Cytaty:Kiler: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
M |
(poprawa estetyczna) |
||
Linia 1: | Linia 1: | ||
- Z filtrem? Miało być bez filtra!<br> |
* - Z filtrem? Miało być bez filtra!<br>- W całym mieście nie ma bez filtra.<br>- A jakie to miasto?<br>- Las Vegas...<br>- O! Muszą mieć awarię prądu! |
||
- W całym mieście nie ma bez filtra.<br> |
|||
* - To pomyłka! Złapaliście nie tego, co trzeba!<br>- Pomyłka? Moja żona miała na drugie "Pomyłka |
|||
- A jakie to miasto?<br> |
|||
- Las Vegas...<br> |
|||
* - Nazywasz się Kiler! Masz ksywę "Kiler"! I jesteś Kilerem! A jak mi powiesz, że to pomyłka, to dostaniesz w ryj.<br>- To pomyłka. |
|||
- O! Muszą mieć awarię prądu! |
|||
---- |
|||
* Co ja mam zrobić, że nazywam się Kiler, a jestem taksówkarzem, numer boczny 7775... |
|||
- To pomyłka! Złapaliście nie tego, co trzeba!<br> |
|||
- Pomyłka? Moja żona miała na drugie "Pomyłka". |
|||
* Myślisz, cwaniaczku, że z piątego przykazania możesz sobie robić spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością?!? |
|||
---- |
|||
- Nazywasz się Kiler! Masz ksywę "Kiler"! I jesteś Kilerem! A jak mi powiesz, że to pomyłka, to dostaniesz w ryj.<br> |
|||
* Mają rozmach, skurwysyny. |
|||
- To pomyłka. |
|||
---- |
|||
* - Ja prywatnie bardzo panią lubię, cenie za profesjonalizm, ale... sama pani rozumie.<br>- Rozumiem. Żałuję, ale... rozumiem. W takim razie przedstawię panu mój drugi projekt: Cykl dokumentalny pod tytułem "Panteon Polskiego Więziennictwa".<br>- O! To brzmi zachęcająco!<br>- Gdyby pan mógł mi pomóc w sporządzeniu listy ośmiu... dwunastu najlepszych dyrektorów więzień w Polsce?<br>- Aż tylu? Nie wiedziałem, że jest nas aż tylu, ale spróbujmy... Może Czesiek z Łęczycy, ale on jest na emeryturze... emerytowany może być?<br>- Nie, to muszą być aktywni dyrektorowie w służbie czzynnej.<br>- No, to może Mirek z Białołęki? Ale on zupełnie wyłysiał! Łysy się nadaje?<br>- No skąd! To muszą być ludzie naprawdę wyjątkowi. Również przystojni, inteligentni, oczytani, znający języki...<br>- Yes, of course, naturlich jawohl, absolument... To może Piotrków? Tam jest Staszek Alcatraz! Tak! Staszek! Nie! Przepraszam, gdyby pani przyszła dwa tygodnie temu, to tak...<br>- A to tam, gdzie była ta ucieczka?<br>- No właśnie! Sześciuset chłopa poszło w Polskę! Jak to było zorganizowane, jakoś autobusy popodstawiali, czy co, i... Staszek osiwiał jak gołąb.<br>- Ooo, siwy to nie...<br>- Sama pani widzi.<br>- To może choć jedno nazwisko? Zrobię duży, poważny reportarz o jednym. Może nie "Panteon", a po prostu "Filar Polskiego Więziennictwa", "Opoka" może...<br>- "Gwiazda" po prostu.<br>- O! Doskonale! "Gwiazda Penitencjarnej Polski - dyrektor Mieczysław... Klonisz".<br>- Ja? Ja bym się nadał?<br>- No, nie jest pan siwy... ani łysy... ani na emeryturze...<br>- I nikt mi nigdy nie uciek! ''(przyp. To nie literówka, tam naprawdę jest '''uciek''')'' |
|||
- Co ja mam zrobić, że nazywam się Kiler, a jestem taksówkarzem, numer boczny 7775... |
|||
---- |
|||
* - Nazywam się Ewa Szańska i jestem...<br>- Ja panią znam, z telewizji. |
|||
- Myślisz, cwaniaczku, że z piątego przykazania możesz sobie robić spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością?!? |
|||
---- |
|||
