Science fiction
Science Ficton (czytaj: Sajens Fikszyn), po polsku fantastyka naukowa. Gatunek sztuki wszelakiej należący do rodzaju fantastyki, razem z fantasy i horrorem. Zdaniem Wikipedia ciężko jest go zdefiniować, sklasyfikować biologicznie i odróżnić od gatunku fantasy, w rzeczywistości nie jest to takie trudne. Jeśli gdzieś zmyślone przez autora rzeczy są tłumaczone bełkotem pseudonaukowym - jest to science fiction, jeśli bełkotem pseudoezoterycznym - jest to fantasy, a jeśli dwoma rodzajami bełkotów, jest to mieszaniec gatunkowy znany jako science fantasy. Fantastyka naukowa, ma to do siebie, że większość jej autorów olewa prawdziwą naukę i wymyśla własną, ale umówmy się, bez takich wymysłów nie jest to fantastyka. Gatunek science fiction posiada liczne rasy. Oto kilka z nich: Space Opera - akcja dzieje się w kosmosie, a ponad to w rzeczywistości w której obowiązują inne prawa fizyki m.in. dźwięk rozchodzi się w próżni, statki kosmiczne spadają w kosmosie, a w większości z nich 90% rozumnych kosmitów przypomina ludzi. Opcjonalnie może istnieć magia. Cyberpunk - akcja dzieje się w dystopijnym świecie, w którym złe megakorporację pokonały ad block'a i teraz wyświetlają swoje reklamy wszędzie (łącznie z twoim mózgiem), po czym przejęły świat, a społeczeństwo jest ogłupione przez technologię i narkotyki oraz... tylko mi to coś przypomina? Military science fiction - napakowani faszyści w pancerzach wspomaganych walczą z kosmitami, robotami, ludźmi i wszystkim innym co szkodzi, wspaniałemu, wielkiemu, potężnemu Ludzkiemu Imperium. Hard SF - bardzo twarda rasa science fiction. Jest oparta o współczesną autorowi wiedzę naukową, który naukowo wyjaśnia każdy aspekt swojego dzieła... tylko po to by jakiś nerd parę/paręnaście/parędziesiąt lat później narzekał, że jego twór jest niepoprawny naukowo i uciera w pamięci ludzi błędny obraz rzeczywistości. podróż w czasie - grupa osób, rzadziej jedna osoba podróżuje w czasie, najczęściej psując rzeczywistość, lub dowiadując się, że wszystko jest paradoksem, historia lubi się powtarzać, a oni są sobą, swoim bratem/siostrą i/lub swoim dziadkiem/babcia lub ojcem/matką (rzadziej jednym i drugą naraz) i/lub głównym złym itp. itd. Wszystko jest najczęściej tak pogmatwane, że zwykły Kowalski tego nie zrozumie, chyba, że jest Kowalskim z ,,Pingwinów z Madagaskaru".