Cytaty:Nauczyciele
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 21:00, 23 mar 2007 autorstwa 83.25.250.111 (dyskusja)
Cytaty nauczycieli:
- Nie obchodzi mnie czy wylecisz drzwiami, czy założysz spadochron!
- Jesteś wysoki to po kolanach będziesz chodził
- Atom ma już oktet i jest już happy
-
- nauczyciel:To teraz opowiem wam żart.
- uczeń: o znowu beton!
- nauczyciel:<foch> nie chcecie, to nie(minuta ciszy)
- Jak coś jest popularne to znaczy, że wszyscy tam walą
- Dyżurny.. Bez przypominania (mowa starciu tablicy)
- Zapiszcie sobie, że za tydzień jest niezapowiedziany sprawdzian
- nie produkujcie się tak, Mickiweicz już pana Tadeusza napisał, nie będziecie lepsi .
- Napiszcie ołówkiem, najlepiej na czerwono
- ...Bo to była dzika cywilizacja
- Podajcie numer strony dla tych, co nie mają książek
- No dobra, nieobecni wstać
- Mówi takie bzdury, że aż uszy opadają
- Wyskoczę tu z kapci zaraz...
- Ludzie, trzymajta mnie, pod szafę wejdę!
- My nauczyciele jesteśmy jak wróble na drucie
- Staraj się czytać tak jakbyś czytał swój własny testament
- X przestań się przeciągać bo mi się przestaje chcieć... pracować
- Zamknij się w komórce i rób apage, apage szatana
- A teraz zróbcie trójkąt czworoboczny...
- Kiedyś cię znajdę! (Nauczyciel o błędzie)
- 3 równa się 2
- Polubiłem waszą klasę od pierwszego wejrzenia, ale teraz widzę, że tylko dlatego, że mam słaby wzrok.
- Nadajesz się do rozwiązywania sznurowadeł, a nie zadań z matematyki.
- Jak jeszcze raz zrobisz z siebie taką seksbombę, to zadzwonię po saperów, niech cię wywiozą i rozbroją.
- Kto myśli, że od pływania się chudnie, niech popatrzy na wieloryba.
- Wymieniłem z wami myśli i teraz mam pustkę w głowie.
- Ponieważ mamy zaległości, do wojny przystąpimy później.
- Czasem myślę, że Wasz ulubiony zespół to zespół Downa.
- No dalej chłopcy...tak czy nie tak?
- Jak cię widzę to jestem za aborcją.
- Jesteście, jak przedszkolaki!!! Dlatego będę Was przytulać, całować, ściskać.
- To jest lewa, czy prawa? Lewa, nie! Prawa! Kurczę, strony mi się mylą.
- Jeszcze nie zdążyłam Wam usprawiedliwić usprawiedliwień.
- Paweł, nie demoluj sali tymi nożyczkami.
- To trzeba cofnąć do przodu.
- Za dużo słów, straciłam kontakt z początkiem.
- Nie poprawiłam waszych sprawdzianów bo miałam kupę do zrobienia.
- Ja widzę, X, że ty w ogóle nie chcesz zdać. A wiesz, że jutro jest rada pedagogiczna. A ja na tej radzie nie ruszę ani 'tym' palcem (wystawia palec wskazujący), ani tym palcem (wystawia fucka-palec środkowy), aby ci pomóc.
- Wiecie dlaczego w mojej sali nie ma gazetki? Bo znudziło mi się ciagłe ścieranie słów pod moim adresem zaczynających sie na CH, a konczących się na UJ.
- Dziś będziemy się uczyć o kwasie palmitylowym. KWASIE JAKIM?! Palmi... tylooowym...
- Ma takie duże okulary i nie słyszy...
- Mateusz, nie baw się tym, co masz pod ławką
- Wiesz co można na intuicję? Jakie imię wybraliście dla waszego dziecka...
- Masa molowa to jest podana masa molowa.
- Proporcja jest pod każdym wzgędem proporcjonalna.
- 10 razy to już jest mało, ale im lepiej tym dokładniej.
- Co to znaczy, że coś ma masę 120 junitów? No? Nie wiecie?! Że jest 120 razy cięższe od jednego junita.
- Poznacie różne układy i takie, które znacie, i takie, których nie znacie.
- Powstaje związek o barwie szafirowej ponieważ tworzy się zwiazek, który ma barwę szafirową.
- No przecież ja cudów nie zrobię... gdybym umiał cuda robić to bym wszystko na wino zamieniał.