* - Kijów, 1989 rok. Piękna ukraińska jesień. Czterech urodzonych morderców uzbrojonych po zęby, a ja sam jeden z moich wiernym kałachem...<br>- No i co, udało się?<br>- Niestety, poległem. |
|||
- Mają rozmach, skurwysyny. |
|||
---- |
|||
* Popierdółka... SAM BYŁEŚ POPIERDÓŁKA!!! |
|||
- Ja prywatnie bardzo panią lubię, cenie za profesjonalizm, ale... sama pani rozumie.<br> |
|||
- Rozumiem. Żałuję, ale... rozumiem. W takim razie przedstawię panu mój drugi projekt: Cykl dokumentalny pod tytułem "Panteon Polskiego Więziennictwa".<br> |
|||
* - Podobno już pierwszego dnia pobytu Kiler zamordował współwięźnia.<br>- Tak. Udusił więźnia na stołówce solniczką, to znaczy denkiem, sitkiem.<br>- To sitkiem czy solniczką?<br>- Denkiem... to znaczy nakrętką z dziurkami!<br>- Gdzie go przenoszą?<br>- Do miejsca odosobnienia.<br>- To znaczy gdzie?<br>- Tego nie mogę powiedzieć.<br>- Nie może pan, czy pan nie wie?<br>- Wiem... ale nie powiem! |
|||
- O! To brzmi zachęcająco!<br> |
|||
- Gdyby pan mógł mi pomóc w sporządzeniu listy ośmiu... dwunastu najlepszych dyrektorów więzień w Polsce?<br> |
|||
* - Bardzo przepraszam, ale chce mi się siku!<br>(...)<br>- Siku mi się chce!<br>(...)<br>- To chyba pompa paliwowa!<br>- Tak myślisz?<br>- Mhm.<br>- Eee! To chyba pompa paliwowa!<br>- Coo?<br>- Pompa!!!<br>- A MNIE SIĘ CHCE SZCZAĆ!!!<br>- Dobra, wychodzimy, to pompa!<br>- Czy korzystając z chwili postoju mógłbym odcedzić kartofelki, bo mi pęcherz pęknie!<br>- Prawdziwy Kiler nie ma pęcherza!<br>- A co ma prawdziwy Kiler?<br>- Prawdziwy Kiler ma... pompę.<br>- Ale pompa już pękła!<br>(...)<br>- SZCZAĆ MI SIĘ CHCE!!!!!! |
|||
- Aż tylu? Nie wiedziałem, że jest nas aż tylu, ale spróbujmy... Może Czesiek z Łęczycy, ale on jest na emeryturze... emerytowany może być?<br> |
|||
- Nie, to muszą być aktywni dyrektorowie w służbie czzynnej.<br> |
|||
* - Od tej pory, Ryba, masz mieć w dupie paragrafy!<br>- Mogę?<br>- Musisz! Masz być jak bulterier!<br>- Będę!<br>- Jak wściekły byk!<br>- Będę!<br>- JAK TOMMY LEE JONES W "ŚCIGANYM"!!!<br>- BĘDĘ!!!<br>- No! Spieprzaj. |
|||
- No, to może Mirek z Białołęki? Ale on zupełnie wyłysiał! Łysy się nadaje?<br> |
|||
- No skąd! To muszą być ludzie naprawdę wyjątkowi. Również przystojni, inteligentni, oczytani, znający języki...<br> |
|||
* - Odpowiem na wszystkie pytania, tylko niech pan nie strzela!<br>- Pytanie pierwsze: Zawsze sikasz przez zapięty rozporek?<br>- Zawsze. |
|||
- Yes, of course, naturlich jawohl, absolument... To może Piotrków? Tam jest Staszek Alcatraz! Tak! Staszek! Nie! Przepraszam, gdyby pani przyszła dwa tygodnie temu, to tak...<br> |
|||
- A to tam, gdzie była ta ucieczka?<br> |
|||
* Widzisz, Wąski, dziś jest ważny dzień w twoim zasranym życiu. Zaczynasz nowe, zaszczane życie. |
|||
- No właśnie! Sześciuset chłopa poszło w Polskę! Jak to było zorganizowane, jakoś autobusy popodstawiali, czy co, i... Staszek osiwiał jak gołąb.<br> |
|||
- Ooo, siwy to nie...<br> |
|||
