Nonźródła:Jezus raper
tysiące lat temu
Choć sam dobrze nie wiem po co i czemu Dwunastu ziomali znam na dzielnicy Są ze mną tylko twardzi zawodnicy Wszyscy nosimy stylowe sandały Bo boso chodzą jebane pedały Czasami chodzimy i ludzi uczymy Jak chodzić na mecze i robić zadymy Jestem młynowym w naszym sektorze Na meczach skanduję „Dopomóż nam Boże” A że jest mym ojcem, rozdaje nam prawa Darmowy alkohol, panienki i trawa Lubimy wieczorem gdzie winko i laski Zatrzymać się w lesie na pyszne kiełbaski Dobra muzyka w klimacie gospelu To klimat który poczuło niewielu Takiej ekipy ni leszcz nie obali Chłopaki lojalne i to się w nich chwali Pozdrawiam wszystkich ziomali z bloku To dobre chłopaki, choć banda tłumoków Ich serce oddane jest KS Betlejem Tam piję, tam rucham, baluję i chleję Dla klubu mojego bym zawisł na krzyżu Tak mnie nauczył Franciszek z Asyżu Czasem przybywam do Jerozolimy Pokazać kto w kraju najlepsze ma rymy Pokonam na słowa każdego cwela Jam Jezus Chrystus – raper z Izraela Przybili mnie na kropelkę do krzyża Osądził mnie Piłat, ta pizda ryża Judasz okazał się konfidentem Wymawiam to imię z jebanym wstrętem Z policją układy miał od małego Wszedł przez układy na Arkę Noego Musi się każdy z tym faktem pogodzić Że takim skurwielem się trzeba urodzić Wycenił mnie chuj na trzy dyszki, cholera Tyle co gram marychy u dilera Obecnie martwy już jestem zatem Dzielę się z wami najlepszym rapem Słuchacze wierni to dla mnie wiele Widzimy się znowu w najbliższą niedzielę </poem>