Imprezowicze
Imprezowicz - przedstawiciel gatunku zapełniającego co weekend dyskoteki/kluby/remizy na terenie całego kraju. Może jednocześnie należeć do gatunku luzaków lub dresiarzy z tymi ostatnimi łączy ich m. in. strach przed siarą i zamułą.
Wygląd
Jest to bardzo ważny element, gdyż zapewnia wzajemne rozpoznanie się osobników danego gatunku podążających na techniawę
- sweter typu pisanka lub koszula w jakieś pedalskie wzorki to twój strój.
- możesz ubrać też flanelową koszulę, najlepiej w jednym z delikatnych odcieni różu. Bo nie ma to jak męskość
- modne są także gustownie powycierane dżinsy. Co z tego, że to pedalsko wygląda!
- a zupełny klasyk to spodnie dresowe czarnego najacza
- tak samo jak złote łańcuchy
- hawajska koszula to już zupełny wypas. Ale uważaj by nie robić siary
Oprócz tego silne zabrązowienie całego ciała. Weterani solarki mają największe wzięcie. Jeśli już mie masz kasy na solarium - zawsze możesz kupić samoopalacz. O masie żelu na włosach chyba mówić nie muszę?
Jak być imprezowiczem?
- by być jak najbardziej zajebisty, bywaj na różnych imprezach przynajmniej kilka razy w tygodniu
- rozpowiadaj wszystkim w szkole/pracy jak zajebiście się będziesz dziś wieczorem bawił i że przy takim składzie i takiej ilości chlania to no chuj nie wiem czy nie wrócę w październiku
- wybieraj zawsze najbardziej dresiarskie miejscówki w mieście. Jeśli jesteś ze wioski, idź do remizy i nazywaj ją klubem.
- jeśli przypadkiem zostałeś w weekendowy wieczór w domu to wejdź na gg i wszystkich dostępnych ludzi nazwij zamułami
- strzeż się zamuły
- jeśli przestajesz gadać na dłużej niż minuta to jesteś zamulony i weź w ogóle wyjdź stąd
- wszędzie wybieraj się z ekypą, jadąc z nimi autobusem śmiej się histerycznie na cały autobus przy opowiadaniu historii z ostatniej techniawy
- podczas każdych wakacji musisz obowiązkowo zawitać na Beach Party i molo w Sopocie przynajmniej kilka razy
- gdy ktoś opowiada ci o swoich ostatnich alkoholowo-imprezowych przygodach to odpowiedz z pogardliwą miną coś w stylu: ja już obalałem zero-siódemkę na poczekaniu gdy ty jeszcze srałeś w gacie
Imprezowiczki
- fajna dupa musi mieć skórę zjaraną na hebana, tlenione blond włosy lub perukę, wygląd przyulicznej kurwy
- o pięciocentymetrowych złoto-różowych tipsach nie wspominając
- wszędzie wybiera się z bandą swoich równie mądrych koleżanek, które powodują falę samobójstw swoim grupowym rechotem
- nigdy nie rozstają się ze swoją torebką
- piwo jest obrzydliwe i śmierdzi, lepiej trochę pofetować lub wziąć jakieś kolorowe dropsiki bo po nich są takie zajebiste halooooony !!!1
- nie może mieć zbyt wysokiego IQ, to pozwoli na szybkie zaciągnięcie do beemki na pobliskim parkingu
- na każdej imprezie musi zwiedzić tylne siedzenie jakiegoś samochodu
- jednocześnie gardzi tymi jebanymi dziwkami
Muzyka
Jeśli w ogóle to muzyką nazwać można. Tak czy siak jest to ważny element. Osobniki te słuchają najczęściej modnych piosenek z top 10 Radia Zet, czy też płyty promocyjnej dołączonej do Przyjaciółki.
Zajebiste jest też jak najmocniej odmóżdżające tekno. Weterani słuchają mózgotrzepów w rodzaju trance. W tym wypadku o wiele łatwiej bo praktycznie można na cały wieczór zapętlić odtwarzanie jednej piosenki, tego i tak nikt nie zauważy.
Oprócz tego jak najbardziej wśiuńskie hiphopolo. Modne są też pojękiwania o anioła głosie i inne disco polo.
Zabawa
Przychodzi wreszcie ten moment kiedy panowie wychodzą ze swoich beemek ku uciesze czekających przy barze na postawienie driniacza imprezowiczek. Tutaj także trzeba pamiętać o kilku rzeczach.
- wybierając piwo, pij wyłącznie Heinekena i Carlsberga ew. Lecha i Żywca. Inne piwa są dla biedaków i meneli, więc jak je pijesz to weź w ogóle wyjdź stąd. Poza tym piwo byłoby dobre ale jest gorzkie
- więc pij kolorowe pedalskie drinki z parasoleczkami i cytrynkami
- a najlepiej skorzystaj z różnych kolorowych środków by łapać muzę
- ale nie ćpaj za dużo bo będziesz zajebanym ćpunem z dworca i będziesz robił siarę
- gibaj się w takt "muzyki" najgłupiej jak umiesz, gibaj się tak, że jakbyś był z tym sam - zadzwoniliby po karetkę
Czasem z różnych znaczących powodów takich jak rozprucie się dresu, wyjście na tekno nie wychodzi. Wtedy należy zorganizować domówkę. Celem tego ustaw opis na gg już tydzień wcześniej by wszyscy wiedzieli o co biega. Rozpowiadaj przez cały czas ile to będzie chlania, zaproś jak najbardziej brązowe dupy i przystąpcie do zabawy:
- zacznij trzymając się zasad by nie robić siary i strzec się zamuły. To naprawdę nic, że obudzisz się półnagi z twarzą w rzygowinach
- "muzę" musi słyszeć całe osiedle
- jeśli naprawdę chcesz mieć szacun, jaraj zespołowo konopkę z wiadra po kartoflach na środku pokoju
- choćby na ciebie nie działało, śmiej się potem histerycznie z zacieków na suficie
Dzień po
Po bolesnym zmartwychstaniu z dnia wczorajszego, ustaw na gg opis w stylu: ja pierdolę, kurwa, chuj co się wczoraj działo, mózg mi rozjebało ;((( Pozdro ekypa xD xD Następnie gdy spotkasz kogoś znajomego, choćby nie był zainteresowany tematem zacznij opowiadać:
- wymieniaj zdemolowany sprzęt w domu
- o tym jak narzygałeś w wazon
- o rzucaniu w przechodniów butelkami po piwie
- o uczestnikach imprezy załatwiających potrzeby fizjologiczne przez okna
- o bohaterskim odparciu interwencji policji
- i oczywiście o tym jak bardzo zjebało ci beret i że już nigdy niczego nie tkniesz.