NonNews:Trzeźwy Maleńczuk

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Trzeźwiutki jak szczupaczek

15 sierpnia 2018

Wczorajszy festiwal w Sopocie zapamiętamy na długo. Około godziny 22 Jan Borysewicz zaczął grać na gitarze „Krakowski spleen” Maanamu, a Kasia Kowalska, Małgorzata Ostrowska i Tomasz Organek zaśpiewali utwór, by upamiętnić zmarłą Korę. Nagle na scenie pojawił się Maciej Maleńczuk, który zaczął reklamować gitarzystę Lady Pank. Co w tym dziwnego? Maleńczuk wygłupił się na trzeźwo.

Benjamin Franklin miał powiedzieć, że na świecie są pewne dwie rzeczy: śmierć i podatki. W Polsce do pewnych rzeczy wliczono także miłość do napojów wyskokowych przez Maleńczuka i Kwaśniewskiego. Listę „pewniaków” trzeba jednak skrócić. W 2016 roku muzyk wyznał dla Interii, że chce odstawić alkohol. Na pierwszy krok musieliśmy czekać dwa lata. Ale się udało. Śmierć Olgi Jackowskiej wstrząsnęła polskim showbiznesem. Atmosfera udzieliła się także Maleńczukowi, który pojechał na festiwal w Sopocie bez promili we krwi. Niestety organizm, w którym stężenie krwi w alkoholu spadło, zaczął się buntować. Obolały Maleńczuk wtargnął na scenę i z bólu zaczął mamrotać o talencie gitarowym Borysewicza.

– No słowo daję, niczego nie wypiłem. Co prawda Janusz za sceną chciał mnie poczęstować małpką, bo akurat miałem urodziny, ale musiałem wyjątkowo odpuścić. – odpowiedział redakcji Przedjutrze bohater skandalu.

Zachowanie kontrowersyjnego muzyka spotkało się z wyraźnym niezadowoleniem Kasi Kowalskiej. W mailu do Przedjutrze przyznała, że jej nie podobał się występ Maleńczuka. Poinformowała jednak, że rozmawiała z nim w cztery oczy pół godziny po koncercie. Muzyk miał jej powiedzieć, że happening był protestem przeciwko oczernianiu go w najnowszej kampanii reklamowej Warki Radler 0%.

Dzień po koncercie Kazik Staszewski opublikował na Facebooku wpis dotyczący Maleńczuka: I festiwal w Sopocie, jaki ochlaj i wyżerka / Ile kasy dać dziadowi o zniszczonych nerkach.

Źródło