Cytaty:Kiler

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 20:25, 7 maj 2006 autorstwa W-Lolek (dyskusja • edycje) (poprawa estetyczna)
  • - Z filtrem? Miało być bez filtra!
    - W całym mieście nie ma bez filtra.
    - A jakie to miasto?
    - Las Vegas...
    - O! Muszą mieć awarię prądu!
  • - To pomyłka! Złapaliście nie tego, co trzeba!
    - Pomyłka? Moja żona miała na drugie "Pomyłka
  • - Nazywasz się Kiler! Masz ksywę "Kiler"! I jesteś Kilerem! A jak mi powiesz, że to pomyłka, to dostaniesz w ryj.
    - To pomyłka.
  • Co ja mam zrobić, że nazywam się Kiler, a jestem taksówkarzem, numer boczny 7775...
  • Myślisz, cwaniaczku, że z piątego przykazania możesz sobie robić spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością?!?
  • Mają rozmach, skurwysyny.
  • - Ja prywatnie bardzo panią lubię, cenie za profesjonalizm, ale... sama pani rozumie.
    - Rozumiem. Żałuję, ale... rozumiem. W takim razie przedstawię panu mój drugi projekt: Cykl dokumentalny pod tytułem "Panteon Polskiego Więziennictwa".
    - O! To brzmi zachęcająco!
    - Gdyby pan mógł mi pomóc w sporządzeniu listy ośmiu... dwunastu najlepszych dyrektorów więzień w Polsce?
    - Aż tylu? Nie wiedziałem, że jest nas aż tylu, ale spróbujmy... Może Czesiek z Łęczycy, ale on jest na emeryturze... emerytowany może być?
    - Nie, to muszą być aktywni dyrektorowie w służbie czzynnej.
    - No, to może Mirek z Białołęki? Ale on zupełnie wyłysiał! Łysy się nadaje?
    - No skąd! To muszą być ludzie naprawdę wyjątkowi. Również przystojni, inteligentni, oczytani, znający języki...
    - Yes, of course, naturlich jawohl, absolument... To może Piotrków? Tam jest Staszek Alcatraz! Tak! Staszek! Nie! Przepraszam, gdyby pani przyszła dwa tygodnie temu, to tak...
    - A to tam, gdzie była ta ucieczka?
    - No właśnie! Sześciuset chłopa poszło w Polskę! Jak to było zorganizowane, jakoś autobusy popodstawiali, czy co, i... Staszek osiwiał jak gołąb.
    - Ooo, siwy to nie...
    - Sama pani widzi.
    - To może choć jedno nazwisko? Zrobię duży, poważny reportarz o jednym. Może nie "Panteon", a po prostu "Filar Polskiego Więziennictwa", "Opoka" może...
    - "Gwiazda" po prostu.
    - O! Doskonale! "Gwiazda Penitencjarnej Polski - dyrektor Mieczysław... Klonisz".
    - Ja? Ja bym się nadał?
    - No, nie jest pan siwy... ani łysy... ani na emeryturze...
    - I nikt mi nigdy nie uciek! (przyp. To nie literówka, tam naprawdę jest uciek)
  • - Nazywam się Ewa Szańska i jestem...
    - Ja panią znam, z telewizji.
  • - Kijów, 1989 rok. Piękna ukraińska jesień. Czterech urodzonych morderców uzbrojonych po zęby, a ja sam jeden z moich wiernym kałachem...
    - No i co, udało się?
    - Niestety, poległem.
  • Popierdółka... SAM BYŁEŚ POPIERDÓŁKA!!!
  • - Podobno już pierwszego dnia pobytu Kiler zamordował współwięźnia.
    - Tak. Udusił więźnia na stołówce solniczką, to znaczy denkiem, sitkiem.
    - To sitkiem czy solniczką?
    - Denkiem... to znaczy nakrętką z dziurkami!
    - Gdzie go przenoszą?
    - Do miejsca odosobnienia.
    - To znaczy gdzie?
    - Tego nie mogę powiedzieć.
    - Nie może pan, czy pan nie wie?
    - Wiem... ale nie powiem!
  • - Bardzo przepraszam, ale chce mi się siku!
    (...)
