Rybnik

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 19:29, 22 cze 2011 autorstwa 109.196.54.83 (dyskusja) (ogółem zmiana, jeszcze będzie kontynuacja)

Rybnik - miasto interesujące i zaskakujące pod każdym względem, poczynając od tego, iż nie jest miastem. Podróżny czytający w przewodniku o stu czterdziestotysięcznym ośrodku z aglomeracją liczącą dalsze pół miliona dusz mógłby spodziewać się wielkiego ośrodka przemysłowo-handlowego, z liczącymi się uczelniami, drogami wielopasmowymi, wznoszonymi w imponującym tempie nowymi osiedlami mieszkaniowymi... Niestety, nic z tych rzeczy.


Geografia

Miejscowość położona jest w dolinie "rzeki" Rudy, która swą nazwę zawdzięcza interesującemu kolorowi. Otóż Ruda wydaje się być jedyną rzeką w Polsce, która rdzewieje - a to z kolei dzięki płynącym z nurtem rzeki wszelakim złomem. Oprócz tego przez miasto przepływa Nacyna, której nazwa nie bez powodu kojarzy się automatycznie z jakimś pierwiastkiem chemicznym i to raczej którymś z metali ciężkich czy pierwiastków promieniotwórczych. Jeśli chodzi o rzeźbę terenu, Rybnik jest fenomenem na skalę światową - obojętnie w którym kierunku iść, zawsze jest pod górkę.


Ludność

Rybnik liczy sobie 140 tys. obywateli, a liczba ta wzrasta dzięki wzmożonej płodności rybniczan. Jeśli trend się utrzyma, już za dwa lata będzie większy od Rudy Śląskiej (dawniej 170 tys. mieszkańców), a za jakieś piętnaście od swego największego wroga - Gliwic (dawniej 230 tys. mieszkańców).

Ludność Rybnika jest do bólu autochtoniczna. Nikt się nie dziwi, kiedy na ulicy do młodej dziewczyny ktoś woła "Dej pozór na hajerów, Hilda!", a w ogłoszeniach parafialnych ogłasza się ślub Rheinholda Moczygemby z Edeltraudą Śpiewok. Oprócz tego jednak istnieją dwa osiedla (Nowiny i Boguszowice), gdzie dla odmiany mieszka ludność autochtoniczna Podola. Tutaj w kościołach śluby biorą raczej Włady Komarenko z Włodzimierzami Wańczukami.


Układ przestrzenny

Miasto Rybnik, jak już wspomniano, jest fenomenem na skalę światową. Do malutkiego miasteczka (ryneczek, kilka uliczek i wysoka na sto metrów Bazylika) dołączono dwadzieścia kilka wsi oraz zbudowano dwa osiedla (żeby zasłaniały bazylikę, a i tak się nie udało), które też włączono do miasta. W rezultacie większość mieszczan dalej kopie kartofle w przydomowych ogródkach.

Ciekawy jest także układ samego centrum, które z jednej strony (od ul. Raciborskiej) kończy się dosłownie dwa domy za rynkiem, z kolei od strony ul. Powstańców centrum ciągnie się chyba kilometr na południe. Te okolice to jedno z nielicznych miejsc, gdzie nie jest zawsze pod górkę.


Gospodarka

Rybnik jako tako gospodarki nie posiada. Ludność miasta trudni się głównie handlem - sklepów jest w trzy i trochę, ale czy ktokolwiek kupuje? Jest kilka fabryk, dwie kopalnie i ELEKTROWNIA. Elektrownia Rybnik nie dostarcza prądu dla Rybnika (bo co to za logika, by elektrownia położona w jakimś mieście zasilała je energią, nie?), za to powołała fundację, która zajmuje się kulturą, sztuką i edukacją.


Kultura i rozrywka

W Rybniku jest jeden, pogrubione: jeden teatr, w którym zazwyczaj grają szeroko znane w świecie grupy teatralne z Raciborza czy Czerwionki-Leszczyn. Oprócz tego są trzy kina, kilka kręgielni i koncerty gospel w bazylice.


Edukacja i sport

Jedną z nielicznych rzeczy, która się Rybnikowi udała jest edukacja na poziomie gimnazjalnym i średnim. Szkoły rybnickie zazwyczaj dystansują katowickie czy gliwickie ustępując w woj. śląskim jedynie prywatnym liceom z Bielska-Białej. Codziennie do Rybnika przyjeżdża jakieś sto tysięcy gimnazjalistów i licealistów, by dawać ludziom po socjologii i polonistyce miejsca pracy.

Jeśli chodzi o uczelnie wyższe, Rybnik chwali się jedynym w Polsce campusem z prawdziwego zdarzenia, który współdzielą Uniwersytet Śląski, Politechnika Śląska i Uniwersytet Ekonomiczny. Cóż z tego, skoro w Gliwicach i Katowicach na wstępnym wykładzie profesorowie straszą studentów słowami Uczcie się, bo inaczej traficie do Rybnika? I nie chodzi tutaj o słynny na cały Śląsk szpital psychiatryczny...