NonNews:Łańcuszkowe szaleństwo
29 listopada 2008
Polskie urzędy, uczelnie, biblioteki i szpitale ogarnęło łańcuszkowe szaleństwo. Za piniędze podatników wysyłają sobie łańcuszek mający pomóc osobie, która... nie istnieje.
Łańcuszek brzmi następująco:
Witaj, droga instytucjo!
Piszemy do Ciebie z prośbą. Chory na raka mózgu Harold Daring chciałby się znaleźć w Księdze Guinessa. Nie ma jednak funduszy na wykonanie swojego celu, jakim jest pobicie rekordu. Nie podajemy, jaki jest to rekord, ponieważ chory sobie tego nie życzył.
Aby mu pomóc, prześlij tą wiadomość do 20 innych instytucji. W przeciwnym razie ten oto urząd zawali się.
Zastanawiają tylko dwie rzeczy. Skoro Harold podał swoje imię i nazwisko, cel, jaki sobie postawił, raczej nie zdradziłby wielu informacji o nim. Po drugie, czemu osoba mieszkająca z pewnością na Wyspach lub w USA prosiłaby o pomoc akurat Polaków?
Po sprawdzeniu okazało się, że Harold During nie istnieje. Jego pierwowzorem jest Craig Shergold, u którego w 1989 r. wykryto raka mózgu. Urzędy sobie jednak nic z tego nie robią i dalej wysyłają bzdurny łańcuszek...
Źródło
- wp.pl, 29 listopada 2008.