    - Siku mi się chce!
    (...)
    - To chyba pompa paliwowa!
    - Tak myślisz?
    - Mhm.
    - Eee! To chyba pompa paliwowa!
    - Coo?
    - Pompa!!!
    - A MNIE SIĘ CHCE SZCZAĆ!!!
    - Dobra, wychodzimy, to pompa!
    - Czy korzystając z chwili postoju mógłbym odcedzić kartofelki, bo mi pęcherz pęknie!
    - Prawdziwy Kiler nie ma pęcherza!
    - A co ma prawdziwy Kiler?
    - Prawdziwy Kiler ma... pompę.
    - Ale pompa już pękła!
    (...)
    - SZCZAĆ MI SIĘ CHCE!!!!!!
  • - Od tej pory, Ryba, masz mieć w dupie paragrafy!
    - Mogę?
    - Musisz! Masz być jak bulterier!
    - Będę!
    - Jak wściekły byk!
    - Będę!
    - JAK TOMMY LEE JONES W "ŚCIGANYM"!!!
    - BĘDĘ!!!
    - No! Spieprzaj.
  • - Odpowiem na wszystkie pytania, tylko niech pan nie strzela!
    - Pytanie pierwsze: Zawsze sikasz przez zapięty rozporek?
    - Zawsze.
  • Widzisz, Wąski, dziś jest ważny dzień w twoim zasranym życiu. Zaczynasz nowe, zaszczane życie.
  • - Żebyś wiedział, jakie ja mam okropne życie!
    - Ty, Rysiu?
    - No widzisz, nawet imię mam jakieś takie nie tego!
    - Chciałem powiedzieć: Gabrysiu, w pewnym momencie nawet Gabrielo...
    - Siara to potwór, zdradza mnie, bije i nie daje ani grosza! Wiesz, jakich ja używam kosmetyków? Najtańszych! Zobacz, jak ja wyglądam! Nie stać mnie na kosmetyczkę, na masaż, na nic!
    - Nie może być!
    - A kiedy się upominam, to mówi, że mnie wsadzi do plastikowego worka i wrzuci do Wisły. Powiedział, że za dużo wydaję i nie da mi więcej pieniędzy...
    - Poczekaj, przecież ja coś tam mam... Siara mi dał. Chcesz trochę? Weeeź... nakupuj se kosmetyków.
    - Kiler... Trzysta dolarów? OCHUJAŁEŚ?!? Co ja sobie za to kupię, waciki?!?
  • - Dwie duże wegetariańskie, pan Ferdynand Lipski, czterdzieści cztery osiemdziesiąt.
    - Nie zamawiałam pizzy.
    - Jestem z policji.
    - Policji też nie.
    - Mam ważną sprawę do prezesa Lipskiego.
    - Od kiedy nosicie takie mundury?
    - To kamuflaż. Proszę nie przeszkadzać prezesowi przez następny kwadrans, dziękuję.
  • - Siara?!? ZLECIŁ MNIE ZABIĆ??? TEN PÓŁDEBIL! TA SKLONOWANA OWCA!... TO GÓWNO W BŁYSZCZĄCYM DRESIE, ON BEZE MNIE NIE ISTNIEJE!!!
    - Chce pan o tym porozmawiać?
    - Bardzo kurwa jego mać chętnie.
  • - Najpierw poszedłem na bazar Różyckiego, ale nikt nie miał. Ktoś mi powiedział, że jest jeden gościu w Suwałkach, co ma, ale było podejrzenie, że Chilijskie, nawet chciałem pojechać, bo one dwa razy lepiej stoją, ale nie pojechałem i w końcu wpadłem na genialny pomysł - poszedłem do ambasady, dali bez szemrania.
    - Co to jest?
    - Dwa tysiące kolumbijskich peset.
    - To nie jest dwa tysiące peset, tylko dwa razy po gówno wate tysiąc peset!
    - No! A jest jakaś różnica?
  • - Lewa jego, lewa jego, lewa jego... kawki?
    - Nie, nie, nie, dzięki. Mam nadciśnienie, serducho by mi wysiadło.
    -... lewa jego mać.
  • Niech pan pamięta o emerytach!

Szablon:Stubcyt