Organy Hammonda
Organy Hammonda - stara wersja dzisiejszych casio, kultowy isntrument elektryczny, jego dzwięki wprawiały w ekstazę tysiące, a nawet miliony fanów na całym świecie.
Wymyślił go zegarmistrz, Laurens Hammond. Wpadł na pomysł, ażeby stworzyć instrument w stylu pianina, tylko elektryczny. (Po co to komu?) Skorzystał z wcześniejszego instrumentu, o debilnej nazwie Telharmonium. Generalnie polega to na dyskach z nacięciami, obracającymi się w polu elektrycznym, co było nowatorskie, ale zarazem głupie, bo po co komu elektycznie pianino, które jest kilka ray droższe, a wydaje kakofoniczne dźwięki. Na dodatek pierwsza wersja z 1935 roku była większa od ENIAC-A, więc nikt jej nie kupił, ani na niej nie grał.
Przez następne lata pan Hammond pracowicie zmniejszał swój instrument, w nadziei, że komuś on się przyda. W latach 50 przyszedł Rock and Roll, a po nim Rock, i pierwsze zespoły zaczęły się interesować organami Hammonda, gdyż dało się je podczepić do nagłośnienia, i napierdalać w nie przez długi czas, a te nie rozpadały się. Potem przyszedł Rock progresywny, a jako że hammondy fajnie brzmiały, i miały szerszą game dźwięków, i więcej bajerów (to przez usprawnianie przez ćwierć wieku) zespoły progresywne miały ogromną chęć na te ogranki. W latach 80 Keyboardy i pop wyparły hammondy z rynku, lecz zespoły, które były true wciąż ich używały.
W dzisiejszych czasach organy Hammonda są także używane, głównie do gry, ale także do innych celów, takich jak opał, czy rzucanie w publiczność. Ponadto postęp zmniejszył instrument do takiej wielkości, że bez problemu zmieści się do kieszeni.