Zegarmistrz światła
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Zegarmistrz światła – piosenka z repertuaru Marka Grechuty Jacka Kaczmarskiego Stana Borysa Andrzeja Poniedzielskiego Tadeusza Woźniaka opowiadająca o nowym życiu szczęściu śmierci z powodu zatrucia denaturatem. Tak naprawdę żaden Polak nie wie, o czym jest ta piosenka, wskutek czego 45% polskich licealistów nie zdaje matury z języka polskiego na poziomie podstawowym.
Budowa arcydzieła
- na początku jest spokojny, wolny śpiew Woźniaka z towarzyszeniem gitary akustycznej
- potem gra cała orkiestra i śpiew jest radośniejszy
- po śpiewie solowym Woźniaka nikt nie śpiewa, gra sama orkiestra
- później do Woźniaka przyłączają się Alibabki i opuszczają w swoim wejściu słowo także
- po zaśpiewaniu całego tekstu Alibabki śpiewają u uuu u
- po chórkach Alibabki śpiewają pierwszą zwrotkę
- po wyśpiewaniu pierwszej zwrotki przez Alibabki orkiestra ucicha, Tadeusz Woźniak przy akompaniamencie gitary śpiewa drugą zwrotkę i utwór się kończy
Budowa tekstu
Tekst ma tylko dwie zwrotki – to mało jak na wielki przebój polskiej ballady, za który Woźniak otrzymał główną nagrodę w Opolu. Początkowo ta piosenka była nielubiana przez ludzi, którzy wysyłali do twórcy listy z groźbami, że spalą mu wszystkie rękopisy i oryginalne nagrania piosenek jeszcze nie wydanych na longplejach.