Piotr Rogucki
Drodzy państwo. Gotów jestem objąć każdego, gotów jestem podać rękę każdemu na tej ziemi, bo wszyscy ludzie są stworzeni kurwa mać do szczęścia. Chociaż każdy rozumie je po swojemu, to nie ma w tym nic strasznego i nic godnego potępienia. I sam ostatnie jaja wykręcę każdemu, kto myśli że jest w tym coś złego. Bo tak nas mało, tacy jesteśmy malutcy w porównaniu z zimną, kosmiczną pustką, że w żadnym razie nie możemy sobie pozwolić na luksus wzajemnej nienawiści lub sporów terytorialnych, tym bardziej na tle partyjnym, narodowym albo rasowym.
- Rogucki o rasizmie
Piotr „Raw Goose” Rogucki (ur. 5 maja 1978 w Łodzi) – wokalista zespołu Coma. Uważa się go za czołowego przedstawiciela neo neoromantyzmu. Jego teksty są bardzo złożone. Tak bardzo, że nie wiadomo o co w nich chodzi.
Kariera filmowa
Pan Piotr (nie mylić z Kupichą) zaliczył wiele znanych i cenionych przez krytyków występów. Któż nie pamięta roli grzecznego chłopca, który miał mhroczną stronę z reklamy Laysów. Był też nominowany do Oskara za minutowy epizod w "Syzyfowych pracach". Niestety Akademia ostatecznie wycofała jego kandydaturę z powodu obawy organizatorów przed jego oratorskimi zdolnościami. Jego ostatnią wielką rolą filmową była rola brata pseudokibica w "Skrzydlatych świniach". Ta rola tak pochłonęła Piotra, że aż napisał cały soundtrack do filmu.
Kariera muzyczna
Zaczynał na przeglądach poetyckich. Wygrał nawet kilka z nich. Krążą jednak słuchy, że to wszystko spisek Masonów. Dzięki tym osiągnięciom trafił do zespołu Coma, dla którego napisał wszystkie obecnie znane teksty. Uważający się za liryczną elitę kraju, trafił z zespołem na Top Trendy, gdzie wystąpili obok Maryli Rodowicz i swojego guru - Pana P. K.. Zajęli tam zaszczytne miejsce w połowie stawki.
Ciekawostki
- Zapomniał nakręcić czas.
- Urodził się bez krzyku i w dodatku bez lekarza
- Znudził się Bogu w połowie.
- Zastrzelił się październikiem w łeb
- Przed świtem obudził się, by żyć
- Jego stolica rośnie w mieście zwanym Babilon
- Czasami woli być zupełnie sam
- Wydrążyła go woda ognista z jęczmienia wydobyta pól
- Okłamali go z nadzieją, że uwierzył i przestał chcieć
- Posiada wiarę w niemożliwą moc
- Potrafi jeśli chce rozświetlić mrok
- Nauczył się umierać w sobie
- Nie do wiary, że tak bardzo płonie.
- Nie do wiary, że rozumie każdy znak.
- Czuje, że znów będzie się bać
- Nauczył się wydawać o tym wszystkim powściągliwe zdanie
- Śpiewa "przeniebieski czas"
- Ma jeden cel: Gdy przyjdzie dzień wyzwoli gniew
- Chcąc ukryć się przed sobą samym chlał wódę w dusznym barze
- Nie widzi przeszkód, by zanurzyć się w kroplach malinowej poświaty
- Zachwyciło go Samo Zło
- Pierwszy spóźni się do pracy
- Nie wie, dokąd może dotrzeć
- Nie zamierza Cię truć pigułkami ze słów
- Widzi ostrość na nieskończoności
- Słyszy jak herbata wzniosła krzyk u sąsiada
- Spada powoli
- Nie wierzy skurwysynom.
- Chciałby homo się stać seksualny.
- Widzi jak owszem
- Hodował urojenia o pokoju i wolności.
- Ma zadłużenia bankowego bardzo regularnego.
- Jak gdyby nigdy nic wyszedł z domu, nocą, w maju. Było jemu ciepło i rozebrał się do naga.
- I widział czerwone gwiazdy jak spadają.
- Widział spalone miasta, i widział tłumy ludzi ruszył ręką: umierali, potem drugą: rozstąpiły się niebiosa.
- Biała droga brukowana wprost do Boga mógł mówić z Nim o wszystkim, o czym chciał.
- Nie boi się śmierci i zrodził się z chmur.
- Leżał na sofie, zjadał słone paluszki i zasnąć nie umiał.
- W Sopocie Ściągnąwszy gacie pokazał dupę i drugiego dnia na pierwszych stronach dzienników, wszyscy twierdzili że to było super.
- Wie jak dobrze używać dupę, dobrze użyta gwarantuje mu sukces.
- Nie może się zatrzymać.
- Wyleciała mu z kieszeni forsa.
- Życie mu z kieszeni wypadło.
- On umie lecieć.
- Lubi chude, lubi grube, lubi niskie, lubi długie, lubi blond, lubi rudę, lubi wszystkie, bardzo lubi, Lubi wąskie i szerokie, Lubi z zezowatym okiem, Lubi ssanie, lubi rżnięcie, Lubi wszystko, lubi chętnie, Lubi ciepłe, lubi miękkie, Lubi brzydkie, lubi piękne, Lubi chłopców i dziewczynki, Lubi seksualne witaminki.
- Wielkie K Oznacza jego tatę.
- Ma Piegi w Locie.
- Dziwi go własny wstyd.
- Serce jemu nie boli.
- On nie bał się.
- Wyśpiewałby Lokiemu swym wyćwiczonym barytonem.
- He is not afraid of your soul (On nie boi się twojej duszy)
- Kopnęła go w tył szara noga miasta.
- Dla niego też niezbyt łaskawy był dzień.
- Dla niego też za długa i zła była zima.
- Dla niego też los, cebula i krokodyle łzy.
- Nie domyka furtki.
- W ciszy dojrzewa jego zło.
- W jego sadzie diabeł chodzi na palcach.
- Niech jego miasto o tym wie ,że kocha je jak dziecko złe.
- Pyta, dokąd płynie miasto jego snów.
- Biegnie, bo nie może się zatrzymać.
- Jego ciało jak maszyna bez kontroli śmiało goni.
- Usta na czerwono krwisto zapewniały go na przyszłość.
- Da, da, dana mu ruda nać.
- Zamienia w żywą się pochodnie.
- Płonie wszystko czego dotknie.
- Mocniej czuje i pragnie, ale więcej płaci.
- Jak ma się uchronić przed sukcesem?
- Pyta słodki los czy w tym gwiazdozbiorze musi lśnić.
- Mamy wysłać na niego swój esemes.
- Goni ogon.
- Chciałby Ją rozpieczętować.
- Straszy szatanem.
- Z rozproszonej mowy tworzy wątły blask.
- Choć jutro nie zostanie po nim ślad.
- Prosi: Angela nie idź z tym chłopcem na dno.
- Planuje ostatecznie ocalić Ją przed chłopcem(to dla Jej dobra).
- Do tego mu wystarczy reklamówka foliowa.
- Dzieli na pół.
- Twierdzi, że czas na brzegu szklanki tkwi...
- Póki co...