Cytaty:Chłopaki nie płaczą
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 20:33, 22 gru 2007 autorstwa 83.20.243.73 (dyskusja)
Chłopaki nie płaczą – cytaty.
A
- – A jak Bolec coś nagra, to załatw, żeby to było pierwsze miejsce na liście przebojów.
– Ale to chyba ludzie decydują...
– To dowiedz się jacy to ludzie i porozmawiaj z nimi po swojemu. - A jeżeli będą chcieli iść do muzeum lotnictwa, to zabierzesz ich do muzeum lotnictwa, kurwa jego mać!
C
- Chcieliście wydymać Freda, to teraz Fred wydyma was.
- – Co to było? Walnęliśmy w jakiegoś psa?
– Chyba jeżozwierza.
– Jakiego jeżozwierza?
– Takiego dużego jeża.
– Grucha, czy ty naprawdę jesteś taki tępy? W tym kraju nie ma takich zwierząt. Jest żubr, bóbr, kurwa, łoś, lis, wilk, kuna, koń, wydra, ryjówka, zając. To są zwierzęta, które żyją w Polsce!
– Wszystko jedno, co to było, skoro już tego nie ma.
– No i tu się mylisz, Grucha. Wiesz co to jest reinkarnacja? Słyszałeś w swoim życiu taki długi wyraz!?
D
- – Dlaczego wyjadasz mi frytki? Nie możesz sobie kupić?
– Nie jestem głodny.
– Jak nie jesteś głodny, to zostaw te frytki... A jak jesteś, to se kup.
– Grucha, ty widzisz co to żarcie robi ci z mózgu? Poza tą bułką i frytkami świat dla ciebie nie istnieje. To tylko kawałeczek pierdolonego ziemniaka, a ty się zachowujesz, jakbym krzywdził twoją matkę. - Droga koleżanko, taka pobłażliwość wobec studentów jest niedopuszczalna! Gotowi będą pomyśleć, że my tu jesteśmy dla nich!
E
- Ej, kolego! Mógłbyś nie dmuchać w rurę, kiedy kujemy!? Trochę nas to rozprasza!
H
- Halo, Magda? Cześć, tu mówi Oskar. Nie wiesz jaki Oskar? A pamiętasz jak byłaś miesiąc temu w klubie „Trzynastka”? No i tam Cię podrywał taki przystojny blondyn w czarnym golfie. Tak, zapytał czy może się dosiąść. No miał dołeczki jak się uśmiechał. I on był z kolegą. No właśnie i ja wtedy siedziałem dwa stoliki dalej. I oni mi powiedzieli, że jesteś yyy... Bezpośrednia i chętna, więc pomyślałem, że może... Halo? Halo?
I
- – I co? Są bunkry?
– Bunkrów nie ma. Ale też jest zajebiście!
J
- – Ja też kiedyś zaufałem pewnej kobiecie.Wtedy dał bym sobie za nią rękę uciąć..
– I wiesz co? I bym teraz, kurwa, nie miał ręki! - – Jaki Ty jesteś twardy!
– Jestem człowiekiem z miasta.
– Ale ty masz silną psychikę!
– Zajebiście silną. Zawsze patrzę w oczy, kiedy z kimś rozmawiam, nigdy nie wykonuję niepotrzebnych ruchów. Wystarczy mi 10 pierwszych słów, 5 pierwszych gestów jakiegokolwiek koleżki i już wiem, że w jego psychice czai się strach. On jeszcze nie zdaje sobie sprawy, że wkrótce będzie miał pełne portki. A wiesz dlaczego? Dlatego, że jego słaba psychika już wysłała mu maila do nadciągającej kupy, że spotkanie jest w spodniach.
– To niesamowite...
– Uhhh, ehhh, skoczę na chwilę do klopa. - Jestem Laska. Z Polski.
K
- Kaczka to maks, co może z ciebie być.
- Kobiecie trzeba założyć chomąto. Tak robili do XII wieku polscy chłopi, zakładali babom chomąto i orali nimi pole!
- – Kula trafiła w miedzianą płytkę w jego mózgu...
– A co on kurwa?! Robocop?!
L
- – Laska, weź otwórz!
– Ja przedwczoraj ściszałem telewizor!
M
- Może i ten sweter jest wieśniacki, ale taki właśnie ma być, bo mnie, w przeciwieństwie do ciebie, gówno obchodzi, co myśli o mnie facet, którego mam rozwalić. Nie uważam też, żeby to, kurwa, miało jakiekolwiek znaczenie, czy się kogoś rozwala z klasą, czy bez. A poza tym nie wierze w aniołków, re... inkarnację, podwodne cywilizacje ani Świętego Mikołaja. Wiem natomiast jedno, że każdy facet, jak się do niego strzela z odległości kilku centymetrów, może ci zabryzgać marynarkę za trzy tysiące baksów. A historii tego swetra i tak byś nie zrozumiał.
- Muszę ci powiedzieć, że mam już dosyć tego twojego Freda, kurwa jego w dupę zapierdolona mać. Dzwoni do mnie codziennie o piątej rano i pyta o kasę. Nawet we Wronkach mnie tak wcześnie nie budzili.
N
- Nie będziesz dzwoniła do byłych fagasów z mojej komóry, bejbe.
I
- O czym ty do mnie rozmawiasz?
- – O, spójrz jak oni się ruszają! Te kocie ruchy! Te gesty rękami!
– A po co nasi chłopcy mieliby się tak gibać?
– Po co? Po co?! Po to, żeby nie wyglądać jak żelbetonowy kloc! Polski gangster nie ma luzu. Rusza się jak wóz z węglem, a przydałoby się trochę polotu i finezji w tym smutnym jak pizda mieście... Nie jest tak, Czarnuchu?
R
- – Rozwalił pan komuś bryczkę.
– Nauczy się parkować w garażu. A ty koleżko... Cicho, cicho... Kurwa, to chyba mój!
T
- Tato, nie mówiłeś mi, że mam brata.
U
- – Uwaga, frajerzy, mam ważny komunikat. Do kogo należy czarna Alfa Romeo, która blokuje wjazd dla mojej fury?
– Do kolegi. I do mnie.
– Możesz coś dla mnie zrobić, gogusiu? Przeparkuj wasz samochodzik.
– Tego akurat nie mogę dla ciebie zrobić. Ale mogę dla ciebie zrobić coś innego...
W
- – Wie pan, ja mogę przyjąć zgłoszenie, tylko, że to będzie mała szkodliwość społeczna czynu.
– Jak mogłeś dać sprać się jakimś frajerom? Przecież jesteś człowiekiem z miasta!
– Uuu, wzięli mnie z zaskoczenia...
– Ma pan jakiś dowód osobisty?
– Jak ty teraz wyglądasz? Wygolili ci głowę?!
– Świadkowie twierdzą, że nie tylko głowę.
– Panie, pytał pana ktoś o coś?!
– Pan... Jarosław Psikutas?
– Panie! Widzi Pan tam „s” na końcu?! No! To proszę czytać dokładnie. Ooo, Jezu...
– Faktycznie nie ma „s”. Czyli „Psikutas” bez „s”!