Cytaty:Kabaret Łowcy.B

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Kabaret Łowcy.B – cytaty.

A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż

A

  • – A pan tu cego?
    – Pan najśmieszniejszy człowiek świata?
    – Tak i co?
    – A bo mi się zdaje, że mi kit wcisnęli.

B

  • – Bo ja chciałem do logopedy.
    – Nie wiem!
    – Nie do logopedy – on jedzie na Hutę!
    – Gościu, nie ściemniaj.
  • Bo radość to jedyna rzecz, którą jak dzielimy to mnożymy.
  • Bo wiedzą państwo. Jak się złączy dwie piętusie, to się robi taka pupusia. A wilk czyha! Nie wiadomo w co uderzy!
  • Brzmiała ona dokładnie mniej więcej tak:
    Na świętego Hieronima,
    jak jest deszcz albo go ni ma,
    to w połowie listopada,
    albo pada albo nie pada.
  • Byłaś kiedyś z bobrem?

C

  • – Co państwo myślą, że my się z dziewczynami nie bujamy? Proszę państwa, ja przychodzę, u nas w Cieszynie, do dziewczyn i mówię: „Cześć... schudłaś?” Ehehe... A ona mówi: „Bujaj się...” Hehe... I tak się bujamy...

D

  • Dobra, dobra, wina bobra.

G

  • – Gdy opowiadam żarty w moim gronie kolegów naukowców...
    – <śmiech>
    – Przepraszam, co pana rozbawiło: kolegów czy naukowców?
    – Jedno i drugie... Wyście są poszarpani...
  • Główną nagrodę po raz trzynasty z rzędu, pośmiertnie otrzymuje pan Johan Kupsztal. Pani Wisława musi jeszcze niestety poczekać...

I

  • I pojawił się książę... ja się pojawiłem.
  • – Idzie baba po lodzie... i pękł!
    – No i co tyle? To już koniec żartu?
    – Helloooo!

J

  • – Jak ja dostanę skurcz w zwolnionym tempie?
    – Ja wiem! Pomału!
  • Jak niektórzy mędrcy mawiają – wino, kobiety i śpię.
  • – Jestem zbłąkanym kolażem Tour de Pologne.
    – Chyba zbakanym...
  • Jeśli starczy nam czasu, zastanowimy się kto nasrał i rozmazał.

K

  • Kabaret jest jak Arnold Schwarzenegger w Komando – tu trzeba wejść i rozwalić wszystkich.

M

  • – Maciek, co czujesz teraz?
    – Miłosierdzie.
    – A ty Paweł co?
    – Katharsis.

N

  • Nic mi się nie kojarzy, to pewnie wina kolarzy.
  • Nie interesuj się, bo dostaniesz kociej mordki.
  • Nie ma portfeli tu, bo to jest rybny sklep!
  • No co zrobisz... Tak się po prostu samemu wygląda...

O

  • Obok latarni morskiej Faros postawiono... Biedronkę!
  • – Oj, będzie po muchomorku, oj będzie!
    – Po muchomorkach nas bolą brzuszki!
    – Boście nie mieli tego żryć, tylko na lodówkę przylepić!
  • Ooo, czuję jakieś feromony. Niech paniunia zobrazuje czym do mnie pała.

P

  • – Paaaaaaaaweeeeeeeeeeł, Paaaaaaaaweeeeeeeeeeł!
    – Cooooooooooooo!
    – Spytaaaaaaj się mamy, czy ten szczypiorek co go mam kupić, ma być cienki czy grubyyyyyyyyyyy!
    – Cooooooooooooo!
    – Spytaaaaaaj się mamy, czy ten szczypiorek co go mam kupić, ma być cienki czy grubyyyyyyyyyyy!
    – Mamoooooooooooooooooo, Mamoooooooooooooooooo!
    – Cooooooooooooo!
    – Monika się pyta, czy ten szczypiorek co go ma kupić, ma być cienki czy grubyyyyyyyyyyy!
    – Cooooooooooooo!
    – Monika się pyta, czy ten szczypiorek co go ma kupić, ma być cienki czy grubyyyyyyyyyyy!
    – Kopeeeeeeeeeerek k...a, koperek!
  • – Panie Lisku Chytrusku, czy pan wie jak najłatwiej zapłodnić krowę lodem?
    – Yyy...
    – No bardzo prosto. Postawić ją na lodowisku, to sama się wydupcy.
  • – Paweł!
    – Co.
    – Potrzymaj mi zapitkę, booooo...
    – Za co?
    – ...zapojkę.
  • Powiedziałem ci, odstaw tę melisę!
  • Przepraszam państwa, że się nie przedstawiłem, ale do głowy przychodzi mi jedynie Irena Szewińska.
  • Przepraszam, że nie zacząłem od razu mówić, ale nie uwierzą państwo, co mi się stało – nie chciało mi się wcześniej gadać. Ha, ha, ha!
  • Przyjechałem na warchole, dzisiaj Polskę wam wyzwolę.

R

  • Room of the world. Idźcie z roomem przez życie.

S

  • – Skasuje mi pan bilet?
    – Ja nie mam takich kompetencji.

W

  • Warto wspomnieć, iż w języku kanadyjskim, „jestem” ma dwa znaczenia: jestem i nie ma mnie.
  • – Więc nie pozostaje mi nic innego, niż pożegnanie was tradycyjnym...
    – Do zobaczenia w Gliwicach.
  • Wyrywamy rurki! Gdzie są Gdynianie?