Użytkownik:Karolus2001/Samuraj Jack

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „21:44, 17 kwi 2017” przez „Karolus2001 (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

wkleje to jako podpunk do oficjalnej strony jak tylko przejdzie mi ban (nie oceniaj mnie, nie ogarniałem sterowania)

Sezon 5[edytuj • edytuj kod]

Po 12 latach niezbyt wielkiej tęsknoty za serialem na scenę wszedł dobry przyjaciel lubiących kreskówki basen dla umiejących pływać. Dał on fanom 9 krwawych odcinków bezkompromisowego napierdalania się po ryjach w stylu matrix karete. Poniżej streszczenia:

  • XCII – Jacuś zapuszcza brodę aby jeszcze bardziej upodobnić się do Jezusa, jak na złość akurat (po 50 latach) dopadł go kryzys wieku średniego.
    • Kryzys sprawił że nie chce mu się już zapierdalać dla niewdzięcznych wieśniaków. W dodatku lata unikania kontaktu z bliźnim, wpierdalania szczurów i rozpierdalania konserw zrodziły w jego łbie schizofrenie, która stanowi wyśmienitą ekspozycje.
      • Jeszcze wcześniej sam-mural upuścił swój miecz. Miecz wpadł do dziury. Nie był ubezpieczony.
  • XCIII – Szefowa sekty ninja nimfomanek żyjących w Nibylandii rodzi siedem ponętnych brunetek, które zostają potem wyszkolone w broń masowej zagłady.
    • Broń masowej zagłady zostaje wypuszczona na Jacka. Dość powiedzieć że uciekł z wybuchającej świątyni kwietniów z krwią na rękach.
      • Aku wpadł w depresje gdyż zdał sobie sprawę że głównego protagonisty nie da się zabić i w sumie to ma przejebane.

(Gdyby tylko słuchał na lekcji historii wiedziałby że problemy można rozwiązywać na hiroshimę)

  • XCIV – Serial wytyka podstawowe prawo biologi samiec>samica i Jacek spuszcza wpierdol broni masowej zagłady.
  • XCV – Z broni masowej zagłady przeżyła tylko (o ironio) najsłabsza z miotu i Janek nie ma serca jej pokroić. Zamiast tego próbuje nawrócić ją na jasną stronę mocy i rozdziewiczyć.
    • Poza tym połknął ichC'thulu. Ciekawy fakt: Wyszli przez odbyt na jego plecach.
  • XCVI – Odcinek zaczyna się rajdem na szpikulec Aku w celu pozyskania legendarnej zbroi z łusek szoguna mroku. Niestety idioci nie zabrali ze sobą tanków i healerów przez co zostali rozpierdoleni legendarną techniką wielkiej kuli bilardowej. W rajdzie brał udział szkot i jego 72 córki (ilość córek nie powinna dziwić bowiem nasienie jest silne, a i żona pojemna). Po rajdzie szkot ewoluuje w wygodnego fabularnie duszka Kacperka i zaczyna zbierać armie na rewanż (co nie jesr trudne ponieważ Aku ma wyjebane na plebs).
    • W tym samym czasie słabsza z miotu o imieniu ashe (pol. aśka) w końcu akceptuje swoje miejsce jako foczka Janka.
      • Niestety pod koniec odcinka Jack-uzzi robi przysłowiowe fuck it, postanawia odbić swoją katankę +9 i idzie za ciężkozbrojną wizją samuraja na koniu(swoim patronusem).
  • XCVII – Jack rozpoczyna te swoje 13 prób herkulesa w celu odzyskania miecza. Dość powiedzieć że nie za bardzo mu to wychodzi. Na szczęście tuż przed zgonem brodatego wyskakuje aśka i ratuje żula. miecz odzyskany, jedziemy wpierdolić final bossowi.
    • Po drodze Jack wyleczył sobie schizofrenie.
  • XCVII,5 – Zośka traci dziewictwo.
  • XCVIII – Szkot zgaduje się z Jackiem i mają epicki montaż zbierania się wojsk śródziemia pod górą przeznaczenia.
    • Oczywiście najwięcej czasu zajmuje zwerbowanie tego jebanego gondoru.
  • XCIXOstatnie odcinki to 2-parter niczym Niezgodna, Igrzyska śmierci i Herold Portier wiec ten punkt jest zbędny.
  • C – Jack stoi na czele wielkiej armii ala władcy pierścieni a z drugiej strony Aku na prędce zespawnował trochę szajsu.
    • Oczywiście całą armie w 3 minucie szlag trafia i liczy się tylko epickie solo Jakub vs Arnold vs Aśka.
      • Dalej zwodzenie, kłamstwa, napierdalanie, krew, urok, wybuchy, pościgi, sraczka i padaczka, to co zwykle.
        • Koniec końców Aśka ginie, Jacek nie wraca do przeszłości i daje se spokój a Aku leży i nie wstaje. Potem tylko zajebista panorama wschodzącego słońca czy jakiś inny shit i koniec.
          • Do widzenia.