Arkadiusz Głowacki

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 08:22, 29 lip 2009 autorstwa Wilqw3 (dyskusja • edycje) (Przywrócono przedostatnią wersję, jej autor to HollyBlue. Autor wycofanej wersji to 83.11.165.41.)

Arkadiusz Głowacki (ur. 13 marca 1979 roku w Poznaniu) - prawie jak piłkarz, ironicznie jak obrońca, zawodnik Wisły Kraków. W Wiśle mianowany ze strachu na kapitana. Jest rzadkim fenomenem, ponieważ na swoim koncie ma ujemny bilans bramkowy (zgonie z zasadą, że samobój= -1), groźny bardziej dla swojego bramkarza, niż dla golkipera przeciwników.

Kariera

Wyhodowany w Poznaniu, grał u Lecha, ale za kontrakt opiewający w wysokości tira z wacikami zapałał miłością do Białej Gwiazdy. Od tamtej pory Arek opracował słynny Cykl Głowackiego, doprowadzając do czarnej rozpaczy nawet najspokojniejszych kibiców z Krakowa, w tym Smoka Wawelskiego.

Cykl Głowackiego

Z rzadka bramka dla własnego zespołu (obowiązkowo głową, od pseudonimu), częściej kombosy, jak np. w meczu z Finlandią, gdzie czerwona kartka zbiegła się z kontuzją. Samobój może zostać z kolei zastąpiony wyjątkowo efektownym rykoszetem (patrz mecz rewanż z Panathinaikhosem Ateny).

Samobóje

W swojej karierze Arek zdobył pięć bramek dla swoich zespołów i pięć-sześć dla przeciwników (niektórzy mówią, że siedem, patrz wspomniany rykoszet z PAO).

  • Mecz z Dyskobolią Muranów wieku temu.
  • Prestiżowy mecz o punkty eliminacji MŚ 2006 z reprezentacją Anglii. Nie głową.
  • Z Dinamo Tblisi, wybitnie przyczyniając się do największej wtopy Wisły Kraków w poprzednim stuleciu.
  • Samobój w nieważnym meczu z Krupnikiem Zabrze. Nie ze swojej winy, bo nabił go inny gosu, rezerwowy bramkarz Marcin Juszczyk.
  • I samobój z Tottenhamem, wyprzedził napastnika przeciwników, i paradoksalnie sprawił, że koledzy zaczęli uwijać się jak murzyni na plantacji bananów.
  • W meczu kadry z Finlandią: Sprokurowanie karnego, otrzymanie przy tym czerwonej kartki i doznanie kontuzji. Samobój jak nic, chociaż nienotowany.