- Jeden trzyma, drugi rżnie... (na lekcji techniki)
- Dlaczego tego nie umiesz? Przecież to jest takie proste, że można się tego nauczyć z jednym palcem w nosie!
- Chodzisz po klasie jak jakaś wsza po grzebieniu!
- (Polonistka pod koniec lekcji) Moi Kochani powoli dochodzimy do finału, Ja też dochodzę
- (Polonistka do kilku uczniów) Chodźcie tu obytroje!
- A to sreberko ucieka przed pałeczką jak ciastka kiedy zjemy ich za dużo" (fizyka)
- Mogę zniszczyć tą ścianę!"(fizyka)
- Język polski to nie tylko pyszczenie i lanie wody.
- Szanowni Państwo! Czy ma ktoś pożyczyć niebieskie piwo?
- Już tego nie pierniczysz? Eee... do dupy
- Opis: Nauczycielka informatyki do ucznia
- W tym chwycie wszystkie otwory mają być puste, oprócz tego, który też jest pusty
- Opis: Nauczycielka muzyki
- Musisz się, tego uczyć, żebyś potem wiedział, co to jest pół litra.
- Chyba uszy zalewajką myjesz?!
- Kolesie na solarium mówią do mnie fryta
- Jesteście wolni jak ptacy(polonistka)
- Kuryle - wiecie skąd ta nazwa? Na tych wyspach ruscy krzyżowali kury z gorylami.
- (Nauczyciel matematyki przed rozpoczęciem rozwiązywania zadania) Posiedzimy sobie w pozycji stojącej naszego samochodu
- (j. polski) No, w Hollywood to musi być każdy aktywny seksualnie... No co?! Takie to śmieszne?! To możemy o Misiu Uszatku porozmawiać!
- (matematyka)Ile ja mam wam jeszcze powtarzać, że nie ma większej i mniejszej połowy? Połowy sa zawsze równe! Ale zresztą po co ja to mówię, skoro i tak większa połowa klasy tego nie zrozumie...
- (geografia) No, to za tydzień zrobimy sobie małą, niezapowiedzianą kartkóweczkę...
- (j. polski) Dobrze P., że się oburzyłaś, ty się oburzyłaś i ja się oburzyłaś i jest oburzenie do kwadratu.
- (historia) Tak to zawsze jest czasami
- (j. polski) No, nie przekonujcie mnie! Nie jestem taka pazerna jak wy!
- (j. polski) Czujesz dramat sekretyczny?! Czujesz, jakie to fajne?! Niee?! To już wiesz!
- (j. polski) Zrobili liberum veto i żyli se pączki w maśle
- (matematyka) Teraz wszystko się rozjaśniło niczym ja, który rozjaśniam wszystko wokół
- (nauczyciel, którego nazwisko to nazwa pewnego bardzo bardzo sympatycznego warzywa) Zadanie. Bardzo, bardzo sympatyczne. O bardzo, bardzo sympatycznym warzywie. O Cebuli.
- Nauczyciel historii na zastępstwie:
- Tak. Stoicie. Ty, Shazza, wyjmij tą gumę z otworu gębowego. Siadajcie. Widzimy się po raz pierwszy, wypadałoby coś o sobie wiedzieć. Nazywam się X, nauczam wspaniałych przedmiotów jakimi są religia i biologia. Wiecie o mnie już wszystko. Teraz wy. B. Paweł... gdzie mieszkasz?
- Paweł: Koło rynku.
- Taaa... koło rynku, ale pod którym wiaduktem? W której kratce ściekowej?
- Na lekcji WF-u podczas ćwiczenia odmyku:
- Pani profesor puściłam się...
- Gratuluję, a z kim?
- Lekcja geografii:
- Czas - używasz synku czasami takiego pojęcia?
- Od czasu do czasu
- Lekcja historii:
- Teraz ktoś powinien zadać pytanie: "Czy musiało dojść do tej bitwy?"
- Czy musiało dojść do tej bitwy?
- Na korytarzu, rozmawia Pani Z. z panią K.
- p. K.: A z czego oni tak rechoczą?
- p. Z.: No nie wiem, chyba ze mnie, że im kartkówkę zaraz zrobię.
- p. K.: Taa, zboczenie zawodowe...
- (Klamka zaczyna się ruszać. Nauczyciel wybiega, łapie tych którzy ruszali tą klamką) Czemu klamaliście?