Nonźródła:Wykład I z Technologii i Organizacji w Budownictwie
Czyli wszystkie budowy nasze są
Godzina 8.15. Przed salą numer 314 przebywa spory tłumek studentów oczekujących na wykład z wielce interesującego przedmiotu, jakim jest Technologia i Organizacja w Budownictwie. Większość jest pochłonięta rozmową o ostatniej imprezie, ewentualnie przyszłej, jeśli są w stanie jeszcze wybiegać w przyszłość. Inni surfują po internecie lub też obgryzają paznokcie na myśl przed zbliżającym się kolokwium z jednego albo drugiego dzieła Szatana.
Jędras:
No gdzie jest ten facet? Co on se myśli, że my tak dla przyjemności przychodzimy tu o tak barbarzyńskiej porze? Ja jeszcze wczorajszego kaca mam...
Mieciu:
To wykładowca. On nie myśli. Tylko my mamy myśleć o tym, żeby się nie spóźnić.
Jędras:
Jeszcze czternaście minut i będziemy mogli sobie iść.
Lechu:
O właśnie, chłopaki! Idziemy na piwo? Abo coś innego... no, idziemy się napić?
Mieciu:
Ale teraz? Tak z rana?
Lechu:
Jakiego rana? To już 8.30 będzie... Zresztą każda pora, żeby się napić, jest dobra.
Jędras (wpatrując się w zwężający się ku górze słup na korytarzu):
Ludzie, wiecie z czego zrobiony jest ten słup?
Mieciu:
A z lastryko jakiegoś tylko pomalowane...
Jędras:
Przecież to by chyba nie wytrzymało...
Mieciu:
W środku jest beton.
Nagle z niższego piętra rozlega się głośne sapanie
Lechu:
No i nici z piwka o poranku...
Gruby:
Co wy tu, ka, robicie? Ja tu zapieprzam po schodach wypluwając sobie płuca, a tego facia tutaj jeszcze nie ma?
Jędras:
Definicja hipsterstwa: spóźnić się na wykład z TiOwBów bardziej niż wykładowca.