Bibuła

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

'Bibuła'

Bibuła to niepapierowy papier, często pomarszczony jak sułtan małego, nieznanego sułtaństwa w Afryce, które nazywa się Dziabalibaba. Początkowo miał służyć jako papier toaletowy, ale jako, że zgłaszano wypadki przecierania sobie tylnej części ciała pod plecami wzięto na jego miejsce klasyczną srajtaśme, a bibułe ukradli Łowiczańscy cygani, któzy szukali gruzu i zaczęli wycinać z niej różne popierdułki. Jakiś czas po tym zdarzeniu do Polski przybył pewien meksykański naukowiec, który nie mając czym zawinąć swoich zielonych ziół leczniczych wykupił całe zapasy bibuły i na cześć tego zdarzenia wybudował pewną fabrykę, w której piwnicy była pewna plantacja leczniczych ziół. Niestety musiał opuścić kraj z powodu narodzin jego czterdziestego siódmego syna w Korei Południowej, a władze nad fabryką przekazał znanemu wtedy w Polsce "ogrodnikowi". Niestety po nieudanej wizycie szefów CBA, CBŚ i Pana Kaczora razem z Panem Donaldinhem z powodu przepalonego swetra od kochanki Donka wywalili go na zbite zioło i fabryka przeszła w ręce Największego Polskiego Cyrku, a co się tam teraz dzieje jest objęte tajemnicą państwową. Podobno teraz władzę sprawuje tam człowiek, który spalił kota.