ET22
ET22 (E – elektryczny, T – turbotelep, 22 – szyfr od „chcący bujaniem zabić maszynistę”) – polski elektrowóz (nazywany czasem „bykiem” lub „helmutem”).
Charakteryzuje się swoistymi „dodatkowymi rozrywkami” dla maszynistów podczas prowadzenia, szczególnie przy wyższych (od setki) prędkościach. Buja jak na diabelskim młynie (kolaboracja z samym diabłem), choć silniki ma takie samiuśkie jak EU07 oraz wykazuje niepohamowaną chęć ucieczki z torów („byk” – pewnie do krówki). Cud techniki PRL-u. Dobrze sprawdza się na „bruttach”, lecz takie oto komentarze po jeździe przy obsłudze pociągu pasażerskiego wypowiadają maszyniści.
Jak cię pierdyknie na „Byku” to lecisz do sufitu i żołądek ląduje na nastawniku! (takiej kierownicy, lecz kolejarze koniecznie chcieli się odróżnić od transportu drogowego).
Byki wykazują nieposkromioną chęć do wykolejania się chociaż pożary to też na nich normalka. Wszyscy MK trwożyli się gdy dochodziły do nich wiadomości że ten jedyny byk ET22-001 (nie wiem o co im chodziło; co ma ten jeden byk do tysiąca innych które wyprodukowali?) ma pójść na żyletki. Jego los nie jest znany albo go pocięli albo gnije gdzieś w krzakach jak większość polskich lokomotyw no chyba że złomiarze go rozkradli.