Drifting

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Drifting – dyscyplina sportu motorowego uprawiana głównie przez nudzących się i nienarzekających na brak gotówki facetów, którzy nie osiągnęli niczego w życiu, więc próbują sił w sportach. Dyscyplina ta polega na "jeździe bokiem".

Film „Szybcy i Wściekli: Tokyo Drift” bazuje na klasycznym drift'cie z elementami nowoczesnego, wykorzystując pół zawodowych drifterów. Tenże film również rozpowszechnił drifting wśród wioskowych amatorów amatorów sportów motorowych, którzy teraz są przekonani, że wejdą w kontrolowany poślizg zaciągając z całej pary ręczny na zakręcie nie mając pojęcia o prowadzeniu samochodu bokiem. Cóż jak uczy nas przysłowie "głupich nie żal"

Historia

250px|right|thumb|Początki driftingu Sport narodził się w Japonii. Tamtejsi młodzi ludzie ścigali się samochodami w górach. Najczęściej takie wyścigi kończyły się upadkiem z urwiska, zabijali się, bo byli głupi. To właśnie takie zasady wyznawali pierwsi drifterzy – wygrywa ten, który nie spadnie! W późniejszych latach ludzie kierowani większą chęcią utrzymania się przy życiu przenieśli go na tory wyścigowe. I co teraz? Z toru nie da się spaść, więc wymyślili nowe zasady. W górach najczęstszą techniką jazdy było tak zwane „zapierdalanie na ślepo”. Przy takiej postawie kierowcy, samochód najczęściej wpadał w poślizg, a kierowca usiłował wyprowadzić auto tak, żeby przeżyć. Japończycy podchwycili ten pomysł i w tej chwili drifting utożsamiany jest z jazdą poślizgami.

Na szczęście, naprzeciw drifterom wyszli Holendrzy - przygotowali mianowicie całkiem nowe tory do driftu. Asfalt jest dziurawy, co wpływa bardzo (nie)dobrze na geometrię kół i zawieszenia. W Polsce dziury w asfalcie są non stop, więc zawstydziliśmy Holendrów. Holendrzy także postanowili poustawiać na torze pułapki w postaci kamieni, gruzu, żwiru lub skamieniałych ludzkich szczątek. Gdyby tego było mało, wynajęli także Chińczyków, którzy za garść ryżu przebiegają przez środek toru, gdy pierwszy zawodnik przekroczy linie mety. Zasada jest taka: Chińczyk przeżyje - zabijają go, Chińczyk zginie - stawiają mu pomnik z błota obok toru.


Metody używane przez drifterów

Kick the clutch - Dosłowne kopnięcie sprzęgła, tuż przed zakretem bez ceregieli zrzucamy bieg na niższy, co skutkuje katowaniem wszelkich mozliwych części samochodu przy jednoczesnym wejściu w zaaaaajeeeeb..... poślizg

Feint - Polega na skręceniu przed zakrętem w przeciwną stronę i nastepnym odbiciu w kierunku zakrętu. Ta przypominająca slalom metoda jest bardzo popularna wśród polskich kierowców wracających z zakrapianych procentowymi specjałami imprez imieninowych

Power over - Jedna z łatwiejszych metod. Na zakręcie po prostu należy dodać gazu. Jak sie uda spoko, jak nie to w najlepszym wypadku z zakrętu wyjdziemy inną strona niż weszliśmy

handbrake - zaciągnięcie ręcznego. Wydaje sie proste ale niestety takie nie jest gdyż trzeba wiedziec jak się posługiwac sprzęgłem i samym ręcznym w czasie poślizgu. W wyżej wymienionym filmie propagującym ten sport pokazano tą metodę jako najlepszą na początek dla topornych.

Dirt drop off - polega na zjechaniu tylnymi kołami z teru ale nie będziemy się w nią wgłębiać gdyż w polsce z braku torów nie ma z czego zjeżdżać Szablon:Stubspo