Piwo bezalkoholowe

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 00:00, 2 maj 2011 autorstwa 31.42.18.48 (dyskusja) (nowa strona)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

Jest to ulubiony napój kobiet, homoseksualistów, oraz imprezowych napinaczy rzucających na lewo i na prawo: "dziś wypiłem już 12 i stoję!". Co dziwne piwo bezalkoholowe zawiera w sobie śladowe ilości alkoholu, tak więc słowo "bezalkoholowe" zdaje się być pustosłowiem wplecionym umiejętnie w związek frazeologiczny , jako trik marketingowy.

Sama geneza piwa bezalkoholowego ginie w odmętach ludzkiej głupoty: po co robić coś, co z zasady powinno wprawiać w stan upojenia alkoholowego, a nie wprawia? Najprawdopodobniej twórcą piwa bezalkoholowego był zdesperowany pseudoabstynent, który postanowił udoskonalić efekt placebo dla ludzi na odwyku. Od piwa bezalkoholowego stronią wszyscy ludzie o zdrowych zmysłach, bowiem chcąc napić się czegokolwiek, co nie zawiera alkoholu, wystarczy sięgnąć ot choćby po oranżadę, tudzież kefir (z tym ostatnim ostrożnie, bowiem jest to produkt sfermentowany).

Obecnie producenci piw bezalkoholowych poszli o krok dalej, bowiem nie dość, że ich produkty mają z alkoholem niewiele wspólnego, to wychodzą na rynek w wariantach smakowych, które w żaden sposób z piwem się nie kojarzą. Równie dobrze, rafinerie mogły by produkować miętową benzynę. Co najdziwniejsze, osoby nieletnie, chcące kupić piwo bezalkoholowe są często legitymowane, celem ustalenia, czy są pełnoletnie. To tak, jakby dentysta chciał rozpocząć zabieg borowania od lewatywy.

Alkomat nie ma praktycznego zastosowania względem osób spożywających piwa bezalkoholowe.

Piwa bezalkoholowe stanowią jeden z tworów gałęzi przemysłu, zajmującej się produkcją min.:

- ślepych naboi, - dziurawych kondomów, - walkman'ów dla głuchych, - tłumików do armat, - gumowych wierteł, - polskich autostrad.