Wsiadasz do pociągu i siadasz obok zagubionego japońskiego turysty. Naprzeciwko siedzą dwie rozmawiające ze sobą murzyńskie kobiety. W sąsiednim przedziale po prawej jest grupa tibijczyków, a po lewej świadkowie Jehowy.
Co zrobisz?
Wrona – nie dość, że to nędzna podróbka kruka, to jeszcze stała tam, gdzie stało ZOMO.
Czy nie wiesz…
Że distro nie bywa otwierane dla zysku, a po to, by wspierać scenę niezależną?