* - Żebyś wiedział, jakie ja mam okropne życie!<br>- Ty, Rysiu?<br>- No widzisz, nawet imię mam jakieś takie nie tego!<br>- Chciałem powiedzieć: Gabrysiu, w pewnym momencie nawet Gabrielo...<br>- Siara to potwór, zdradza mnie, bije i nie daje ani grosza! Wiesz, jakich ja używam kosmetyków? Najtańszych! Zobacz, jak ja wyglądam! Nie stać mnie na kosmetyczkę, na masaż, na nic!<br>- Nie może być!<br>- A kiedy się upominam, to mówi, że mnie wsadzi do plastikowego worka i wrzuci do Wisły. Powiedział, że za dużo wydaję i nie da mi więcej pieniędzy...<br>- Poczekaj, przecież ja coś tam mam... Siara mi dał. Chcesz trochę? Weeeź... nakupuj se kosmetyków.<br>- Kiler... Trzysta dolarów? OCHUJAŁEŚ?!? Co ja sobie za to kupię, waciki?!? |
|||
- Sama pani widzi.<br> |
|||
- To może choć jedno nazwisko? Zrobię duży, poważny reportarz o jednym. Może nie "Panteon", a po prostu "Filar Polskiego Więziennictwa", "Opoka" może...<br> |
|||
* - Dwie duże wegetariańskie, pan Ferdynand Lipski, czterdzieści cztery osiemdziesiąt.<br>- Nie zamawiałam pizzy.<br>- Jestem z policji.<br>- Policji też nie.<br>- Mam ważną sprawę do prezesa Lipskiego.<br>- Od kiedy nosicie takie mundury?<br>- To kamuflaż. Proszę nie przeszkadzać prezesowi przez następny kwadrans, dziękuję. |
|||
- "Gwiazda" po prostu.<br> |
|||
- O! Doskonale! "Gwiazda Penitencjarnej Polski - dyrektor Mieczysław... Klonisz".<br> |
|||
* - Siara?!? ZLECIŁ MNIE ZABIĆ??? TEN PÓŁDEBIL! TA SKLONOWANA OWCA!... TO GÓWNO W BŁYSZCZĄCYM DRESIE, ON BEZE MNIE NIE ISTNIEJE!!!<br>- Chce pan o tym porozmawiać?<br>- Bardzo kurwa jego mać chętnie. |
|||
- Ja? Ja bym się nadał?<br> |
|||
- No, nie jest pan siwy... ani łysy... ani na emeryturze...<br> |
|||
* - Najpierw poszedłem na bazar Różyckiego, ale nikt nie miał. Ktoś mi powiedział, że jest jeden gościu w Suwałkach, co ma, ale było podejrzenie, że Chilijskie, nawet chciałem pojechać, bo one dwa razy lepiej stoją, ale nie pojechałem i w końcu wpadłem na genialny pomysł - poszedłem do ambasady, dali bez szemrania.<br>- Co to jest?<br>- Dwa tysiące kolumbijskich peset.<br>- To nie jest dwa tysiące peset, tylko dwa razy po gówno wate ''tysiąc'' peset!<br>- No! A jest jakaś różnica? |
|||
- I nikt mi nigdy nie uciek! ''(przyp. To nie literówka, tam naprawdę jest '''uciek''')'' |
|||
---- |
|||
* - Lewa jego, lewa jego, lewa jego... kawki?<br>- Nie, nie, nie, dzięki. Mam nadciśnienie, serducho by mi wysiadło.<br>-... lewa jego mać. |
|||
- Nazywam się Ewa Szańska i jestem...<br> |
|||
- Ja panią znam, z telewizji. |
|||
* Niech pan pamięta o emerytach! |
|||
---- |
|||
- Kijów, 1989 rok. Piękna ukraińska jesień. Czterech urodzonych morderców uzbrojonych po zęby, a ja sam jeden z moich wiernym kałachem...<br> |
|||
- No i co, udało się?<br> |
|||
- Niestety, poległem. |
|||
---- |
|||
- Popierdółka... SAM BYŁEŚ POPIERDÓŁKA!!! |
|||
---- |
|||
- Podobno już pierwszego dnia pobytu Kiler zamordował współwięźnia.<br> |
|||
- Tak. Udusił więźnia na stołówce solniczką, to znaczy denkiem, sitkiem.<br> |
|||
- To sitkiem czy solniczką?<br> |
|||
- Denkiem... to znaczy nakrętką z dziurkami!<br> |
|||
- Gdzie go przenoszą?<br> |
|||
- Do miejsca odosobnienia.<br> |
|||
- To znaczy gdzie?<br> |
|||
- Tego nie mogę powiedzieć.<br> |
|||
- Nie może pan, czy pan nie wie?<br> |
|||
- Wiem... ale nie powiem! |
|||
---- |
|||
- Bardzo przepraszam, ale chce mi się siku!<br> |
|||
(...)<br> |
|||
- Siku mi się chce!<br> |
|||
(...)<br> |
|||
- To chyba pompa paliwowa!<br> |
|||
- Tak myślisz?<br> |
|||
- Mhm.<br> |
|||
- Eee! To chyba pompa paliwowa!<br> |
