Solówa

Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru

Szablon:Tsport walki uprawiany głównie przez młodzież szkolną. Zazwyczaj gale tego typu kończą się interwencją rodziców/nauczyciela/dyrektora. Jest amatorską formą szlachetnego sporu zwanego wrestling. Wersja grupowa tego sportu zwana jest ustawka. Zazwyczaj solówa spowodowana jest kradzieżą pączka, wyzywaniem się, tudzież podrywaniem dziewczyny.

Zasady

  • Walczą między sobą dwaj zawodnicy tak by drugi się poddał mówiąc Oj dobra, dobra, wyluzuj., Sorry, nie chciałem lub po prostu ten drugi ucieknie.
  • Tutaj jest tylko jedna runda, która trwa zazwyczaj od kilku sekund do kilku minut, po czym wszyscy się rozchodzą.
  • Zawodnicy nie mogą używać przedmiotów i kopać w krocze (chyba, że jest to ustalone).
  • Sędzia nie istnieje, więc zawodnicy działają na zasadzie róbta co chceta
  • Aby wyzwać kogoś do walki trzeba podać przeciwnikowi rękę i powiedzieć magiczne słowo "Solówa!" i potem poinformować o czasie i miejscu walki.

Lokalizacja

Zazwyczaj te szlachetne konfrontacje odbywają się na sali gimnastycznej, w szatni, na łąkach lub w pobliskim lasku, rzadziej w kiblu lub opuszczonym domu/ruinach. Bilety są darmowe, lecz informacje o gali dochodzą tylko do wybranych osób. Najczęściej solówy odbywają się po lekcjach lub na długiej przerwie.

Przebieg

Zaczyna się od przyjścia przeciwników (razem z grupą zainteresowanych) na miejsce wcześniej ustalone. Następnie zawodnicy zdejmują plecaki, wyzywają się od debili, a publiczność krzyczy "Lejta się!". Następnie odbywa się walka (czyt. tłuczenie się bez celu z przerwami co kilka sekund). Publiczność szaleje, a w tym czasie ktoś krzyczy "Przyjmę zakłady!" Nim się obejrzymy jest już po wszystkim inni się rozchodzą, mówiąc jaki to jeden był dobry, a ten drugi leszcz i lama.

Rodzaje

Solówę wyróżnia się na kilka rodzajów w zależności od zawodników i sytuacji:

  • Kujońska - leje się dwóch kujonów, zazwyczaj o to, że jeden drugiemu nie chciał pomóc, lub nazwał głupek. Rzadki typ, gdyż zazwyczaj obaj z fochem po szkole idą do samochodu, gdzie czeka mamusia i mówią "Masz szczęście!". Jeśli już taka walka trwa to nie dłużej niż pół minuty, a następnego dnia przychodzi przegrany z rodzicem do szkoły.
  • Mysz vs. Lew - w takich solówach od razu wiadomo, że "Mysz" nie ma szans, więc zazwyczaj "Mysz" ucieka a lew ją gania przez 200m i wołając "No chodź, chodź!"
  • Równe szanse - takich solów prawie nigdy nie ma, gdyż wiadomo, że "on też jest dobry to może mi dokopać" Kończy się na wyzywaniu i dwóch- trzech ciosach.