Andrzej Borowczyk

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 13:46, 25 maj 2010 autorstwa Przejechana ryba (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to Vae. Autor wycofanej wersji to 91.150.197.72.)


Noncytaty
Zobacz cytaty:

A oto mamy na ekranach bardzo charakterystyczną postać...

Andrzej Borowczyk o Babci Kimiego Raikonena

No ciasno jest tutaj w tej brazylijsko-polsko-hiszpańskiej kanapce...

Andrzej Borowczyk konsumując kanapkę podczas GP Wielkiej Brytanii 2009

Miał problemy natury technicznej/zdrowotnej/finansowej

Boro raz na 20 minut

Strasznie się spieszą ...

Andrzej Borowczyk o Formule 1

Niemcy nigdy nie byli potęgą we Formule 1

Andrzej przypomina o sukcesach Michaela Schumachera

Jak myślisz Maurycy czy przesympatyczny Fernando Alonso mógł partcypować w oszustwie jaki zafundował nam na olśniewającym nawiasem mówiąc torze Marina Bay w Singapurze zespół Renault i czy fakt ten otworzy naszemu Robertowi szeroko drzwi do czerwonego bolidu legendarnej stajni z Maranello?

Andrzej Borowczyk o stosowaniu znaków interpunkcyjnych i odpowiedniej intonacji w komentarzu sportowym

Andrzej Borowczyk – najsłynniejszy w Polsce komentator Formuły Pierwszej. Wyróżnia się tym, iż kładzie akcent na każdą sylabę w słowie.

Rise of the Legend

Biorąc pod uwagę fakt, że wyścigi Grand Prix bywają zwykle nudne i niezwykle monotonne, należało znaleźć równie smętnego komentatora pasującego do charakterystyki relacjonowanego widowiska. Jako że Borowczyk miał już doświadczenie w komentowaniu poczynań kierowców rajdowych, przyjęto go do ekipy TV4 komentującej wyścigi Formuły 1. Przydzielono mu Adriana Skubisa i wspólnie zaczęli komentowanie. Niestety Skubis najwyraźniej nie sprawdził się w tejże roli, mimo że wykazywał się niebywałą zdolnością odróżniania bolidów McLarena i Minardi z 2005 roku.

Zdjęto go z anteny po sezonie 2006. Jego miejsce zajął Sokół, po czym, nie wiadomo dlaczego, postanowili przeprowadzić się do Polsatu. Dwukrotnie pełnił zaszczytną funkcję Mistrza Ceremonii na imprezie BMW Pit Lane Park, gdzie chętnie rozdawał autografy, wymieniał kilka słów ze swoimi wiernymi fanami i koordynował logistykę całego przedsięwzięcia.

Jego ulubionym sformułowaniem, niekiedy używanym jako zwykły przecinek w zdaniu, jest charakterystyczne „mniam” oraz legendarny już cytat, wypowiadany na samym początku transmisji serdecznie witają państwa Mikołaj Sokół [...] i Andrzej Borowczyk.... Kolejnym legendarnym cytatem jest zdanie Jak myślisz, Mikołaj?, którego to Andrzej używa jako pytania retorycznego, bo oczywiście zna odpowiedź, ale daje się wykazać Mikołajowi. Raz Mikołaj się zemścił i powiedział Jak myślisz Andrzej?.

Jako jedyny komentator F1 nie zatrzymuje toku myślowego podczas nadawania komunikatów radiowych. Podczas Grand Prix Wielkiej Brytanii w roku 2009 po raz kolejny ujawnił swoją skłonność do mówienia o kanapkach.

