Nonsensopedia:Ankiety/propozycje
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
< Nonsensopedia:Ankiety
Wersja z dnia 21:41, 2 lip 2013 autorstwa 83.8.170.98 (dyskusja) (→Budzisz się rano. Wchodzisz na komputer, nie ma internetu. Za oknem są Zombi. Co robisz?)
Masz pomysł na ankietę dla strony głównej? Oto miejsce, gdzie taką możesz zgłosić!
Dodając nowe zgłoszenie korzystaj z poniższego schematu:
==Pytanie== * Pierwsza propozycja odpowiedzi, * druga * i tak dalej. |
Po wpisaniu propozycji, kliknij na Pokaż podgląd aby sprawdzić, czy Twoje zgłoszenie jest w porządku, a jeżeli jest, kliknij na przycisk Zapisz. Zanim zapiszesz, pamiętaj o stosowaniu się zasad ortografii i interpunkcji.
Propozycje głupie, powtarzające się, nudne, bez jakiegokolwiek sensu i te o niskim poziomie będą wycofywane przez administratorów znienacka bez podania powodu. Pamiętaj, ilość nie zawsze znaczy jakość.
Propozycje proszę dodawać na dole.
Budzisz się rano i nie masz nosa. Co robisz?
- Idziesz do chirurga.
- Robisz sobie kanapkę.
- Nie chcesz sobie przeszkadzać podczas gry.
- Odkładasz na jutro wizytę u lekarza.
- Walczysz z zombie i wykrzykujesz, że nie warto było kupować dom przy cmentarzu.
- Uważasz, że to wina teściowej i szykujesz strzelbę.
- Przyklejasz taśmą nos znajomego/ej.
- Wbijasz na Nonsensopedię, zobaczyć co zrobiliby inni.
- Mówisz do swojego odbicia w lustrze: "I'm Lord Voldemort"
Komputer Ci wybuchł. Co robisz?
- Kupujesz nowy w Biedronce.
- Wkasz się z taką siłą, że wszyscy myślą że Ci odbiło!
- Jesz płatki śniadaniowe.
- Olewasz to.
- Robisz nowy z gratów pana Mańka Śmiecia.
- Skarżysz na teściową i pozywasz ją do sądu.
- Ryczysz jak beksa.
- Dzwonisz po ekipę ratowniczą i pogotowie.
- Rozwalasz telewizor na deser.
- A po co Ci komputer, masz masę innych gratów i laptopa.
- Mówisz do swojego odbicia w lustrze: "I am Lord Voldemort"
Wybuchła apokalipsa zombie. Co robisz?
- Panikujesz mdlejesz i panikujesz.
- Okopujesz się w domu.
- Bierzesz z piwnicy siekierę, granatnik i AK47, a potem uciekasz niczym w filmie do amerykańskich naukowców.
- Budyń.
- Pozwalasz się pogryźć zielonym panom chodzącym po ulicy, a później do nich dołączasz.
- Allach Akbar!
- Dziecko.
- Puszczam im piosenki Biebera, one wybuchają, a ludzie zaczynają przede mną klękać i podawać mi budyń.
- Bierzesz roczny zapas budyniu, idziesz do piwnicy tamujesz drzwi i jesz budyń z nerwów
Widzisz w swojej wannie Dariusza z drogim szampanem. Co robisz?
- Dolewam mu kreta do wody.
- Robię „słit focię na fejsbuczka”.
- Dźgam go szczotką do kibla w odbyt.
- Napiję się z nim... No co?
- Pomodlę się nad nim i złożę go w ofierze pradawnym bogom.
- Wchodzę jak gdyby nigdy nic takie rzeczy to u mnie normalka.
- To Dariusz jest w mojej wannie?!
- Wykąpię się z nim (na lato smród trzeba zrzucić).
- Zabiorę szampana i doleję wrzątku (darmowy obiad!).
- Wybiorę Pyro z TF2 i podpalam go. Firanki też...
- Nie mam wanny.
Co robisz, gdy ziemię atakują chrabąszcze?
- Idę do biedronki!
- Wołam rodziców!
- Przykrywam się poduszką (być może mnie nie zauważą?).
- Jem pierogi ruskie z ,,Biedronki"!
- Idę do OBI (być może uratuje mnie Jedi)!
- Zmierzam w stronę toalety.
- Czytam „Pana Tadeusza”
- Nic nie robię.
- Gram na komputerze.
Dowiadujesz się, że to ostatni dzień twojego życia. Co robisz?
- Podróżuję po świecie, w celu pożegnania się z każdym z osobna.
- Umieram.
- Nie chcę być gorszy, więc zabijam wszystkich.
- Kupuję budyń w celu jego konsumpcji.
- Nie kupuję budyniu. Już mam go w domu.
- Żegnam się z sedesem i wydalam do niego ostatnią kupę, następnie żegnając się z kupą.
- Dalej przeglądam Nonsensopedię.
- Jestem lamerem, więc przeglądam Wikipedię.
- Popełniam samobójstwo. Nie chcę mi się tyle czekać.
- Idę do Biedronki
- W pobliżu nie ma Biedronki, więc idę do Lidla.
- Mnie to nie dotyczy. Jestem Chuckiem Norrisem.
