PzKpfw I

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Wersja z dnia 22:11, 1 wrz 2011 autorstwa 87.99.110.16 (dyskusja) (nowa strona)
(różn.) ← przejdź do poprzedniej wersji • przejdź do aktualnej wersji (różn.) • przejdź do następnej wersji → (różn.)

Stirlitz trafił do armii bo chciał pojeździć czołgiem, a dali mu Panzer I Jeden z kawałów o Stirlitzu

Większego gówna nie mogliście wymyślić? Brać się za projektowanie tygrysa! Adolf Hitler o panzer I

PzKpfw I- niemiecki kosz na odpadki, samodegradująca się konserwa wykorzystywana podczas wiecy i defilad, wpuszczona na front z opłakanym skutkiem. Żołnierze Polscy widząc nadjeżdżające panzer I wysyłali kawalerię do cięcia szablami karoserii bo naboi zwyczajnie było na ten shit szkoda. Ponieważ zapłacono z góry za całą produkcję seryjną wyprodukowano łącznie przeszło 2000 tych gniotów co wywołało falę protestów wśród osób które nie mogły przez to zrealizować talonu na swojego garbusa.

Pierwsze koncepcje

W ramach stadionów oraz pacyfikowania kiboli na stadionach Niemcy szybko dostrzegli brak odpowiedniej maszyny bojowej do zaprowadzania porządku w rozjuszonym tłumie. Wtedy narodził się pomysł lekkiego kosza na odpadki z silnikiem od suszarki uzbrojonym w 2 utylizatory. Na stadionach podczas burd panzery spisywały się idealnie zajmując opinię rozwydrzonych kiboli i odciągnięcie ich od wyrywania krzesełek- zamiast tego organizowano zawody w przeciąganiu konserwy oraz obalaniu na bok.

Zastosowanie bojowe

W wyniku przewalenia większości sprzętu w 3 karty z Frankiem Dolasem strzelcem wyborowym spod Warszawy w przeddzień operacji przeciwko Polsce Niemcy zmuszeni byli sięgnąć po rezerwy w postaci wysłużonych walką z chuligaństwem panzer I. Załogi, które w obawie o swoje życie odmawiały prowadzenia maszyny do boju w perspektywie walki z 7TP kierowano do batalionów karnych na front wschodni- który miał powstać za 2 lata. Polscy partyzanci radzili sobie z tą konserwą doskonale kopiąc wilcze doły w które wpadały.

Front wschodni

Niemcy nie zrażeni początkowymi porażkami panzer I postanowili dać im jeszcze jedną szansę. Gdzie tam w Rosji jakieś czołgi- zapewniały broszury informacyjne. Pancerniacy poszli w bój i ku ich przerażeniu napotkali ruskie konserwy t-34 i KV. Jeden z dowódców widząc co się święci wypowiedział znamienne słowa: "Pierdole nie jade" a za nim ruszyła reszta wojska porzucając swoje maszyny- niemieckie archiwa mówią o 500 utraconych w boju maszynach- Rosjanie twierdzą, że większość poszła za dobrą kasę do prywatnych kolekcji.