Świat według Borowczyka

Andrzej Borowczyk najprawdopodobniej ma arystokratyczne pochodzenie, co znajduje swoje odbicie w nazywaniu wszystkich mężczyzn dżentelmenami a kobiet (młodymi) damami. Czasem można odnieść wręcz wrażenie, że to właśnie te damy interesują go zdecydowanie bardziej niż sam wyścig. W świecie Andrzeja wyścig jest jedynie przerywnikiem do ujęć dam i dżentelmenów w padoku, których nazwiska Andrzej zna na wyrywki. Oczywiście w swojej szczodrości nie zapomina podzielić się swoją wiedzą w tym zakresie z widzami bez względu na okoliczności. I tak np. w czasie GP Malezji 2010 Andrzej spokojnie przerwał Maurycemu, opowiadającemu właśnie w miarę sensowne rzeczy o oponach (które są nota bene ulubionym tematem Maurycego w roku 2010), by przekazać widzom arcyciekawą i wręcz kluczową informację: Proszę państwa! Oto na państwa ekranach Jessica Michibata. Ponadto jego ukrytą pasją są wszelkie wojaże, które najwyraźniej także chodzą mu po głowie w czasie komentowania wyścigów. Dlatego też wg Andrzeja kierowcy po torach podróżują, czasem urządzając sobie wycieczki poza tor w celu zwiedzenia pobocza.

Borowczyka cechuje ponadto bardzo przyjacielskie nastawienie do świata i ludzi - w jego oczach wszyscy są sympatyczni. Co warte zauważenia, przymiotnik sympatyczny w 90% przypadków łączy się z narodowością kierowcy, co dowodzi otwartości komentatora na odmienne kultury. Mamy więc sympatycznego Niemca, sympatycznego Brazylijczyka i sympatycznego Hiszpana. Nawet małomówny Kimi Räikkönen jakimś cudem zasłużył na określenie sympatycznego Fina. Tym bardziej interesujące jest, co takiego zaszło pomiędzy Borowczykiem a Nelsonem Piquetem jr. Musiał to być incydent wielkiej wagi, ponieważ w czasie jednego z wyścigów komentator nazwał kierowcę niesympatycznym Brazylijczykiem.

Świat F1 Andrzej dzieli na trzy kategorie: po pierwsze mamy omówione już powyżej osoby sympatyczne, do których zaliczają się przede wszystkim kierowcy wszelkich narodowości. Po drugie mamy kategorię słynną - do tej grupy zaliczają się zarówno rzeczy (słynny samochód bezpieczeństwa) jak i osoby związane ze światem F1, ale nieścigające się czynnie (słynny Ross Brawn, słynny Bernd Mayländer, do 2010 r.: słynny Michael Schumacher). Ostatnia kategoria jest bardzo ograniczona i zamknięta - należy do niej tylko jedna osoba, Ayrton Senna, którego Borowczyk nigdy nie określa inaczej niż mianem legendarnego Brazylijczyka.

Rok 2010 pokaże czy Andrzej dzieli świat F1 na grupy bardzo kategorycznie, czy też możliwa jest zmiana grupy wraz ze zmianą pełnionej funkcji - zobaczymy czy Michael Schumacher nadal będzie słynny czy też zasili szeregi sympatycznych Niemców.

Od GP Europy 2009 tworzy duet z niezwykle doświadczonym komentatorem Maurycym Kochańskim. Jego również nie oszczędza. Tak samo jak w przypadku Mikołaja słyszymy Jak myślisz Maurycy...

W GP Abu Zabi Andrzej Borowczyk ujawnił niezwykłą zdolność czytania w myślach... Widząc milczącego Lewisa Hamiltona i mówiącego do niego mechanika zacytował ich rozmowę... Szczególną uwagę może przyciągnąć to, iż zacytował słowa Lewisa Hamiltona, który nie odezwał się ani jednym słowem podczas monologu jego inżyniera wyścigowego...

Borowczyk ma też tendencje do mitologizowania nienawiści, jaka łączy Fernando Alonso i Lewisa Hamiltona. W tej kwestii uwydatniają się także jego omówione już wyżej zdolności do czytania w myślach. W swojej bujnej wyobraźni Andrzej wyobraża sobie, co dzieje się w głowie Fernando Alonso, kiedy ten wyprzedza Lewisa Hamiltona (GP Europy 2009) i nawet kiedy kierowcy podają sobie ręce i rozmawiają ze sobą (jak to miało miejsce po GP Singapuru w 2009r.) Andrzej wie lepiej - i tak nie patrzą na siebie (choć stoją do kamery tyłem), a nawet się ze sobą nie witają (choć chwilę wcześniej wszyscy widzieli jak podali sobie ręce). W ten oto sposób polski komentator demaskuje fałszywe zachowania Alonso i Hamiltona, którzy próbują zachować pozory, jednak mimo wszelkich prób i podstępów nie są w stanie zwieść czytającego w myślach przebiegłego Andrzeja.

