Janis Joplin

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Plik:Janis szlavics.jpg
Hippisowska Maryja[1]

Szablon:Tamerykańska wokalistka, hippiska, narkomanka. Autorka tekstów, głębokich niczym wypociny przeciętnej gimnazjalistki. Słynęła głównie z ciekawej interpretacji hasła Make love not war i przecudownego głosu, od którego wszyscy w promieniu kilku metrów mdleli, z zachwytu oczywiście.

Biografia

Dzieciństwo i młodość

Janis urodziła się w stanie westernów i kowbojów, jako najstarsze dziecko bogatych państwa. Rodzice rozpieszczali młodsze dzieci i z tego powodu miała wieczne humorki. Potrafiła nawet stanąć na głowie, czy zdemolować pół domu, aby ktoś zwrócił na nią uwagę. Zawsze to jakiś talent. Lubiła rysować, ale dzieła te dalekie były od perfekcji, w każdym bądź razie ze względu na nazwisko dostawała za nie piątki. Również dzięki temu samemu przeskoczyła o klasę do przodu. Śpiewała w chórze kościelnym, co spodobało się pobożnym ludziom w kwiecie wieku. Z powodu niewątpliwego piękna[2] i inteligencji nie cieszyła się wielką popularnością w szkole. Z powodu pacyfistycznego usposobienia miasteczko ochrzciło ją uroczym mianem lalki czarnuchów. Nadal szukała przyjaciół. I znalazła. Byli to ludzie szukający oświecenia w niekonwencjonalnej formie, inaczej mówiąc margines społeczny.

Po liceum, grzecznie poproszona[3] przez kochającą matkę poszła do college'u. Tam zrozumiała, że wcale nie ma ochoty rysować, tylko zadręczać zachwycać ludzkość swoim pięknym głosem. Zaczęła więc śpiewać w podrzędnych lokalach, publiczność niestety nie wyraziła podziwu, ale Janis wiedziała najlepiej i dalej robiła swoje.

Dorosłość

Janis poddała się i poświęciła całkowicie nauce. No, nie do końca, ale, jak wiadomo, student nie kaktus, pić musi. Miała swoje ulubione miejsce, było to zadupie nad rzeką, przebywała tam ze swoim kochankiem „tylko przyjacielem” i oddawali się ekstazie. Potem, rozjeżdżając po drodze przypadkowych pieszych, tudzież kotki i pieski, wracali samochodem do domu.

Niestety wszystko co miłe szybko się kończy. Tak było i w tym przypadku. Obwołano ją najbrzydszą osobą na uczelni. Zrozpaczona Joplin pocięła się rzuciła studia i wyjechała do San Francisco. Pocieszała się nietypowo, chodziła po barach i śpiewała ile sił w płucach. Jako że, nie były to miejsca zbyt luksusowe, nawet taka forma rozrywki była mile widziana. W ramach zapłaty dawano środki pobudzające. Z tego powodu dochodziło do różnych konfliktów pomiędzy publicznością, jak i artystami. Jednego ofiarą została Janis. Wtedy, pogrążona w depresji, wybrała się w podróż motocyklem, zakończoną rozbiciem pojazdu i kilkudniową wizytą w szpitalu. Nie obchodziło jej to, najbardziej smuciła się z powodu bycia forever alone.

Przypisy

  1. Co one mają z tymi Maryjami?
  2. Tu jakaś feministka powinna wtrącić, że liczy się wnętrze
  3. Albo idziesz na studia, albo wySłuchacz jedynego słusznego radia ocenzurował ten niegodny fragment z domu!