- Rysuję kwadratowe kółko.
Co byś zrobił(a), gdyby Justin Bieber skakał z Big Bena?
- Wziąłbym/Wzięłabym popcorn i bym oglądał(a)
- Wszedłbym/Weszłabym za nim i go popchnął/popchnęła
- Olał(a)bym to
- Ratował(a)bym go
- Rzucił(a)bym w niego naleśnikiem
- Skoczył(a)bym razem z nim
- ...Justin Bieber? A kto to?
- Nie wiem. A ma budyń?
- Biegnę szybko do sklepu, robię sobie budyń, wracam pod Big Ben, siadam wygodnie na ziemi i jem budyń wrzeszcząc:„Na co czekasz?! Na zbawienie czy co?!”
Budzisz się rano z cała mocą Boga. Co zrobisz najpierw?
- Pokazuję swoją wyższość nad śmiertelnikami, liżąc własny łokieć.
- Yeah! Już nigdy więcej nie zabraknie mi budyniu!!
- Czy MediaMarkt Nie dla idiotów dotyczy ludzi obdarzonych boską mocą?
- Zwalczam zło, zrzucając na przestępców przypadkowe przedmioty.
- Podrywam panienki na bujną brodę.
- Uśmiecham się. No co? Przecież można się trochę pouśmiechać.
Widzisz, że ktoś zrzuca budyń w przepaść. Co robisz?
- Skaczę za budyniem.
- Zabijam bluźniercę!
- Odprawiam czarną mszę w intencji jego duszy...
- Przyrządzam sobie budyń według przepisu z książki pt. 1001 przepsiuf na budyń, żeby ukoić stargane nerwy.
- Nie obchodzi mnie to, wolę ziemniaki.
Na przejściu dla pieszych potrącił Cię Arab. Widzisz innego Araba z opaską z czerwonym półksiężycem na czole, który biegnie w Twoim kierunku, co robisz?
- Popełniam samobójstwo, zanim zabije mnie Arab!
- Staram się uciec ze złamaną nogą.
- Nic, w końcu ichniejsza służba zdrowia spieszy mi na ratunek, co nie?
- Liczę na Boską interwencję...?
- Wyjmuję z plecaka Biblię, przyznaję się do bycia Chrześcijaninem, po czym umieram z honorem.
- Wyjmuję z plecaka Koran i używam jako tarczy!
- Wyjmuję z plecaka Koran i udaję Araba.
- Detonuję bombę, którą mam w plecaku z okrzykiem: "Jesus Akbar!"
Jaki przedmiot chciał(a)byś usunąć z programu nauczania?
- Matma – to królowa nauk, a my tu mamy demokrację.
- Polski – i tak ómiemy jósz gadać tym jenzykiem.
- Angielski – no przecież każdy potrafi powiedzieć ,, haj aj em from polant end aj dont anderstend inglisz.
- Fizyka – i tak wszyscy ją zlewają, więc po co?
- Biologia – po co mam wiedzieć gdzie jest dupa? Ważne, że umiem srać!
- Chemia – H2O + H2SO4 = budyń?
- Geografia – Albania nie istnieje!
- Historia – błagam, przecież każdy wie, że Bitwa pod Grunwaldem odbyła się w 1810... prawda?
- WOS – A co to jest?
- Informatyka – tylko n00by nie umieją być pr0.
- Religia – pomóżmy turkom w islamizacji!
- WF – Po co nam lekcje z biegania?
- Wychowawcza – bo mam zagrożenie...
- Kiedy ja byłem/byłam ostatnio na lekcjach?
Budzisz się o 11:59, masz jeszcze godzine życia. Co robisz?
- Idę do kościoła.
- Idę do sklepu kupić zapas budyniu.
- Wchodzę na nonsensopedię aby zrobić artykuł na medal/ grafike na medal/ ankietę.
- Jem surowego ziemniaka.
- Budyń.
- Umawiam się z wymarzoną dziewczyną.
- Idę na kurs makareny, przy czym skracam sobie życie (potykam sie o kolana).
- Idę sfascygować słonia z serem zamiast głowy, w końcu się zemszczę !ha!ha!ha!
- Słoń z serem zamiast głowy mnie sfascyguje.
- Naleśniki?
- Szukam kodów na nieśmiertelność w internecie.
- Jestem no-lifem, nie mam życia, nie grozi mi śmierć!
- Zamykam w pokoju dwa króliczki w pokoju, a po 59 minutach patrze ile tam ich jest.
- Zamykam się w pokoju z królikiem w pokoju, po 59 minutach zobacze ile urodziłem dzieci.
- Nie znam odpowiedzi, idę na nonsensopedię pograć w grę.
Budzisz się rano. Wchodzisz na komputer, nie ma internetu. Za oknem są Zombi. Co robisz?
Bierzesz pościel i rzucasz w nich, myśląc, że cie puszczą. Bierzesz akacza ukrytego w szafie. Odpalasz Radio zet. Piszesz pytanie na zapytaju. Wbijasz sobie nóż w plecy. Dzwonisz do kolegi, by przyszedł pod dom. Jesz bydyń! Wchodzisz na fejsa i robisz kolejny wpis dnia.