Forum:Współpraca z obcojęzycznymi nonsensopediami

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Ten wątek nie był edytowany od 4427 dni. Nie baw się w archeologa i nie odkopuj go. Zamiast tego możesz wrócić na stronę główną forum i założyć nowy temat.


A więc myślę, że warto by nawiązać współpracę z nonsensopediami pisanymi w innych językach. Myślę tu głównie o nonsensopedii niemieckiej. Warto by się dogadać w kwestii tłumaczenia artykułów, przekazywania fotografii itp. Takie działania na pewno wzbogaciły by zasób naszej nonsensopedii, a jednocześnie mogło by przyciągnąć uwagę środowiska międzynarodowego, co zwiększyło by atrakcyjność.

Kto jest za, kto przeciw, a kto na tłumacza? avery


Jestem wrogiem tłumaczeń z innych projektów gdyż w większości nie są zgodne z naszymi, polskimi realiami. A co do fotografii, nie trzeba się dogadywać, jeśli jest wolna licencja to przecież można je brać bez problemów, choć niewolne też ujdą :D. Szklarz (dyskusja | edycje) 09:58, paź 11, 2012 (UTC)


No przecież (w najbardziej uproszczonej formie) współpraca trwa już od dawna - inne Uncy o nas wiedzą, my o nich też, artykuły są też linkowane. Oczywiście można zacieśnić współpracę. Co do grafik - posiadamy wiele grafik pochodzących z innych Uncy. Sam takowe wrzucałem (oczywiście od tamtego czasu wiele się zmieniło) i przecież nie ma tu żadnej kwestii problemowych co do wrzucania takich grafik. Jeśli chodzi zaś o translacje artykułów, jestem temu ZDECYDOWANIE PRZECIWNY. Takie praktyki prowadził Yossarian, i źle się to skończyło, ponieważ (postaram się napisać w miarę sensownie):
  1. Każdy kraj ma swój własny wzorzec humoru, wywodzący się ze szczególnych walorów kultury i historii. Ja nie rozumiem na przykład humoru angielskiego, więc po co mi angielskostylistyczne artykuły. Każdy naród, grupa etniczna, społeczność lokalna mają inny gust, tzn. inne rzeczy uznają za śmieszne. To tak jak ze smakiem potraw. Raczej nie chciałbym zjeść chrząszcza, uważanego w Afryce za przysmak. Nie w smak mi adaptacja zagranicznych dowcipów. Jeśli będę ich potrzebował, wejdę na stronę zagranicznej Uncy.
  2. Każdy kraj posiada własne realia współczesności i tzw humor lokalny, który w innych czasach i innej przestrzeni nie ma już swojego niepowtarzalnego waloru. Polaków nie będzie śmieszyło hasło "Schroeder" napisane w stylu humoru niemieckiego, oraz wszystkie żarty na temat tego człowieka, które poprzez właśnie ukształtowany w Niemczech walor humoru, są tam uważane za kultowo zabawne. Z resztą, można sobie poczytać obcojęzyczne wersje tych samych haseł na różnych Uncy (choćby na tak pokrewnych jak rosyjska i białoruska lub czeska i słowacka). Moim zdaniem, cała właśnie zabawa polega na wyjątkowym stylu humorystycznym danej Uncy, a nie na dosłownej translacji tekstu. Moim zdaniem liczy się kreatywność!
  3. Humor wywodzi się z podzielanego wspólnie oglądu rzeczywistości. Polacy posiadają nieco inny ogląd niż np. Francuzi. Niby jakie hasła mamy przetłumaczać z tych obcych Uncy? Moim zdaniem "Polacy nie gęsi..." i nie musimy zapożyczać obcokulturowych wzorców artykułów, bo jesteśmy wstanie wytworzyć własne. Ba! Niech to właśnie oni czerpią od nas zamiast my od nich!
  4. Z przekalkowywaniem treści popkultury masowej mamy obecnie doczynienia w TV. Nie jest to chyba zbyt korzystne zjawisko. Raczej sprzyja zanikowi naszej własnej, macierzystej kultury na rzecz ekspansji kultury endemicznej. Wystarczy na przykład włączyć sobie choćby kanał TV6. Osobiście nie przypada mi do gustu Amerykański Idol, czy oryginalna wersja Master Chefa. Wolę oglądać (może gorszą, ale za to bardziej realną na nasze warunki) wersję spolszczoną. Jeśli już mamy czerpać wzór pisania i treści artykułów z jakiejś innej kultury, to bliżej nam do wzorców kultury Wschodu aniżeli Zachodu. Szczerze wątpię, by spolszczanie rosyjskiej Uncy podwyższyło jakość naszej Nonsensopedii.
  5. Oczywiście jakieś niewielkie cząstki inspiracji można by zaczerpywać z obcych wzorców, ale nie wiem, czy ma to jakieś uzasadnienie. Wzięcie jakiejś idei i przepisanie jej tak, by pasowała do polskich realiów jest jeszcze trudniejsze aniżeli wyprodukowanie własnego pomysłu. Powiem zatem jeszcze raz stanowcze NIE bezrefleksyjnemu spolszczaniu zagranicznych artykułów! =*ZelDelet*= ·ஜ· 11:21, paź 11, 2012 (UTC)

Niemiecka Uncyclopedia ma niewiele do zaoferowania. Możemy od nich tłumaczyć artykuły, a nawet tak zmodyfikować, by pasowały z polską rzeczywistością. Bardziej pasuje współpraca z. Tam liczba artykułów powoli sięga 30 tysięcy. Ale bez względu na język należy artykuł przetłumaczyć, zachowując jednocześnie poziom humoru, a nie wyłącznie Google Translate (jest pewien wyjątek). SZEWEK+ 16:40, paź 11, 2012 (CEST)