Zakon krzyżacki

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, zakon krzyżacki lub Krzyżacy – bracia w wierze, którzy dobrowolnie i łaskawie przyjęli ziemie polskie w zamian za chrystianizację sąsiadów. Po czym odmówili oddania zajętych ziem, łamiąc postanowienia konwencji Genewskiej. Dopiero interwencja innych braci w wierze, tym razem ze wschodu, doprowadziła do przekonania Krzyżaków, że z Polską nie warto zaczynać. Lubowali się w nieprzeżywaniu bitew i w zabawach z nagimi mieczami. Zagrali też w kilku słynnych filmach oraz reklamach kleju i farb przeciwkorozyjnych. Sprowadzeni do Polski w 1226 r. przez Konrada Mazzowieckiego zjawili się w szaleńczej liczbie dwóch braci. Ale już 60 lat później było ich dużo za dużo (u Krzyżaków nawet związki homo przynosiły zyski). Na początku XIV wieku przenieśli się do małego M-300 w Malborku, którego nawet Niemcy nie byli w stanie zdobyć. Oddali później zamek Polakom, niby to na zawsze i w ramach przeprosin. Ale biorąc pod uwagę prace, kóre trwają tam od lat 60-tych XX wieku, można przyjąć, że chodziło tylko o gruntowny remont i przebudowę siedziby. Krzyżacy zapisali się pięknymi zgłoskami w historii wielu narodów, min. Prusów, których wytrzebili w myśl haseł: "Gott mit Uns" czy też "Drang nach Osten". Jednak Prusowie wywarli także piętno na Krzyżakach, gdyż ziemie zakonu odtąd były nazywane Prusami.Stworzyli wielkie państwo krzyżackie zwane Wielkim Państwem Krzyżackim. Dbali o rozwój gospodarczy (nakładanie podatków i ceł), budowę miast (nakładanie podatków i ceł), handel (nakładanie podatków i ceł) oraz o powiększenie swego terytorium (wojny z Polakami). Po zmianie koalicji rządzącej w Polsce (z partii Piastów na partię Jagiellonów) doszło do zaostrzenia stosunków między obu krajami. Kilka wojen polsko-krzyżackich zakończyło się dla tych drugich mało szczęśliwie. W 1525 r. Mistrz Hochenzollern przyjechał do Krakowa na spotaknie z królem polskim Zygmuntem. Ponieważ jakość dróg już wtedy była słaba, Mistrz potknął się podchodząc do polskiego władcy, tak że mało nie upadł. Uwiecznił to w expresowym tempie polski malarz, amator fotografii historycznej, Jan zwany Matejko. Odtąd płótno nosi tytuł "Hołd pruski"

Szablon:Stubhist

Szablon:Ok