|||
- Coo?<br> |
|||
- Pompa!!!<br> |
|||
- A MNIE SIĘ CHCE SZCZAĆ!!!<br> |
|||
- Dobra, wychodzimy, to pompa!<br> |
|||
- Czy korzystając z chwili postoju mógłbym odcedzić kartofelki, bo mi pęcherz pęknie!<br> |
|||
- Prawdziwy Kiler nie ma pęcherza!<br> |
|||
- A co ma prawdziwy Kiler?<br> |
|||
- Prawdziwy Kiler ma... pompę.<br> |
|||
- Ale pompa już pękła!<br> |
|||
(...)<br> |
|||
- SZCZAĆ MI SIĘ CHCE!!!!!! |
|||
---- |
|||
- Od tej pory, Ryba, masz mieć w dupie paragrafy!<br> |
|||
- Mogę?<br> |
|||
- Musisz! Masz być jak bulterier!<br> |
|||
- Będę!<br> |
|||
- Jak wściekły byk!<br> |
|||
- Będę!<br> |
|||
- JAK TOMMY LEE JONES W "ŚCIGANYM"!!!<br> |
|||
- BĘDĘ!!!<br> |
|||
- No! Spieprzaj. |
|||
---- |
|||
- Odpowiem na wszystkie pytania, tylko niech pan nie strzela!<br> |
|||
- Pytanie pierwsze: Zawsze sikasz przez zapięty rozporek?<br> |
|||
- Zawsze. |
|||
---- |
|||
- Widzisz, Wąski, dziś jest ważny dzień w twoim zasranym życiu. Zaczynasz nowe, zaszczane życie. |
|||
---- |
|||
- Żebyś wiedział, jakie ja mam okropne życie!<br> |
|||
- Ty, Rysiu?<br> |
|||
- No widzisz, nawet imię mam jakieś takie nie tego!<br> |
|||
- Chciałem powiedzieć: Gabrysiu, w pewnym momencie nawet Gabrielo...<br> |
|||
- Siara to potwór, zdradza mnie, bije i nie daje ani grosza! Wiesz, jakich ja używam kosmetyków? Najtańszych! Zobacz, jak ja wyglądam! Nie stać mnie na kosmetyczkę, na masaż, na nic!<br> |
|||
- Nie może być!<br> |
|||
- A kiedy się upominam, to mówi, że mnie wsadzi do plastikowego worka i wrzuci do Wisły. Powiedział, że za dużo wydaję i nie da mi więcej pieniędzy...<br> |
|||
- Poczekaj, przecież ja coś tam mam... Siara mi dał. Chcesz trochę? Weeeź... nakupuj se kosmetyków.<br> |
|||
- Kiler... Trzysta dolarów? OCHUJAŁEŚ?!? Co ja sobie za to kupię, waciki?!? |
|||
---- |
|||
- Dwie duże wegetariańskie, pan Ferdynand Lipski, czterdzieści cztery osiemdziesiąt.<br> |
|||
- Nie zamawiałam pizzy.<br> |
|||
- Jestem z policji.<br> |
|||
- Policji też nie.<br> |
|||
- Mam ważną sprawę do prezesa Lipskiego.<br> |
|||
- Od kiedy nosicie takie mundury?<br> |
|||
- To kamuflaż. Proszę nie przeszkadzać prezesowi przez następny kwadrans, dziękuję. |
|||
---- |
|||
- Siara?!? ZLECIŁ MNIE ZABIĆ??? TEN PÓŁDEBIL! TA SKLONOWANA OWCA!... TO GÓWNO W BŁYSZCZĄCYM DRESIE, ON BEZE MNIE NIE ISTNIEJE!!!<br> |
|||
- Chce pan o tym porozmawiać?<br> |
|||
- Bardzo kurwa jego mać chętnie. |
|||
---- |
|||
- Najpierw poszedłem na bazar Różyckiego, ale nikt nie miał. Ktoś mi powiedział, że jest jeden gościu w Suwałkach, co ma, ale było podejrzenie, że Chilijskie, nawet chciałem pojechać, bo one dwa razy lepiej stoją, ale nie pojechałem i w końcu wpadłem na genialny pomysł - poszedłem do ambasady, dali bez szemrania.<br> |
|||
- Co to jest?<br> |
|||
- Dwa tysiące kolumbijskich peset.<br> |
|||
- To nie jest dwa tysiące peset, tylko dwa razy po gówno wate ''tysiąc'' peset!<br> |
|||
- No! A jest jakaś różnica? |
|||
---- |
|||
- Lewa jego, lewa jego, lewa jego... kawki?<br> |
|||
- Nie, nie, nie, dzięki. Mam nadciśnienie, serducho by mi wysiadło.<br> |
|||
-... lewa jego mać. |
|||
---- |
|||
- Niech pan pamięta o emerytach! |
|||
{{Stubcyt}} |
{{Stubcyt}} |
Wersja z 21:25, 7 maj 2006
- - Z filtrem? Miało być bez filtra!
