Harry Potter

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Szablon:Bu

Co to za frajer?

Chorry Porttfel (kiedyś: Harry Potter) to dzieciak, o którym pisze niejaka taka J.P. Rówling. Chorry Porttfel to zwyczajny (albo i nie) portfel, który jest chory. Jasne? Chorry - osierocony bachor trafia do rodzinych Dupsleyów. Ich mieszkanie znajduje się przy Pruveć Live 12. Pewnego dnia Chorry dowiaduje się, że jego rodzice zostali przymordowani przez niejakiego Voldemorta. A Voldemort (dokładnie czyta się: VOLE W MORDE) to straszny żółtoksiężnik o podłych i niejasnych mocach. Ale mało tego! Chorry dowiaduje się, że jest... baranem? Nie, bo już wiedział to, ale dowiaduje się, że jest CZARODZIEJEM. "Przyleciał" po niego Hamgryz - gejowy szkoły magii i czarodziejstwa, Hujwart. A co do tej szkoły to Chorry właśnie został do niej zaproszony. I... uczył się w niej... Uczniów w Hujwarcie przypisywało się do czterech różnych domów: Smutekklin, Hiffpiffpaff, Srejwenklop i Grypopindol. Właśnie do Grypopindolu trafił Chorry. Poznał fajnego rudasa (również głupiego - szczegół) o imieniu Lol. Dokładnie: Lolald Pizddley. Mało tego! (nie chodzi o lody, które matka podaje w mini-mini micro porcjach co tygodniowo (...) ) Chorry "zdobył" (może to zbyt MOCNE słowo, ale...) koleżankę, przyjaciółkę, która się nazywała Hormona Gangster. Hormona była jedną z najgorszych uczennic w Hujwarcie i należała do grupy /opóźnionych umysłowo\. Albo jak Julia Roberts... Oj, przepraszam, to nie ta bajka... No więc Hormona była szmatą (albo szlamą...) i (jak sama nazwa mówi) Lizomanką (tak się nazywało uczniów Smutekklinu... Wiem, że bez sensu). Co to znaczy Lizomanka? Albo (u chłopaków...) Lizoman? Ktoś kto ma "problemy" z... Poprostu nadmiar seksapilu i lizania (NIE LIZAKÓW!). Przenieśmy się w świat Hamgryza. Chorry był jego kumpelem. A Hamgryz był wieeeeelkim wieeeelkoludem. Lubił adrenalinę i niebezpieczne "rzeczy". Jego hobby to przypalanie siusiakiem centaurów i wygryzanie jajek dla orzełka w monecie, żeby się zesrał (Hamgryz je później jego... odchody). Chorry poznał (ale znienawidził go) takiego lizomana Pako Mallgnoya. Wspomnę, że Chorry ma na czubku... to znaczy czole, bo czubkiem sam jest... No więc ma na czole pioruna. Jak to się stało? Była burza... Błyskawice szalały... Pioruny świrowały... No właśnie... Chyba nie muszę dalej mówić... Dobra, co do Hujwartu to jego szefem... dyrektorem był niejaki Bleblewor (Dumlechor albo brodaty staruszek bez jaj). Bleblewor też troszeczkuńkięże przyjaźnij się z Chorrym. Głupie! Dyrektor i uczeń... A co do nauczycieli w Hujwarcie to: McGooglebal - szefunia Grypopindolu, zastępca Bleblewora i nauczycielka ha-kuracji (nudna i głupia lekcja); Snajper - nauczyciel ekurwpizdów; *The* Best-rick - jakiś NISKI bałwan... Dobra, niechce mi się dalej wypisywać tych kretynów...

