Cytaty:Kabaret Ani Mru-Mru: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
(→M) |
(→M) |
||
Linia 28: | Linia 28: | ||
==M== |
==M== |
||
* ''– Mówi się: witam „jaśnie panie”.<br>– Słucham?<br>– Witam jaśnie panie.<br>– A, to ja też witam... no... no...'' |
* ''– Mówi się: witam „jaśnie panie”.<br>– Słucham?<br>– Witam jaśnie panie.<br>– A, to ja też witam... no... no...'' |
||
* ''Mam dla pana dwie wiadomości<br> -Jedną dobrą, drugą złą? <br>- Nie, obie złe. Jedna zła to ta, że ma pan wielką tłustą plamę na plecach.<br>- Jak to!? Przecież to bankietowa bluza!!! |
* ''-Mam dla pana dwie wiadomości<br> -Jedną dobrą, drugą złą? <br>- Nie, obie złe. Jedna zła to ta, że ma pan wielką tłustą plamę na plecach.<br>- Jak to!? Przecież to bankietowa bluza!!! |
||
==N== |
==N== |
Wersja z 20:18, 1 mar 2010
Kabaret Ani Mru-Mru – cytaty.
A
- – A pan doktor w okularach, trzyma takie maniunie w rękach.
– O takie? W okularach...?
– Doktor w okularach. - Aaale nieee...
- – Ale księża nie mają willi z basenem, fajnych imprez, drogich samochodów...
– Błądzisz synu, błądzisz... - Ale nie cyrkluj mi tą nogą! Po prostej nie można?
- – Aleee!
– Aleee! - Ale mnie łeb nap... Napadowe bóle głowy mam
- A pan co tak biega jak polscy obrońcy w meczu z Austrią?
- Aaa, to taka zamiana!
- Mama, Wlazem w gówno!
B
- – Bliźniaki... Ma się tę dwururkę, co?
– Ta, tylko niech ją pan przeczyści – obydwaj czarni! - Bo ja to się nieco w kolejkę wepchłem.
- Bo ten smok, to już mnie wkur... zdenerwował mnie.
C
- – Co to jest?
– Wuteng.
– Przepraszam, nie rozumiem.
– Nie rosumiem, nie rosumiem... sie uczy, sie rosumie. Wuteng – miska! - - Catering jedzie?
- Noo... trochę jedzie...
- No to nie wiem, postawcie przy oknie czy coś... Toi Toi-e są??
- Są
- Czyste?
- Czyste
- Przynajmniej raz...
G
- – Gdzie jest piłka?
– Idealnie na wprost.
– Dobrze stoję?
– Idealnie na wprost.
– Ty mi nie mów, gdzie jest piłka, tylko czy dobrze stoję!
– Na wprost idealnie...
H
- Hallo, hallo, Mietku. Hallo, hallo, Franku.
M
- – Mówi się: witam „jaśnie panie”.
– Słucham?
– Witam jaśnie panie.
– A, to ja też witam... no... no... - -Mam dla pana dwie wiadomości
-Jedną dobrą, drugą złą?
- Nie, obie złe. Jedna zła to ta, że ma pan wielką tłustą plamę na plecach.
- Jak to!? Przecież to bankietowa bluza!!!
N
- Nas kliiijent, nać panyyy!
- – Nie jesteś Wilhelmem z Zarzecza?
– Nieee, jam jest Maciej!
– A skąd?
– Z Zadupia! - Nie wydurniaj się! Normalnie idź!
- Niechcący to można dziewkę z czworaków zbrzuchacić!
- – No wie pan – nie pana dziecko, mniejszy stres.
– Jak to nie moje dziecko!? - Noga, pupa, twarz; noga, pupa, twarz. Stary, to się po prostu płynie po chodniku.
O
- O, kutwa...
- (na plaży) O, a może ta, w pikowanej kurteczce??
– To nie jest kurteczka.
P
- – Pieniądze zabrałeś?
– Tak, dziadkowi. - – Piękna studentka, la, la, la...
– Zaaamknij morrrdę. Widziałeś kiedyś piękną studentkę KUL-u? - – Przepraszam, ale nie rozumiem.
– Ne rosume, ne rosume... Se ucy, to rosume.
T
- Taki duży, taki mały, może śmiesznym być...
- Tekst daj mi ooooo tekst daj mi ...
W
- – Widziałeś czarne oczy? Chyba u górnika. Haha... Poza tym nie masz się czego obawiać, nasz dziadziuś tu był...
– A taaak, hahaha, a tooo, hahaha u górnika, dobre to! - Widzisz, Macieju... Dziwny jest nasz świat. Czasami trzeba kogoś naprawdę wielkiego w dupę kopnąć, żeby los się do ciebie uśmiechnął...
Y
- Yyy... dziadek, zakała rodziny...