Insert EP

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Więc masz tu Insert, gdyby singa było Ci nie dość. Pytanie tylko, co tu jest dodatkiem do czego – kielonik z dodatkiem w postaci płyty

Insert EP – pierwsza długogrająca EP-ka panicza rapera Łony, a zarazem czwarta solowa płyta w karierze[1], zainspirowana przyciskiem instert[2], nieoczekiwanie wydana w kolekcjonerskiej wersji razem z kielonkiem dobrzewiesza. Kontynuując styl poprzedniej płyty nie traci klimatu dwóch pierwszych. Zawiera sześć nieprzegadanych utworów i ma na sobie strzałki. Zawiera dwóch gości, czym doprowadziła do załamania wielu fanów.

Lista utworów

  • Insert – pierwszy utwór i zarazem multimedium opisujące styl całej płyty i podsumowujące ją, wyprowadzające z błędów i uzmysławiające niedoskonałość. Empatyczni docenią brak schematów, a nieinteligentni inteligencję i rządzę kasy. Dowiadujemy się z niego m.in., że samo CeDe już nie błyszczy, gdy niskie PPD.
  • Bumbox – jak się przypatrzysz, to lipa i wstyd. W tym utworze Łona opisuje swojego starego bumboksa i chwali go za to, że choć już nie potrafi czytać nowych płyt, bo są zbyt zaawansowane technologicznie, to nauczył się czytać ze zrozumieniem, co jest niewątpliwie jego zaletą. Ha!
  • Co to będzie? – przedmiotem troski są tutaj szczyle. Szkraby, dzieci, grzdyle, podopieczni i tym podobne bachory stąją na przejściu dla pieszych i beztrosko dłubią w nosach próbując przejść na drugą stronę. Emocji utworowi dodaje fakt, że ich przejście wcale nie jest tak oczywiste, jak się może wydawać! Dzieci nie mają diety bogatej w wapń i kości mogą im się pokruszyć w środku drogi, czemu winny jest system edukacji. W tym utworze ujawnia się pierwszy gość i moralizuje.
  • Świat jest pełen filozofów – dwie historyjki i czas na ujawnienie drugiego gościa. Relacja Łony z częstochowskiego zagłębia frytkowego i Smarkiego z wiejskiej imprezy, gdzie ujawniane jest to, że ludzie nie są tak płytcy, jak im się wydaje.
  • Nic tu po nas (pamięci Jacka Kaczmarskiego) – stanął w słońcu nasz wielki dom... Lux in tenebris, światło w ciemnościach... od dawna nie grozi nam pożar. Kiedy nic się nie pali, to nic tu po nas. Fuck the Straż Pożarna!
  • Nie zostało nic. – dziwaczny utwór z kropką na końcu nazwy. Artysta nie potrafi się dogadać ze swoim refrenem, więc postanowił upublicznić swój spór, bo liczy, że słuchacze mu pomogą. Nie potrafi pojąć, że ma układ z Faustem, dzięki któremu go przerósł, a nie jest jakimś nadwornym filozofem.

Cytaty

  • A konkurencja nie depcze po piętach. Gorzej! Ona gryzie w łydkę (Insert) – nowa wersja konkurencji (2.0) zbliża się do zwycięstwa krocząc po drabince ludzkiej anatomii
  • Dałbym mu spokój, ale ten bandyta nie chce czytać nowych płyt, ale w ogóle coś by poczytał (Bumbox) – bumbox w formie złodzieja nie odtwarza nielegalnych kopii plików mp3, bo się nawrócił, a jedynie czyta licencje, na których są one udostępnione
  • Tutaj frytka to prawdziwa broń w krwawej wojnie o klienta (Świat jest pełen filozofów) – frytka jako synonim komercji pokazuje, że nawet kiepski produkt można sprzedać, jeśli dopasuje się do tłumu
  • Nie zostało nic (Nie zostało nic.) – no i dobrze.

Przypisy

  1. Od Absurdu i Nonsensu podobno jego i Webbera, ale my wiemy swoje
  2. ten nad delete