- W całym mieście nie ma bez filtra.
- A jakie to miasto?
- Las Vegas...
- O! Muszą mieć awarię prądu!
- - To pomyłka! Złapaliście nie tego, co trzeba!
- Pomyłka? Moja żona miała na drugie "Pomyłka
- - Nazywasz się Kiler! Masz ksywę "Kiler"! I jesteś Kilerem! A jak mi powiesz, że to pomyłka, to dostaniesz w ryj.
- To pomyłka.
- Co ja mam zrobić, że nazywam się Kiler, a jestem taksówkarzem, numer boczny 7775...
- Myślisz, cwaniaczku, że z piątego przykazania możesz sobie robić spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością?!?
- Mają rozmach, skurwysyny.
- - Ja prywatnie bardzo panią lubię, cenie za profesjonalizm, ale... sama pani rozumie.
- Rozumiem. Żałuję, ale... rozumiem. W takim razie przedstawię panu mój drugi projekt: Cykl dokumentalny pod tytułem "Panteon Polskiego Więziennictwa".
- O! To brzmi zachęcająco!
- Gdyby pan mógł mi pomóc w sporządzeniu listy ośmiu... dwunastu najlepszych dyrektorów więzień w Polsce?
- Aż tylu? Nie wiedziałem, że jest nas aż tylu, ale spróbujmy... Może Czesiek z Łęczycy, ale on jest na emeryturze... emerytowany może być?
- Nie, to muszą być aktywni dyrektorowie w służbie czzynnej.
- No, to może Mirek z Białołęki? Ale on zupełnie wyłysiał! Łysy się nadaje?
- No skąd! To muszą być ludzie naprawdę wyjątkowi. Również przystojni, inteligentni, oczytani, znający języki...
- Yes, of course, naturlich jawohl, absolument... To może Piotrków? Tam jest Staszek Alcatraz! Tak! Staszek! Nie! Przepraszam, gdyby pani przyszła dwa tygodnie temu, to tak...
- A to tam, gdzie była ta ucieczka?
- No właśnie! Sześciuset chłopa poszło w Polskę! Jak to było zorganizowane, jakoś autobusy popodstawiali, czy co, i... Staszek osiwiał jak gołąb.
- Ooo, siwy to nie...
- Sama pani widzi.
- To może choć jedno nazwisko? Zrobię duży, poważny reportarz o jednym. Może nie "Panteon", a po prostu "Filar Polskiego Więziennictwa", "Opoka" może...
- "Gwiazda" po prostu.
- O! Doskonale! "Gwiazda Penitencjarnej Polski - dyrektor Mieczysław... Klonisz".
- Ja? Ja bym się nadał?
- No, nie jest pan siwy... ani łysy... ani na emeryturze...
- I nikt mi nigdy nie uciek! (przyp. To nie literówka, tam naprawdę jest uciek)
- - Nazywam się Ewa Szańska i jestem...
- Ja panią znam, z telewizji.
- - Kijów, 1989 rok. Piękna ukraińska jesień. Czterech urodzonych morderców uzbrojonych po zęby, a ja sam jeden z moich wiernym kałachem...
- No i co, udało się?
- Niestety, poległem.
- Popierdółka... SAM BYŁEŚ POPIERDÓŁKA!!!
- - Podobno już pierwszego dnia pobytu Kiler zamordował współwięźnia.
- Tak. Udusił więźnia na stołówce solniczką, to znaczy denkiem, sitkiem.