Podczas GP Australii dowiadujemy się, że z jakiegoś powodu coraz mniej lubi Hamiltona. Podczas tej jednej godziny wspomniał ok. 7 razy, o tym, że Australijscy policjanci wsadzili mu mandat i skonfiskowali Mercedesa na 48 h. Maurycy skomentował to jednak inaczej. Na gadanie Borowczyka o wypisaniu mandatu odpowiedział krótko - "Jak każdy".

Czasami Andrzej miewa momenty, gdy traktuje puszczane przez realizatora powtórki jak wydarzenia "na żywo". Podczas GP Malezji w 2010 Andrzej nie zauważył, że puszczana jest powtórka piruetu Alonso. Skomentował to w następujący sposób: "Proszę państwa Alonso nie ma już szans na Q2. Ale jak widzimy Hiszpan nie poddaje się i walczy do końca. I proszę państwa co za emocje. Ale walka Hiszpana z czasem! Aj aj aj poślizg Alonso...Szkoda." Natomiast Maurycy jako doświadczony komentator uspokoił Andrzeja słowami: "Spokojnie Andrzej. To tylko powtórka..." Pierwszy taki wybryk Andrzeja miał miejsce podczas kwalifikacji do GP Włoch w 2007 roku, gdy cały świat widział powtórkę pirueta Davida Coultharda przed pierwszą szykaną. Andrzej tak skomentował sytuację: "I jeszcze David Coluthard, walczy aby dostać się do Q2. A jeeeeeeednak..... Coulthard". Niestety nawet najstarsi górale nie pamiętają już reakcji towarzyszącego Andrzejowi Sokoła.

Ulubionym przedrostkiem Andrzeja jest słowo "arcy" którego używa do opisywania wszystkiego co się dzieje wokoło niego "Arcyutalentowany Fernando Alonso arcyszybko przejechał obok arcywolnego Bruno Senny".

Andrzej nie jest też obojętny wobec kibiców. Podczas GP Monako dał się poznać jako niebywały jasnowidz, twierdząc, że Monako jest miejscem, gdzie każdy chciałby pojechać aby obejrzeć wyścig.

Wybrane cytaty

  • Romał Grożał
  • Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że...
  • A oto na naszych ekranach Bruno Senna, potomek legendarnego Ayrtona Senny
  • Jak myślisz, Mikołaj?
  • Jak myślisz, Maurycy?
  • Żak Wilne
  • Wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie
  • Przejechał koło niego jak przecinak
  • Wymijają Schumachera niczym dorożkę
  • Robert Kubica właśnie zjechał do swojej alei serwisowej. Widzimy to dokładnie albowiem nasze stanowisko komentatorskie usytuowane jest naprzeciwko boksów BMW
  • Gdyby nie awaria Vettela do mety dojechałaby procesja
  • Widzimy w tej chwili ustawienie na starcie
  • I z tego właśnie toru wiatają państwa
  • Otóż przechodząc dziś rano po padoku spotkałem, nie uwierzycie państwo kogo..
  • Jedziemy tym czasem z Robertem Kubicą
  • Patrzę się na jakich oponach jest nasz Robert Kubica, są to chyba opony wykonane z tej twardej/miękkiej mieszanki
  • Wyobrażam sobie co dzieje się w tej chwili w głowie ...
  • Oj doszło tu chyba to małego kontaktu
  • Ten tor jest coraz bardziej nagumowany
  • Aż boję się o tym pomyśleć
  • Jak myślisz Mikołaj co to oznacza dla Roberta?
  • Doszło do tak zwanego kontaktu!


Szablon:Komentatorzy