Cytaty:Paragraf 22
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
C
- – Co oni mogą mi zrobić – spytał konfidencjonalnie – gdybym odmówił dalaszych lotów?
– Prawdopodobnie będziemy cię musieli rozstrzelać – odpowiedział były starszy szeregowy Wintergreen.
– Jak to "będziemy"? – krzyknął zaskoczony Yossarian. – Co to znaczy "będziemy"? Odkąd to jesteś po ich stronie?
– Mam być po twojej stronie, kiedy cię będą rozstrzeliwać? – odparł Wintergreen.
Yossarian skapitulował. Pułkownik Cathcart znowu go wykiwał.
K
- – Kiedy byłem małym chłopcem – odpowiedział Orr – całymi dniami chodziłem z dzikimi jabłkami w ustach, po jednym z każdej strony.
Yossarian położył worek z którego zaczął wykładać przybory toaletowe, i zastygł podejżliwie w pozie pełnej napięcia. Po minucie nie wytrzymał i spytał:
– Dlaczego?
Orr zachichotał zwycięsko.
– Bo są lepsze niż kasztany – odpowiedział.
N
- – Nasza pozycja strategiczna jest bardzo zła. Nie mamy żadnej odzieży i ten, kto będzie musiał zejść na dół i przejść przez hall, znajdzie się w bardzo niezręcznej i poniżającej sytuacji.
– Tak, Filpo, masz zupełną rację – powiedział generał. – I właśnie dlatego ty to zrobisz. Ruszaj.
– Nago?
– Możesz wziąć swoją poduszkę, jeśli chcesz. I kup przy okazji papierosy.
P
- Prawdę mówiąc, było wiele klubów oficerskich, do budowy których Yossarian nie przyłożył ręki, ale najbardziej szczycił się tym na Pianosie, był to bowiem trwały i okazały pomnik jego silnej woli. Yossarian ani razu nie przyszedł pomóc przy budowie, za to później, gdy klub już ukończono, przychodził bardzo często, urzeczony tym dużym, pięknym, nieregularnym budynkiem krytym gontem. Była to rzeczywiście wspaniała konstrukcja i Yossariana przepełniało uczucie niekłamanej dumy, ilekroć spojrzał na nią i pomyślał, że nawet nie kiwnął palcem przy jej wznoszeniu.