Blant
Blant – powszechnie zażywany papieros, nazywany skrętem, jonitem, lulkiem lub inną tajemnicza nazwą. Wypełniony jest słodkim kwiatostanem marihuany, zwykle wysokiej klasy w celu rozkoszowania się w pełni rozległym rytuałem spożywania konopi indyjskich. Preferuje się szczególnie szlachetną odmianę blanta – czyścioch, nazwany od tego, ze pozbawiony tytoniu oczyszcza umysł.
Królem kręcenia blantów był podobno niejaki Bob Marley, któremu Bóg Jah hodował konopkę w pobliskich górach.
Główne cele zastosowania
- przyjemność zmysłowa, duchowa, mentalna, fizyczna, psychiczna i eteryczna
- spowolnienie czasu z 16 godzin na dobę do 24
- relaks
- wzrost świadomości
- optymizm
- pragnienie mistycznych przeżyć
- kontakt z przestrzenią
- polepszanie kontaktów międzyludzkich
- wzmocnienie wrażliwości na piękno i sztukę
- podkolorowanie szarej rzeczywistości
- dostrzeżenie kłamstwa w społecznej prawdzie
- rozumienie literatury polskiej oraz jej własna interpretacja
- polepszenie samopoczucia swojego i otoczenia
- wzbudzenie apetytu – gastrofazy – owocuje efektem pacmana
- dostrzeżenie piękna w świecie
- rozwój duchowy
- medytacja
- zmiana stanu świadomości
- przestrojenie umysłu z „robot systemu” na „człowiek”
- bezgraniczna podróż po wymiarach
- zgłębienie umysłu
I wiele, wiele innych które zależą od konkretnej jednostki
Policja i blanty
Blanty są powszechnie znane i używane wśród policji, która nie przyznając się do tego i próbując odsunąć od siebie fakt posiadania wszelkich niedozwolonych substancji, dopuszcza się bezwzględnego okrucieństwa i terroru wobec przeciętnych palaczy blantów lub innych osób, które mogą zaszkodzić temu organu władzy poprzez rozpowiadanie prawdy o jego działalności. Jednymi z metod pozbycia się przez policję „upalonego wroga” jest zastraszenie, podrzucanie narkotyków, bicie, prześladowanie oraz przyczynianie się do jak najwyższych kar więziennych za posiadanie jednego, niewinnego blanta.
Hymn palaczy blantów
- „sięgam do szufladki, a tam baciki już skręcone, tak zaczynam kolejny, nowy dzionek”.