NonNews:EURO 2012: Wielki niewypał

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
To jest najnowsza wersja artykułu edytowana „12:03, 2 maj 2020” przez „Ostrzyciel nożyczek (dyskusja • edycje)”.
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

10 czerwca 2012

Dzisiaj oglądaliśmy pierwsze rozgrywki w grupie C, więc i oczekiwane starcie gigantów, jakimi są drużyny z Hiszpanii i Włoch. Tarcia nie było wiele, wilgotna i miękka murawa sprawiła, że gracze ruszali się jak w smole, a czas jednakowo się dłużył.

Składy[edytuj • edytuj kod]

Drużyna Hiszpanii: Iker Casillas – Alvaro Arbeloa, Sergio Ramos, Gerard Pique, Jordi Alba – Sergio Busquets, Xabi Alonso, Andres Iniesta, Xavi – David Silva, Cesc Fabregas.

Drużyna Włoch: Gianluigi Buffon – Leonardo Bonucci, Daniele De Rossi, Giorgio Chiellini, Christian Maggio – Claudio Marchisio, Andrea Pirlo, Thiago Motta, Emanuele Giaccherini – Antonio Cassano, Mario Balotelli.

Sędziował Węgier, Viktor Kassai. Zrównoważony psychicznie gość.

Mecz[edytuj • edytuj kod]

O pierwszej połowie możemy wskazać na parę udanych akcji drużyny włoskiej, niestety hiszpański bramkarz był za dobry, więc nie było goli, a w związku z tym emocji.

Druga połowa była lepsza. Po sześciu minutach, gdy telewidzowie stracili nadzieje i przerzucili się na komputery, Hiszpan Natalie trafił bramkę – niewiele zabrakło mu do spalonego, ale jednak trafił – nie mówię tu o ojcostwie, po rozbiegu i wyprzedzeniu dwóch obrońców dołożył włochatym!

Telewidzowie ponownie zasiedli do komputerów, a po ledwie trzech minutach punkt zdobyli Włosi! Jedna różnica, że tym razem to Fabregas strzelał, a reszta tak samo: obrońcy wolniejsi i z paru metrów puszczona siata. I też o mało nie było spalonego.

Internauci zaciekawieni postanowili wrócić, aby przekonać się, że do końca mecz będzie taki sam jak Polska-Grecja: bramka strzelona w 61. minucie, wynik 1-1, po obydwu bramkach balety oraz częste kartki, jakiś gość ciągle przejmuje piłkę i na samotnika rzuca się naprzód – dzisiaj padło na Torresa, który niczym z torrentów ściągał piłkę, a wrogom się to nie podobało i go za to ścigali.

Najlepsze komentarze[edytuj • edytuj kod]

  • Obserwujemy spokój Buffona...
  • Podanie, Navas poczekał! (przeczytaj na głos)

Źródło[edytuj • edytuj kod]

  • TVP, 10 czerwca 2012.