Bemowo
Bemowo – wojskowe osiedle oparte na wojskowym lotnisku, niedaleko wojskowej akademii i poligonu. Drugie miejsce w stolicy – obok Pragi – gdzie regularnie słychać strzały w ciągu dnia. Fenomen w stolicy, gdzie po jednej stronie ulicy Lazurowej można poznać tajniki zbioru kapusty, a po drugiej stronie podziwiać dorobek architektoniczny czasów PRL. Mieszkają tu sympatyczni mieszkańcy odziani w dresy, z fryzurami a la globus, którzy chętnie pożyczą na czas nieokreślony komórkę tudzież portfel. Na Bemowie o dziwo nie działa stacja krwiodastwa, ale spacerując w okolicy wypożyczalni Beverly Hills możesz bezpłatnie oddać krew, zęby, a nawet samochód.
Komunikacja
Całkiem niezła. Istnieje tutaj druga linia metra. Na razie na planach, ale pewnie nasze wnuki już będą mogły podziwiać przebieg owej drugiej nitki podziemnej kolejki. Na ulicy Radiowej możesz w samochodzie zrobić shake'a - dziury w jezdni Ci w tym pomogą, a wszelkie składniki bedą dobrze wymieszane. Ale jest warunek - trzeba jechać samochodem. Bemowo posiada najmniejsze rondo w Warszawie (ulubiony punkt egzaminacyjny dla szkół nauki jazdy), z którego to wszelkie odgałęzienia noszą nazwę ulicy Widawskiej. Tak więc przy zamawianiu pizzy warto powiedzieć, na którą "godzinę" ma się kierować dostawca. Bemowo to także lotnisko, na którym miała powstać Nibylandia Michaela Jacksona, lecz nie zgodzono się na to, bo mieszkańcy bloków pozbawieni byli by pięknego widoku na wysypisko. Dojeżdżają tu także tramwaje i autobusy- nie można przegapić jazdy jedyną w Warszawie linią tramwajową sunącą jednym torem poprzez bemowskie slumsy i lasy. Unikać autobusów- geriatryk w pełnej okazałości. W okolicy gimnazjum nr 82 grasuje także gang Jędrusia vel Grubego. Okradają gimnazjalistów z drugich śniadań oraz drobnych.
Ważne obiekty turystyczne
- Fort Bema – perełka na mapie Bemowa. Wybierając się tam koniecznie zaopatrz się w monopolowym, bowiem odosobnienie podobno źle działa na człowieka. Ogólnie miejsce spacerów mamuś z wózeczkami, babć z balkonikami i dzieci jadących na rowerach chcących obalić kolejnego browarka.
- Bazarek przy Wrocławskiej – kupisz tu wszystko, od skarpet, koszulek D&G, po głowice jądrowe i pieczarki. Zabudowa iście azjatycka.
- Mc Donald's – tu spotykają się bemowskie pokemony w celu pochwalenia się wspaniałymi zakupami dokonanymi na powyższym bazarku, albo w Hali Wola.
- Park Górczewska – za mało drzew, aby nazwać to parkiem, ale to szczegół. Ławeczek jak na lekarstwo, a jeśli już znajdziesz takową to pod wpływem presji ortalionowych mieszkańców, zmuszony będziesz ustąpić miejsce. Na wiosnę można zrobić sobie maseczkę z błota na całe ciało.
- Apartamentowiec JW – iście wielkomiejska budowla, około 18 pięter (nikomu nie chciało się liczyć). Niestety, oddzielona jest ona od chodnika 3 metrową warstwą błota. Mieszkańcy budynku podobno kopią tunel spod ratusza do budynku, bo na obecną chwile nie da się tam wejść.