TOM I: Chorry Porttfel i Kawior Pornograficzny: No to co ja mówiłem... Że osierocony bachor idzie do Hujwartu i się uczy. W tym durnym (jak wszystkie) tomie, Chorry ma downa (co w tym dziwnego?) i jego koleszko Lol oraz koleszka Hormona... Razem w trójeczkę dowiadują się o słynnym kawiorze pornograficznym. Co to jest? TO kawior... Znaczy się, nie taki zwykły... TO jest taki kawior, że jak się go wypije to przybywa wielkiej mocy... Np. Umiesz czary-mary, takie jak diabeł stary... Jesteś mądrzejszy od encyKLOPedii, a czemu ten kawior jest pornograficzny? Bo przed oczami WYPICIELA pokazywały się iluzje (dosyć ciekawe, interesujące, dokładne i z dokładnymi wymiarami) gołych... Ekhem! Rozebranych... Ekhem! Nie do końca ubranych... Może być! No, ja myślę... No to przed oczami ta iluzja się pojawia, przedstawiająca nie do końca ubrane laski... Podnieciłeś się? Chodzi o laski, podtrzymujące ociężałe, spocone i wymarniałe ciało starego brudasa z wariatkowa! Ale kawior pornograficzny... O co biega? A licho wie... Chorry jeszcze w tym tomie spotyka Voldemorta - kolesia, który przydusił jego cwaniakowatych tatusia i mamusię... Chorry walczy z Voldemortem! Biją się o kawiorek... Jesce źapomniałem powiedzieć, rze... Że przed walką Chorry'ego z Voldemortem, Chorry gapił się w zwierciadło A-I-JEDEN-GARB. Co tam ciekawego widzi? Siebie, jak ma w ręku kawiorek i ciśnie nim do swojej kieszeni. Ale kto tak naprawdę WYPIJA kawiorek? Wiesz? Nie? POWIEM CI! Gdy jakoś takoś nie wiem jak, (mniej więcej to było wtedy, gdy wymyślili, że na Voldemorta będą mówić Cichy Pan, czasami Brudny Pan; albo SAM-WIEM-ŻE-TY-SAM-NIE-WIESZ-KTO; albo Ten, którego imię wolno wymawiać) kawior znalazł się na biurku Bleblewora, wykradły GO (kawior) myszy! (podłe i wstrętne... I niewychowane paskudniki) Jedna z mysz wypiła kawior i... stała się the best... Od tamtej chwili wszystkie myszy nazywali ją Mesjaszem. A i zapomniałem powiedzieć, że tych ludzi, którzy nie są "magicznymi czubkami" nazywamy... Gumolami. Gumol nic nie potrafi; a tych, którzy "kochają" i wielbią oraz oddają cześć i miłosierdzię dla SAM-WIEM-ŻE-TY-SAM-NIE-WIESZ-KTO nazywamy śmieciożercami. Dlaczego? Dlatego, że słudzy, wiernie oddani swojemu panu zrobiliby dla niego wsysko, np. zeżarliby śmieci...

TOM II: Chorry Porttfel i Honorata Najmnic: Drugi rok nauki w Hujwarcie Chorry'ego Porttfela! Tutaj... To znaczy tam... W Hujwariacie... To znaczy w Hujwarcie Voldemort (przypominam: Władca śmieciożerców) zmienia imię. Teraz nazywa się: Vielokąt, a czasami się zmienia i nie jest już Vielokątem tylko to jest Vielokont! No więc Vielokąt (w słabszej wersji) "wypuszcza" babliżka - wielkiego węża, który liże baby... i... i co? Jak myślisz, ćwierć móżdżku? Poruszę tę sprawę kiedy indziej! Obrony przed jakąś tam magią uczy Gilhujor Królkart. Zafajdany egoista i tyle można o nim powiedzieć. Kiedy Chorry poznaje Honoratę i "wchodzi" do niej to walczy z Babliżkiem, Tomem Sraćvolę Pindlem czyli Vielkokątem i jest fajowo, normalnie zaje-kurwa-biście! Przygód co nie miara... Lol, prawieże brat Chorry'ego (ale w rzeczywistości... Nie w matrixie... - Jego kolega) to swoją rodzinkę piegowatą i rudą oraz BIEDNĄ przedstawia dla Chorry'ego...

TOM III:Chorry Portffel i Kielich Gorzały: Chorry Portfel wraz z kolegami wybiera się na zawody sportowe w lataniu na hmm...na czymś tam. Rozstawione namioty, kiełbaski,piwo itd...czyli wioska olimpijska. I nagle na wioskę napadają kibole z pochodniami, bo im się nie podobają te zawody.(W rzczywistości to nie kibole tylko Śmieciożercy nasłani przez...tego..no wiecie sami.)W każdym razie zawody kończą się wielkimi gwizdami. No więc w Hujwarcie organizują sobie zawody alternatywne. Zwycięzca otrzyma Kielich Magicznej Gorzały.Na zawody przybywają tłumnie z różnych stron świata:Ruscy w łodzi podwodnej pod wodzą niejakiego Dymitrija, Szkoła Nimfetek z Francji ubranych jak stewardesy, i na koniec jakieś szczyle z Angli ze szkoły sportowej.Najpierw losują zawodników.Chorry ma pietra że znowu będzie musiał nadstawiać dupę i ratować honor szkoły, ale nagle przyjeżdża minister sportu i turystyki i ogłasza że zawody są od dziś dozwolone od lat 18, ze względu na ich drastyczność tak ustalił Sejm na ostatnim posiedzeniu.Portffel oddycha z ulgą...ale to jeszcze nie koniec.W nocy do maszyny losującej zakrada się Dymitrij i podkłada kartkę z nazwiskiem Portffela, okazuje się bowiem potrójnym agentem KGB,CIA i...no wiecie kogo...bo zapomniałem. Kiedy ogłaszją następnego dnia wyniki Chorry z tego wszystkiego popuszcza w spodnie. Na ale musi niestety wystąpić mimo niepełnoletności(dlaczego musi? a HGW). Rywalami Chorry'ego są Ruski,Nimfetka i jakiś Angol,mniejsza o imiona, i tak wygra Portffel. Najpierw muszą walczyć z potworami.Chorry wylosował Godzillę.

Ciąg dalszy nastąpi...

AUTOR (czyt. leszcz, który zepsuł ten artykuł): Pszszemek SsSsSsS. ...