Gra:Strona 874

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Zakładasz stylową różową czapeczkę w żółte słoniki z serem zamiast głowy. Postanawiasz opić nową zdobycz, w związku z czym udajesz się do monopolowego. Przed sklepem spotykasz żulerskiego weterana, pana Mieczysława.

– Dobry, panie Mietku! Zobacz pan, jaką fajną czapkę mam. Na ulicy znalazłem. Opijesz pan to ze mną? – mówisz.
– Yyy... Kt-to tu kurwa jes? – Mieczysław najwyraźniej cię nie zauważa. Widać po nim, że jest już po dwóch jabolach, ale przecież patrzy na Ciebie.
– Tu, panie Mietku, patrzy pan na mnie przecież.
– Ło kurwa, głosy, głosy ssłyszę! Ott-dziś k-kkoniec z alk-kkoholem, zosss-staję abstynentem! – wykrzykuje pan Mietek, po czym z głośnym krzykiem wybiega na ulicę i wpada pod przejeżdżającego TIR-a, ginąc na miejscu.

Wzruszasz ramionami i wchodzisz do sklepu. Nie ma żadnych klientów, ekspedientka nudzi się i rozwiązuje krzyżówkę. Ona również ignoruje twoją obecność. Stwierdziwszy, że kobietka na pewno robi tak ze względu na twój brak kultury, zdejmujesz czapkę i witasz się.

– Dzień dobry... a pan skąd tu się wziął? – pyta ekspedientka. W tym momencie cię olśniło, masz do dyspozycji czapkę-niewidkę!

Sącząc jabola myślisz, co możesz zrobić, mając na głowie taką moc.

A więc...