- To sitkiem czy solniczką?
- Denkiem... to znaczy nakrętką z dziurkami!
- Gdzie go przenoszą?
- Do miejsca odosobnienia.
- To znaczy gdzie?
- Tego nie mogę powiedzieć.
- Nie może pan, czy pan nie wie?
- Wiem... ale nie powiem!
- - Bardzo przepraszam, ale chce mi się siku!
(...)
- Siku mi się chce!
(...)
- To chyba pompa paliwowa!
- Tak myślisz?
- Mhm.
- Eee! To chyba pompa paliwowa!
- Coo?
- Pompa!!!
- A MNIE SIĘ CHCE SZCZAĆ!!!
- Dobra, wychodzimy, to pompa!
- Czy korzystając z chwili postoju mógłbym odcedzić kartofelki, bo mi pęcherz pęknie!
- Prawdziwy Kiler nie ma pęcherza!
- A co ma prawdziwy Kiler?
- Prawdziwy Kiler ma... pompę.
- Ale pompa już pękła!
(...)
- SZCZAĆ MI SIĘ CHCE!!!!!!
- - Od tej pory, Ryba, masz mieć w dupie paragrafy!
- Mogę?
- Musisz! Masz być jak bulterier!
- Będę!
- Jak wściekły byk!
- Będę!
- JAK TOMMY LEE JONES W "ŚCIGANYM"!!!
- BĘDĘ!!!
- No! Spieprzaj.
- - Odpowiem na wszystkie pytania, tylko niech pan nie strzela!
- Pytanie pierwsze: Zawsze sikasz przez zapięty rozporek?
- Zawsze.
- Widzisz, Wąski, dziś jest ważny dzień w twoim zasranym życiu. Zaczynasz nowe, zaszczane życie.
- - Żebyś wiedział, jakie ja mam okropne życie!
- Ty, Rysiu?
- No widzisz, nawet imię mam jakieś takie nie tego!
- Chciałem powiedzieć: Gabrysiu, w pewnym momencie nawet Gabrielo...
- Siara to potwór, zdradza mnie, bije i nie daje ani grosza! Wiesz, jakich ja używam kosmetyków? Najtańszych! Zobacz, jak ja wyglądam! Nie stać mnie na kosmetyczkę, na masaż, na nic!
- Nie może być!
- A kiedy się upominam, to mówi, że mnie wsadzi do plastikowego worka i wrzuci do Wisły. Powiedział, że za dużo wydaję i nie da mi więcej pieniędzy...
- Poczekaj, przecież ja coś tam mam... Siara mi dał. Chcesz trochę? Weeeź... nakupuj se kosmetyków.
- Kiler... Trzysta dolarów? OCHUJAŁEŚ?!? Co ja sobie za to kupię, waciki?!?
- - Dwie duże wegetariańskie, pan Ferdynand Lipski, czterdzieści cztery osiemdziesiąt.
- Nie zamawiałam pizzy.
- Jestem z policji.
- Policji też nie.
- Mam ważną sprawę do prezesa Lipskiego.
- Od kiedy nosicie takie mundury?
- To kamuflaż. Proszę nie przeszkadzać prezesowi przez następny kwadrans, dziękuję.
- - Siara?!? ZLECIŁ MNIE ZABIĆ??? TEN PÓŁDEBIL! TA SKLONOWANA OWCA!... TO GÓWNO W BŁYSZCZĄCYM DRESIE, ON BEZE MNIE NIE ISTNIEJE!!!
- Chce pan o tym porozmawiać?
- Bardzo kurwa jego mać chętnie.
- - Najpierw poszedłem na bazar Różyckiego, ale nikt nie miał. Ktoś mi powiedział, że jest jeden gościu w Suwałkach, co ma, ale było podejrzenie, że Chilijskie, nawet chciałem pojechać, bo one dwa razy lepiej stoją, ale nie pojechałem i w końcu wpadłem na genialny pomysł - poszedłem do ambasady, dali bez szemrania.
- Co to jest?
- Dwa tysiące kolumbijskich peset.
- To nie jest dwa tysiące peset, tylko dwa razy po gówno wate tysiąc peset!
- No! A jest jakaś różnica?
- - Lewa jego, lewa jego, lewa jego... kawki?
- Nie, nie, nie, dzięki. Mam nadciśnienie, serducho by mi wysiadło.
-... lewa jego mać.
- Niech pan pamięta o emerytach!