Cytaty:Hoży doktorzy

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Hoży doktorzy – cytaty.


  • Doktor Kelso jest najgorszym człowiekiem na świecie. Prawdopodobnie jest wcieleniem Szatana.
    • Postać: Cox
  • Jeżeli popełniliście błąd, nie przyznawajcie się pacjentowi. Oczywiście jeżeli pacjent nie żyje, możecie mu powiedzieć, co chcecie.
    • Postać: Ted
  • – Rap mnie dołuje.
    – Tak trzymaj.
    • Postacie: J.D. i Turk
  • – Zdrowo spotykać się z dziewczyną, nie mając na widoku wyłącznie seksu.
    – Nie nadążam.
    • Postacie: J.D. i Turk
  • Hej, czy ja jestem ciamajdą? Aaaaach...
    • Postać: Ted (w momencie wypowiadania cytatu zorientował się, że ręką wysmarowaną atramentem potarł swoją łysinę.
  • - Warto mówić ludziom dobre rzeczy, wtedy cię polubią.
    - Hej, Ted! Jakiś ty dzisiaj łysy i spocony!
    - Obelga z rana jak śmietana...
    • Postaci: kolejno J.D, Dozorca i Ted.
  • - Nienawidzę cię Bob.
    - Ja ciebie też Perry.
    • Postaci: Cox i Kelso
  • - Widziałeś gdzieś Scotta?
    - Tak, był taki smutny i przybity, że wsiadłem do samochodu, pojechałem na miasto i kupiłem mu działę heroiny w kształcie serca. Niestety nie dodawali do nich karteczek z życzeniami.
    • Postaci: Elliot i Cox w rozmowie o narkomanie, który według Elliot miał rzucić narkotyki, ale jak się okazało zgodnie z przeczuciami Coxa, wciąż brał.
  • - Wypycham zwierzęta. Najczęściej innymi zwierzętami. Na przykład w psie mieszczą się dwa koty. W kocie osiem wiewiórek a w wiewiórce połowa łasicy.
    • Postać: Dozorca, który za namową Carli postanowił otworzyć się przed swoją dziewczyną...
  • Dr Reed... Nasz starszy kolega ledwo zipi i nie wiem czy dożyje końca obiadu. Jednak nawet jeśli już nie kntaktuje nie chciałby ostatnich godzin życia spędzić słuchając pani bełkotu... Ted, czy on jeszcze żyje?
    - Jeszcze oddycha.
    - No cóż. Jak umrze podaj mi jego babeczkę.
    • Postaci: Kelso i Ted mówiący do Elliot. Starszym doktorem był osiemdziesięcioletni czarnoskóry internista, który przez cały odcinek tylko siedział na krześle i się nie ruszał...
  • Akcja: - Poproszę Appletini. Trochę więcej Apple a mniej tini.
    - Czasami nie zachowujesz się jak kobieta Jessico, tylko jak homo.
    -
    Tak? To niech pan przytoczy choć jedną sytuację, w której zachowałem się jak homo.
    Retrospekcja:
    - Poproszę Appletini. Trochę więcej Apple a mniej tini.
    - To nie moja wina, że wszystkie dobre drinki są gejowskie!
    • Postaci: J.D. i Cox w barze.
  • - Poproszę Appletini.
    - O! Fajny drink. Mają go w wersji hetero?
    • Postaci: J.D. i Elliot.
  • - Każdy z was kiedyś kogoś zabije. Może już dzisiaj, albo za dziesięć lat. Fakt jednak jest taki, że możecie to tylko odwlec. Na ten przykład kolega Mokre Gacie może zabić kogoś już za chwilę, bo od dwóch godzin nie podaje swojemu pacjentowi kroplówki i nie sprawdza wyników badań... Na co czekasz? Już, już, już leć do pacjenta. Tak... Każdy z was kiedyś zabije... Doug, to nie ten pacjent...
    • Postać: Cox w przemowie do rezydentów.
  • Pytasz mnie czy kogoś zabiłem? Hah! Jestem lekarzem z trzydziestoletnim stażem. Myślisz, że nikogo nie zabiłem? Nie było to tak częste jak to się u was zdarza, ale bywało różnie.
    • Postać: Kelso

Doug zabił już tylu pacjentów, że podejrzewam iż jest agentem służb specjalnych mającym za zadanie mordować wyznaczonych pacjentów.

