Cytaty:Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz?: Różnice pomiędzy wersjami
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Lubaczow11 (dyskusja • edycje) (Dialog dyrektora z ciężarną) |
Lubaczow11 (dyskusja • edycje) M (→O) |
||
Linia 11: | Linia 11: | ||
==O== |
==O== |
||
* ''– Ożenię się z tobą.<br />- Jak to, ożenisz się ze mną?<br />- To oczywiste, że z tobą. Dziecko jest dziecko. Słuchaj, to jest przyszły obywatel!<br />- Aha. No, ale przecież byliśmy u tego lekarza...<br />- No bo chciałem mieć pewność, że się nie mylisz, że rzeczywiście. No i rzeczywiście! Dziecko musi mieć matkę.<br />- No przecież matkę ma...<br />- Matkę i ojca. A ojciec jest tak samo ważny jak matka. Jak matka gdzieś wyjedzie, to nawet ważniejszy. Dlatego uważam, że powinienem się z tobą ożenić.<br />- Ale przecież ty jesteś żonaty.<br />Żonaty, żonaty! Żona cię bardzo polubi.'' |
* ''– Ożenię się z tobą.<br />- Jak to, ożenisz się ze mną?<br />- To oczywiste, że z tobą. Dziecko jest dziecko. Słuchaj, to jest przyszły obywatel!<br />- Aha. No, ale przecież byliśmy u tego lekarza...<br />- No bo chciałem mieć pewność, że się nie mylisz, że rzeczywiście. No i rzeczywiście! Dziecko musi mieć matkę.<br />- No przecież matkę ma...<br />- Matkę i ojca. A ojciec jest tak samo ważny jak matka. Jak matka gdzieś wyjedzie, to nawet ważniejszy. Dlatego uważam, że powinienem się z tobą ożenić.<br />- Ale przecież ty jesteś żonaty.<br />- Żonaty, żonaty! Żona cię bardzo polubi.'' |
||
==P== |
==P== |
Wersja z 16:04, 27 maj 2013
Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz? – cytaty.
A Ą B C Ć D E Ę F G H I J K L Ł M N Ń O Ó P Q R S Ś T U V W X Y Z Ź Ż |
J
- – Ja nie wiem, też jeżdżę samochodem, tak samo jak pan. I nigdy mi nic nie ukradli! I zdanżam na czas, proszę pana!
– Zdążam.
– No właśnie – i pan zdanża! - – Ja to, proszę pana, mam bardzo dobre połączenie. Wstaję rano, za piętnaście trzecia. Latem to już widno. Za piętnaście trzecia jestem ogolony, bo golę się wieczorem. Śniadanie jadam na kolację. Tylko wstaję i wychodzę.
– No, ubierasz się pan.
– W płaszcz, jak pada. Opłaca mi się rozbierać po śniadaniu?
– A... fakt.
– Do PKS mam pięć kilometry. O czwartej za piętnaście jest pekaes.
– I zdanżasz pan?
– Nie, ale i tak mam dobrze, bo jest przepełniony i się nie zatrzymuje. Przystanek idę do mleczarni. To jest godzinka. Potem szybko wiozą mnie do Szymanowa. Mleko, wiesz pan, ma najszybszy transport, inaczej się zsiada. W Szymanowie wysiadam, znoszę bańki i łapię EKD. Na Ochocie w elektryczny do Stadionu, a potem to już mam z górki, bo tak... w 119, przesiadka w 13, przesiadka w 345 i jestem w domu, to znaczy w robocie. I jest za piętnaście siódma! To jeszcze mam kwadrans. To sobie obiad jem w bufecie, to po fajrancie już nie muszę zostawać, żeby jeść, tylko prosto do domu. I góra 22.50 jestem z powrotem. Golę się. Jem śniadanie i idę spać. - – Jak się Pani nazywa?
– Lewandowska.
– Aha. Pani ma mięso, nie, Pani Lewandowska? A ja mam cienką blachę! Może byśmy sobie zrobili parę sztuk konserw na zimę, co?
M
- – Masz tam jakiś dźwig na budowie?
– Jeden mam.
– To pchnij mi go tutaj na Ludną, na godzinkę, co?
– Nie, no nie mogę, oczekujemy nieoczekiwanej kontroli, muszę robić.
O
- – Ożenię się z tobą.
- Jak to, ożenisz się ze mną?
- To oczywiste, że z tobą. Dziecko jest dziecko. Słuchaj, to jest przyszły obywatel!
- Aha. No, ale przecież byliśmy u tego lekarza...
- No bo chciałem mieć pewność, że się nie mylisz, że rzeczywiście. No i rzeczywiście! Dziecko musi mieć matkę.
- No przecież matkę ma...
- Matkę i ojca. A ojciec jest tak samo ważny jak matka. Jak matka gdzieś wyjedzie, to nawet ważniejszy. Dlatego uważam, że powinienem się z tobą ożenić.
- Ale przecież ty jesteś żonaty.
- Żonaty, żonaty! Żona cię bardzo polubi.
P
- – Pytanie dla zespołu z Zabrza: o jaki procent łóżek szpitalnych powiększyła się ilość miejsc w ostatnim okresie?
– 7218 godzin.
– No tak, ale to jest odpowiedź na trzecie pytanie, którego jeszcze nie czytałem.- Opis: podczas teleturnieju