Ironia – kraina, do której po śmierci idą przedwojenne żelazka. Tylko przedwojenne, gdyż nowsze nie mają duszy.
Sam jak palec – ktoś przebywający w towarzystwie czterech bliskich przyjaciół, pięciu dobrych kolegów oraz dziesięciu dalszych znajomych. U mężczyzn dochodzi jeszcze prezes.
Że AK-47 naprawia się za stodołą?