!''
* ''– Zadzwonimy do pana.<br>- Ale ja nie mam telefonu!<br>
* ''– Zadzwonimy do pana.<br>- Okej...'' (Po chwili) ''A ja nie mam telefonu!<br>


[[Kategoria:Cytaty filmowe|{{PAGENAME}}]]
[[Kategoria:Cytaty filmowe|{{PAGENAME}}]]

Wersja z 13:18, 11 gru 2009

Poranek kojota – cytaty.

  • – Czy śnią Ci się czasami pożary?
    – Nie.
    – To nie ma się czym przejmować - jesteś młoda, ładna, atrakcyjna...

    – Tak Pan myśli?
    – Podobasz się mężczyznom, oblepiają cię wzrokiem, kiedy chodzisz w tych swoich krótkich, prowokujących spódniczkach. Całują po szyi, proszą do tańca, szepcą do ucha sprośne rzeczy.
    (Wzdychając) I odchodzi z innym. (Z wyrzutem) Beata, ty suko!
    – (Z pretensją) Mam na imię Dominika.
    – Ale mam butelkę whisky w lodówce.
    – Ja nie mogę ciągle wracać od Pana pijana!
    • Opis: rozmowa z psychoanalitykiem
  • – Czuję głód emocjonalnego związku. Fajnie jest być z kimś: Z kim można sensownie pogadać, kogo można przytulić, ugotować tej osobie kolację...
    – Człowieku, masz mnie, ja zawsze chętnie opierdolę coś na ciepło.
  • – A kto to jest Rambo?
    – Nie twoja sprawa, Bambo!
  • – Byłem bardzo zadowolony. A jak ciągnęła mi druta byłem wniebowzięty! Okej?
    – Okej.
    (Z uśmiechem) To teraz pociągniesz druta mojemu kumplowi
  • – Co jest, kurwa, przecież jestem waszym szefem.
    – Ale pan Krzysztof Jarzyna ze Szczecina jest szefem wszystkich szefów. Co złego, to nie my.
  • – Co ty masz w uchu?
    – Słuchawkę. Tak, że niby mam kontakt z bazą.
    – Ale ze swoim mózgiem chyba nie... Wypierdalaj!
  • – Łysy powiedział, że załatwi mi oryginalną plakietkę dla bramkarza.
    – Oryginalną plakietkę? To Rewelacja! Widzę, że znasz bardzo wpływowych ludzi. Może załatwi ci jeszcze używaną oponę od Stara... albo choinkę, o zapachu kokosowym, do malucha?!
  • – Pracowałem w rozlewni jogurtów i jak mnie wywalili to powiedzieli, żebym sobie zabrał.
    – Ty po prostu byłeś za dobry do tej roboty.
    – To nie to, waliłem gruchę do głównego zbiornika.
  • – Gardło pana boli?
    – Nie twój zasrany interes!
    – Jak by co, mam Panadol...
    – Na to co mi dolega Panadol nie pomoże, więc zamknij kurwa ryj!!
  • – Jest w stanie śpiączki pourazowej, nie wiemy czy z tego wyjdzie. Ten goryl, z którym przebywał był przez długi czas osamotniony. To musiał być dla pani męża głęboki... szok.
    • Opis: scena w szpitalu
  • – Dziki to nie jest żaden Albańczyk, żebyś coś dla niego zbierał.
  • – Kici kici, taś taś.
    – Do lwa, kurwa, do lwa?
  • – Okazało się, że jest tam kilka zdjęć, które nie oni robili, tylko trzej miejscowi murzyni, którzy włamali się do nich pierwszego dnia, na tych zdjęciach, ci murzyni wsadzali sobie ich szczoteczki do zębów w dupę. A oni potem, przez cały miesiąc, oni tymi szczoteczkami myli zęby.
    – Co za przypadek.
    – A kto powiedział, że to był przypadek?
  • – Przepraszam, a kim Pan jest?
    – Ja jestem reżyserem kina akcji.
    – To zaraz zobaczy Pan niezłą akcję.
  • – Synku, przeczytałem tysiąc pięćset książek, jak postępować z ludźmi. Kiedy ty dłubałeś w nosie i zjadałeś swoje gile, ja skakałem jak żabka po głowach takich jak ty frajerów, na sam szczyt. Jestem skazany na sukces. A ty, śmieciu?
    – W moim życiu przeczytałem dwie książki...
    – Doprawdy? Co to było? „Poczytaj mi, mamo”?
    – Jedna z nich to „Ojciec chrzestny”. Gdybyś ją przeczytał, to wiedziałbyś, że pieniądze to nie wszystko, że nie zdradza się przyjaciół i nie dmucha ich żon. Ale, niestety, napchałeś sobie głowę jakimiś pierdołami o żabach i teraz na siłę próbujesz zainteresować tym innych. Nie, Krzysiu?
  • – W czym wam mogę pomóc, chłopaki?
    – W spuszczeniu sobie wpierdolu!
  • – Weźcie samochód pana Żabki, jemu nie będzie już potrzebny.
  • – Zaraz, dlaczego ta świnia ma kły?
    – Bo to jest guziec, taka świnia z Afryki.
    – Ty sam, kurwa, jesteś guziec!
  • – Zadzwonimy do pana.
    - Okej...
    (Po chwili) A ja nie mam telefonu!

Szablon:Ok