    • Postać: Cox.
  • Czy kogoś zabiłem? Pani Smith w 45 minucie mojego pierwszego dnia... Potem był pan Johnson... trzeciego dnia. Następnego była pani Jackson i pan Cocker (...) Wczoraj był pan Douglas... Hm.. Dziś chyba jeszcze nikogo (w tym momencie słychać ciągły sygnał z tła i krzyk "Doug, twój pacjent właśnie umarł.")
    • Postać: Doug, najgorszy z rezydentów.
  • Kto ma dwa kciuki i ma to gdzieś? Bob Kelso!
    • Postać: Bob Kelso (o sobie do Elliot)
  • - Nie podobała mi się wczorajsza randka.
    - Serio?
    - Tak, facet w autobusie zasnął na mnie i ślinił mi się na ramię.
    - Ty dziwko...
    • Postaci: Elliot i J.D.
  • - (J.D. jako Robin w fantazji) Durny kompleks niższości! Jak to możliwe, że jestem pomagierem i postacią drugoplanową we własnej fantazji!
    (Turk jako Batman)- Mogło być gorzej, Robinie. Mogłeś być Alfredem.
    (J.D. jako Alfred) Niech pana diabli, sir!.
  • - Przyznaję się! Nigdy wcześniej nie powiedziałem do kobiety "Kocham cię".
    - To jak sprawiasz, żeby się z tobą przespały?
    • Postaci: Turk i Todd.
  • - Kobiecy problem? Hę?
    - Skąd wiesz?
    - Wyglądasz jakbyś miał problem. Jesteś kobietą. Więc masz kobiecy problem.
    • Postaci: Dozorca i J.D.
  • -Ty wiesz, że zrobiłem wszystko co mogłem, aby uratować tego pacjenta, prawda JD?
    -No... Gdybym nie posłal go na stół tak szybka, operowałby go Todd
    -Tak, ale co zrobiłby Todd, czego ja bym nie zrobił... O Boże... Masz minę z serii "Todd oddałby mu swoje serce!"
    -Spędzamy razem stanowczo za dużo czasu...
    • Postaci:Turk i J.D.
  • -Co pan robi? (J.D. pyta Coxa czemu "mryga" palcami u dłoni)
    -To moja lampka ostrzegawcza. Jak doliczę do dziesięciu i problem sam się nie rozwiąże to kogoś zamorduję.
    • Postaci: J.D. i Cox
  • -Serię wymówek zaczniemy od Boba!
    -Bla, bla, bla, nie idę!
    Ciąąąąągnie mnie za sobą!
    • Postaci: Cox i Bob Kelso
  • Panie i panowie proszę o uwagę! Jeden z nas właśnie prawdopodobnie uratował pacjenta przed śmiercią. JEden z nas adał sobie trud aby sprawdzić, gdzie pan Jefferson był ostatnio i przeprowadził wywiad w wyniku czego wykrył, że pierwotna diagnoza będąca niegroźną dla pacjenta była.. błędna. Teraz możemy poddać go leczeniu.. No proszę niech ten bohater się przyzna. No śmiało... O! To byłem ja! ha,ha,ha... Ale nie zrobiłbym nic bez moich pomocników... Lonnie - rezydent, który postawił błędną diagozę...
    -Ale...
    J.D. - prowadzący, który ją potwierdził...
    -Na usprawiedliwienie dodam, że byłem zajęty, gdyż oglądałem serial w telewizji...
    -... a na sam koniec sam król... Turk - chirurg, który bez sprawdzenia chciał od razu wbić pacjentowi nóż w klatkę piersiową i pochlastać go na kawałki!
    • Postaci: Cox (Monolog) i J.D. (dwie wstawki)

Szablon:Ok