Sharp
Koreański producent doskonałego, i/bo taniego sprzętu RTV i elektroniki. Jak to bywa z żółtkami, sprzęt ów jest stylowy, szpanerski i niezawodny, tj. psuje się co chwila, a gdy go kupujesz to szpanujesz kasą, nie każdy sobie może pozwolić na tysiaka w błoto.
Historia
Koncern założono na początku XX wieku, elektroniki jeszcze wtedy nie było ale należy zwrócić uwagę na to że sharp znaczy po angielsku "ostry". I faktycznie, korporacja składała się wówczas głównie z wyglądającego jak indiański szaman u kresu życia, żółtego dziada o wzroście 135 cm, który na ulicy ostrzył noże i ołówki. Po tym "złotym wieku" koncern wziął się za robienie samolotów z dykty i wikolu, które niestety zbyt często same wybuchały, jednak wojskowi z Japonii uznali to za doskonałą taktykę. Tak powstało "kamikaze", zaś interes kręcił się coraz lepiej. Po drugiej wojnie światowej żywe rakiety zlikwidowano, przez co dla firmy nadszedł czas stagnacji. Jednak 20 lat później, gdy pojawiły się telewizory, odkryto że Kitajec może taki telewizor złożyć 30 razy szybciej i 30 razy taniej niż robotnik z USA lub Europy, co więcej, gdy zabije go prąd lub coś w tym stylu, koszty pogrzebu również będą tańsze. Pewne braki istniały w wypadku drogich, nowoczesnych tworzyw sztucznych stosowanych w USA, ale w Indochinach produkowano doskonałe zamienniki, jak tektura, taśma klejąca czy też plastelina. Jako przewodnik prądu, zamiast drogiego aluminium i jeszcze droższej miedzi zastosowano osławione ruskie, lub tańsze chińskie, pordzewiałe żelazo, które miało dodatkowo tą zaletę że wyglądało jak miedź.
Co firma prezentuje dziś
Z racji nowej mody koncern produkuje dziś telewizory LCD, aparaty cyfrowe, palmtopy i odtwarzacze MP3, MP4 i DVD. Jest też największym odbiorcą polskiego wikolu i żywicy epoksydowej, niemieckich klei cyjanoakrylowych i fińskiego papieru i dykty. Co do działalności w Polsce, to firma otworzyła w 2007 roku fabrykę telewizorów pod Toruniem. Teraz płaci ponad 150 Polakom po 300 zł miesięcznie + podatki i ZUS za siedzenie cicho, a w piwnicy trzyma 80000 Koreańczyków i Chińczyków do roboty w fabryce.